DAJ CYNK

Test tabletu Huawei MediaPad 10 FHD

Michał Gruszka

Testy sprzętu

Na pokładzie znajdziemy wbudowaną pamięć wewnętrzną o pojemności zależnej od wybranego modelu - 8/16/32 gigabajty. Pamięć można rozszerzyć o kolejne 64 gigabajty za pomocą kart pamięci microSD. Jest także Bluetooth w wersji 3.0, Wi-Fi 2,4 GHz pracujące w pasmach b/g/n, WiFi 5GHz pracujące w paśmie n, nawigacja satelitarna GPS oraz modem 3G/LTE. Maksymalny transfer jaki udało mi się osiągnąć przez WiFi przy routerze to 28 Mbit/s dla pobierania.

Czytając specyfikację tego tabletu ma się wrażenie, że mamy do czynienia z naprawdę górno półkowym sprzętem do zadań specjalnych. Niestety w praktyce okazuje się, że pomimo robiących wrażenie cyferek w praktyce całość wypada blado. A to już duży minus dla MediPada. Jest to zapewne spowodowane wykorzystaniem nieznanego mi do tej pory mało wydajnego procesora bądź kiepskiej optymalizacji zainstalowanego Androida. Tablet testowałem benchamrkiem An3DBenchXL gdzie uzyskał 33785 punktów oraz AnTuTu Benchmark 3.3 gdzie uzyskał 6619 punktów dla CPU, 2597 dla GPU, 2392 dla RAM i 884 punktów przy I/O.

Interfejs

Wygląd nakładki stworzonej przez Huawei przypadł mi do gustu. Jest funkcjonalny i przejrzysty. Pozbawiony "naciapanych", nikomu do niczego niepotrzebnych widżetów, zbędnych programów i aplikacji. A tego nie znoszę u konkurencji.

Przecież sens posiadania dedykowanego app marketu jest taki, że jeżeli właściciel urządzenia chce mieć w swoim tablecie jakiś program, to może go sobie pobrać. Dlaczego producenci starają się na siłę uszczęśliwić użytkowników dziesiątkami niepotrzebnych im programów? Tego nie wiem. W każdym razie w MediPadzie mamy ich dosłownie kilka, a menu nie jest zaśmiecone.

Nakładka widoczna jest od momentu uruchomienia urządzenia na zablokowanym ekranie. Po za oczywistą możliwością odblokowania menu i możliwości przejścia do aplikacji, producent dodał tu także możliwość szybkiego uruchomienia aparatu, skrzynki poczty elektronicznej czy wiadomości tekstowych bez odbezpieczania zablokowanego ekranu. Nie zabrakło również klawiszy szybkiego uruchomienia pokazu slajdów stworzonych ze zdjęć zapisanych w galerii oraz aktualnej godziny i daty.

Odblokowanie ekranu przenosi nas do ekranu domowego. Do dyspozycji w domyślnej konfiguracji otrzymujemy dwa ekrany robocze na których zapisane są aplikacje i ewentualne widżety. Ilość ekranów można w dowolnym momencie zwiększyć.



Po dotknięciu paska systemowego w prawym dolnym rogu, otrzymujemy dostęp do szybkiego centrum zarządzania i powiadomień. Z tego miejsca dowiemy się o ilości nowych wiadomości, ostatnio pobranych aplikacjach do zainstalowania czy innych powiadomieniach z zainstalowanych programów. Jest również konsola do zmiany poziomu podświetlenia, trybu samolotowego, włączenia WiFi, Bluetooth, GPS, obracania ekranu i powiadomień. Wszystko dostępne jest pod palcem w odpowiednio schowanym i dostępnym dla użytkownika panelu.

W prawym górnym rogu znajdziemy niewielki klawisz +, który pozwoli nam zarządzać ekranami i widżetami. Lewy górny róg, to wyszukiwarka Google, która pozwala na wprowadzenia zapytania także głosowo. Klawisze funkcyjne systemu znajdziemy w lewym dolnym rogu. Pasek systemowy możemy w dowolnej chwili schować i wysunąć dotykając jego centralnego pola.

Interfejs został w tym tablecie dobrze przemyślany. Cieszę się, że producent nie przesadził z cukierkowymi motywami, których nie znoszę. Nie znaczy to jednak, że poszedł w ascetyzm z jakim mamy do czynienia w przypadku interfejsu Windows Phone 8.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News