DAJ CYNK

Test tabletu Huawei MediaPad M5

Michał Świech (Isand)

Testy sprzętu

Modę na tablety przespałem. Z takimi urządzeniami miałem najczęściej do czynienia podczas obserwacji dzieci kuzynek, dla których tablety to ulubione zabawki. Teraz jesteśmy bombardowani wiadomościami o stałym kurczeniu się tego segmentu rynku. I w takich właśnie okolicznościach dostałem do rąk swój pierwszy tablet. Co taki tabletowy nuworysz jak ja sądzi o tego typu urządzeniach? Czy Huawei MediaPad M5 przekonał mnie do tabletów? Odpowiedzi na te pytania poszukamy w poniższym teście.



Modę na tablety przespałem. Z takimi urządzeniami miałem najczęściej do czynienia podczas obserwacji dzieci kuzynek, dla których tablety to ulubione zabawki. Teraz jesteśmy bombardowani wiadomościami o stałym kurczeniu się tego segmentu rynku. I w takich właśnie okolicznościach dostałem do rąk swój pierwszy tablet. Co taki tabletowy nuworysz jak ja sądzi o tego typu urządzeniach? Czy Huawei MediaPad M5 przekonał mnie do tabletów? Odpowiedzi na te pytania poszukamy w poniższym teście.

Zestaw i specyfikacja urządzenia

Tablet dotarł do mnie w klasycznym białym pudełku. W środku znajdowała się standardowa papierkologia, ładowarka, przejściówka, etui typu Flip Cover i folia ochronna. A co kryje się wewnątrz urządzenia:

  • ekran ClariVu o przekątnej ekranu 10,8 cala i rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli,
  • układ Kirin 960 z Mali-G71 MP8,
  • 4 GB pamięci wbudowanej i 64 GB pamięci wbudowanej (52 GB dostępne dla użytkownika),
  • miejsce na kartę pamięci,
  • aparat główny 13 MP (f/2.2), i przedni 8 MP (f/2.2),
  • czytnik linii papilarnych,
  • łączność LTE, Wi-Fi, Bluetooth 4.2, GPS, GLONASS,
  • USB typu C,
  • akumulator o pojemności 7500 mAh,
  • Android 8.0 Oreo i nakładka EMUI 8.0,
  • wymiary: 258,7 x 171,8 x 7,3 mm,
  • waga: 498 gramów.




Wygląd

Bałem się, że urządzenie nie będzie pewnie leżało w dłoniach. Na szczęście moje obawy okazały się płonne - obudowa wykonana z aluminium bardzo pewnie się trzyma. Z tyłu urządzenia spostrzeżemy dosyć mocno wystający aparat główny. Będąc szczerym - nie rozumiem mody na wystające aparaty. Ani to ładnie nie wygląda, ani nie dodaje stabilności. Jeśli komuś zależy na płaskim tyle, to konieczne staje się skorzystanie z etui. Na dolnej i górnej krawędzi znajdziemy w sumie cztery głośniki. Ekran pokryty jest natomiast szkłem hartowanym 2,5D. Szufladka kart niestety jest dosyć trudna do wysunięcia. Nie ukrywam, że momentami bałem się, czy czegoś nie zepsuję. Tablet został niestety pozbawiony miejsca na gniazdo Jack 3,5 mm. Co prawda można użyć przejściówki na USB-C, ja jednak wcale nie uważam rezygnacji z Jacka 3,5 mm za taki doskonały pomysł jak część producentów. Nie zabrakło tu również czytnika linii papilarnych.








Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News