Mając w pamięci nasze testy GOODRAM IRDM PRO M.2 SSD, które wypadły na tyle dobrze, że korzystam z niego w prywatnym PC, miałem bardzo duże nadzieje związane z nowym GOODRAM IRDM PRO SLIM SSD. W końcu mowa o zasadniczo tym samym nośniku, ale bez fabrycznego radiatora, by mógł zmieścić się w konsolach Sony PlayStation 5, laptopach czy małych zestawach komputerowych. A wszystko to w niższej cenie.
W efekcie dostajemy nośnik M.2 2280 z interfejsem PCIe 4.0 x4, protokołem NVMe 1.4 oraz sprawdzonymi podzespołami jak kości 3D TLC NAND od Microna i kontroler Phison PS5018-E18. Mimo braku fabrycznego chłodzenia producent nadal deklaruje topową wydajność na poziomie do 7000 MB/s. To nie może się skończyć źle, prawda? Niestety nie do końca.
W realnych testach kopiowania plików czy programach jak 3DMark lub PCMark10 polski sprzęt wypada bardzo dobrze. Gorzej jednak ma się sprawa wydajności w przypadku długotrwałych obciążeń. Kontroler dość szybko nagrzewa się do 80°C i by nie przekraczać tej bariery obniżana jest wydajność. Nie bardzo rozumiem czemu Polacy nie zastosowali tutaj aluminiowej lub miedzianej blaszki, ceramicznego radiatora czy chociażby metalizowanej naklejki. To nadal pozwoliłoby bez przeszkód zmieścić SSD w konsoli czy laptopie, a pomogłoby z temperaturami.
Testowany przez nas GOODRAM IRDM PRO SLIM SSD w wersji 4 TB kosztuje aktualnie około 1229 złotych. Jest więc o około 100 złotych taniej niż za GOODRAM IRDM PRO M.2 SSD, czyli wersję z fabrycznym radiatorem i o jakieś 250 złotych taniej niż za Kingstona KC3000. Biorąc pod uwagę cenę, pojemność i wydajność wygląda to bardzo atrakcyjnie. Tym samym jako SSD do Sony PlayStation 5 czy komputera do gier jest to bardzo dobry wybór. Jeśli jednak mowa o stacji roboczej gdzie mowa o długotrwałym obciążeniu ja bym jednak wybrał wersję IRDM PRO M.2 SSD lub zainwestował w radiator.
Zalety:
Wady:
Źródło zdjęć: Telepolis / Przemysław Banasiak