DAJ CYNK

Test smartwatcha Samsung Gear S3 classic

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podobnie jak w przypadku Geara Fit 2, smartwatch sam jest w stanie rozpoznać rodzaj aktywności fizycznej i dopasować do niej pomiar (15 rodzajów). W razie potrzeby możemy też ręcznie rozpocząć pomiar określonego rodzaju aktywności. Obok liczenia kroków, zegarek pozwala na doprecyzowanie odczytów w oparciu o dane z wbudowanego GPS-u oraz nadajników sieci Wi-Fi. Nie zabrakło też zliczania pokonanych pięter, tym razem z właściwymi wskazaniami (po problemach w Gear Fit 2).



Długi czas pracy na tle Apple Watcha czy zegarków z Androidem Wear czyni użyteczną funkcję analizy jakości snu. Gear S3 sprawdzi jak długo spaliśmy oraz na ile ten sen był wydajny (jak długo trwała faza głębokiego snu). Po przejrzeniu statystyk z ostatnich tygodni doszedłem do wniosku, że sypiam za mało, po czym szybko zaparzyłem kolejną filiżankę kawy. Filiżanki wypitej kawy i szklanki pochłoniętej wody również można liczyć za pomocą zegarka (nie zabrakło widżetu), co podobno jest kluczowym aspektem rozmaitych diet.

Sprawdzanie na bieżąco wysokości nad poziomem morza może przydać się miłośnikom gór, a ciśnienia atmosferycznego hmm... meteorologom? Nie da się ukryć, że pod klasyczną skorupką Samsung wcisnął do swojego zegarka ogrom czujników. Ale i też trzeba pamiętać, że Gear S3 nie jest sprzętem dedykowanym sportowcom i nawet w swojej usportowionej pod względem designu wersji Frontier nie może równać się z rozwiązaniami typowo sportowymi (zmierzy mniej parametrów).



Bardzo ciekawą opcją - usilnie promowaną przez producenta - jest możliwość współzawodnictwa pomiędzy użytkownikami aplikacji S Health. Na bieżąco na ekranie zegarka mogą być wyświetlane informacje dotyczące statystyk naszych i zaprzyjaźnionej osoby. Natomiast i bez kompana do treningów możemy podejrzeć jak wyglądają nasze wyniki na tle statystyk osób z tej samej grupy wiekowej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News