DAJ CYNK

Test tabletu HTC Flyer

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Łączność, przeglądarka internetowa

Flyer dostępny jest w dwóch podstawowych wariantach specyfikacji - z modułem 3G lub bez niego. Oprócz tego na cenę rzutuje też ilość wbudowanej pamięci (16 lub 32 GB) i zestaw akcesoriów (Magic Pen, skóropodobne etui). Do naszych testów trafiła najbardziej rozbudowana wersja zestawu z modułem łączności 3G obsługującym HSPA z HSDPA do 14,4 Mb/s i HSUPA do 5,76 Mb/s oraz 32 GB pamięci wewnętrznej. Na dobry początek postanowiłem sprawdzić z jaką prędkością zapisywane są dane w pamięci wewnętrznej urządzenia. Szału nie ma. Przy dużych plikach wideo (filmy HD i FullHD, które jak się potem okazało bez potrzeby przesyłałem) średnia prędkość zapisu wyniosła zaledwie 2,5 MB/s. Przy kilkunastu megabajtach na sekundę w produktach Apple’a, wynik HTC jest co tu dużo mówić - mizerny. To tak, jakby w tej wielkiej połaci elektroniki zmieścić miał się jedynie układ o najniższej dostępnej obecnie na rynku prędkości, określanej przez producentów kart pamięci jako Class 2. Sensownym posunięciem będzie inwestycja w szybką kartę pamięci, jak i oszczędzenie paru złotych na wyborze tabletu z mniejszą ilością pamięci wewnętrznej.

Po tym gorzkawym wstępie jest już znacznie lepiej gdy chodzi o obsługiwane standardy transmisji danych. Oprócz wymienionego standardu HSPA do naszej dyspozycji jest też WiFi w standardach b/g/n, a po kilku muśnięciach palcem tablet łatwo przekształcić możemy w mobilny hotspot. WiFi wykorzystać możemy też do przeglądania multimedialnych zasobów naszej sieci (DLNA), czego działanie prezentujemy w filmie dołączonym do rozdziału poświęconego multimediom. Po podpięciu tabletu do komputera dostępne są tryby: tylko ładowanie (tego Galaxy Tab czy iPad 2 nie potrafią), HTC Sync, Napęd dyskowy, telefon jako modem oraz Internet z komputera. Warta odnotowania jest funkcja drukowania za pośrednictwem drukarek sieciowych - czasem gdy Windows nie dawał rady, z powodzeniem pliki PDF drukowałem po WiFi bezpośrednio z tabletu. Całość wieńczy Bluetooth w standardzie 3.0, który rok po premierze stopniowo zaczyna popularyzować się na rynku. Z rynkowych nowinek zabrakło WiFi Direct i jakże przydatnego hosta USB (USB On-the-go).



Standardowa przeglądarka internetowa w pełni korzysta z dobrodziejstw jakie przynosi większa niż w telefonach rozdzielczość ekranu. Wreszcie możemy jednym rzutem oka ogarnąć całą stronę internetową, lub przynajmniej jej większą część. Strony przeglądamy w formie zakładek. Przemieszczać możemy się między nimi korzystając ze specjalnego skrótu umieszczonego na górnej belce. Nie ma problemu ze zaznaczaniem i kopiowaniem tekstu (tekst się podświetla), bez zarzutu działają też gesty multitouch (zoom jest bardzo płynny). Widok ulubionych stron ma postać kwadratów z miniaturą danej strony internetowej, co potrafi znacznie przyspieszyć wyszukiwanie interesującej nas pozycji. Ponownie najlepszym benchmarkiem przeglądarki internetowej okazały elementy Flash zakotwiczone w stronach internetowych. Filmy w serwisie YouTube możemy spokojnie oglądać z pominięciem dedykowanej aplikacji - nawet te jakości HD. Choć akurat z samym włączeniem trybu HD 720p jest trochę problemu, co widać w załączonym filmie.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News