DAJ CYNK

Test tabletu HTC Flyer

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

HTC Locations oferuje nam za darmo możliwość przeglądania map oraz ich pobrania do pamięci urządzenia. Da się też planować trasy, ale gdy liczymy na głosową nawigację krok-po-kroku, to po 30 dniach użytkowania musimy opłacić licencję. Za miesiąc nawigowania po Europie Wschodniej zapłacimy 7,99 euro, za cały rok - 29,98 euro, a dożywotnia licencja kosztuje 39,99 euro. Z kolei miesięczna licencja na nawigację po całej Europie kosztuje 9,99 euro, roczna 39,99 euro, a dożywotnia 49,99 euro. Nie jest to może mało, ale aplikacja broni się bardzo wygodnym interfejsem, w tym świetnym trybem samochodowym. Inna sprawa, że przy obecnej cenie urządzenia, HTC spokojnie mogło zdecydować się na piękny gest i dodać do zestawu swój program gratis.



Aparat fotograficzny

Łudziłem się, że Flyer pozwoli mi wreszcie robić dobre zdjęcia i filmy za pomocą tabletu - myliłem się. Z pięciomegapiskelowym aparatem fotograficznym tabletu ewidentnie coś jest nie tak. Zdjęcia charakteryzują się niską głębią ostrości i bardzo dużą ingerencją oprogramowania tabletu. W efekcie tego drugiego dostajemy silne wyostrzanie powodujące konturowanie brzegów kontrastujących powierzchni. Nawet przy stosunkowo dobrych warunkach oświetleniowych poruszone zdjęcia są tu normą, a gdy wreszcie zrobimy nieporuszone zdjęcie, to i tak mamy wrażenie, że to jedynie rozciągnięta fotka o rozdzielczości 1 Mpix. Życia nie ułatwia brak diodowej lampy. Generalnie wstydziłbym się wspominać, że mam tablet z aparatem 5 Mpix patrząc na końcowe zdjęcia, bo kamerka 1,3 Mpix umieszczona z przodu tabletu dużo słabsza nie jest…

HTC broni się olbrzymią ilością opcji konfiguracyjnych i naprawdę intuicyjnym menu (min. z funkcją touch fokus), jednak co byśmy nie ustawili zdjęcia nie stają się ostre. Pozostaje więc zabawa z rozmaitymi efektami specjalnymi i trzymanie się wersji, że to nie braki sprzętowe… tylko artyzm.



Możliwość tabletu gdy chodzi o nagrania wideo również nie porywają. Autofokus działa, ale tylko na początku, podczas wciskania spustu, później żadnej korekty ostrości już nie ma. Nie widać jakichś wielkich skoków przy dynamicznych scenach, co jest zasługą 29 klatek na sekundę rejestrowanych przez Flyera. Jednak to, co na tych klatkach jest rejestrowane, to seria małych koszmarków opisanych wyżej przy teście możliwości fotograficznych. Dźwięk w filmach zapisywany jest w mono, ale z próbkowaniem 44 kHz, więc nie jest najgorszy. Podsumowując temat zdjęć i filmów rejestrowanych przez Flyera, to chyba wolałbym już porządny aparat z matrycą 2-3 Mpix i filmami SD, niż takie udawane HD i jeszcze bardziej udawane 5 Mpix.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News