Test tabletu Samsunga N5100 Galaxy Note 8.0

Wobec trwającego boomu na tablety producenci regularnie wypuszczają na rynek coraz to nowe urządzenia w praktycznie każdym możliwym rozmiarze, próbując znaleźć niszę dla swoich produktów. Seria Note Samsunga dobrze przyjęła się wśród użytkowników, a jej znak firmowy - rysik - na stałe przywiązał do siebie spore grono użytkowników. Pomiędzy dużym modelem Note 10.1 a phabletem Galaxy Note II (i 3) koreański producent zdecydował się ulokować coś pośredniego, 8-calowy model N5100.

Redakcja Telepolis
31
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test tabletu Samsunga N5100 Galaxy Note 8.0

Wobec trwającego boomu na tablety producenci regularnie wypuszczają na rynek coraz to nowe urządzenia w praktycznie każdym możliwym rozmiarze, próbując znaleźć niszę dla swoich produktów. Seria Note Samsunga dobrze przyjęła się wśród użytkowników, a jej znak firmowy - rysik - na stałe przywiązał do siebie spore grono użytkowników. Pomiędzy dużym modelem Note 10.1 a phabletem Galaxy Note II (i 3) koreański producent zdecydował się ulokować coś pośredniego, 8-calowy model N5100. Czy na rynku zalanym mnóstwem tańszych i droższych tabletów uda się Samsungowi znaleźć argumenty do przekonania klientów do kolejnego produktu? Czy "pośredni" Note ma do zaoferowania coś nowego swoim nabywcom? Zapraszam do recenzji.

Zawartość pudełka

Zgodnie z tegorocznym trendem Samsung opakował Note'a w kartonowe pudełko w "makulaturowej" stylistyce. Poza dość oryginalną kolorystyką pudełko niczym nie zaskakuje, a jego zawartość to smutna przeciętność- ładowarka i kabel USB w kolorze białym oraz garść ulotek. Zważywszy, że seria Note jest najdroższą linią modeli Samsunga, to trochę szkoda że zabrakło choćby najprostszego zestawu słuchawkowego. Szkoda tym bardziej, że GT-N5100 raczej nie nadaje się prowadzenia bezpośrednio rozmów, mimo że taką możliwość posiada. Ale o tym później.

Specyfikacja

Galaxy Note 8.0 to urządzenie z tzw. "wyższej półki". Co prawda zdarzają się już lepiej wyposażone tablety, ale i tak jego specyfikacja nie budzi większych zastrzeżeń. Sercem Samsunga jest czterordzeniowy procesor z rdzeniami Cortex A9 o taktowaniu 1,6 GHz, zaszyty w chipsecie Exynos 4412 z dobrze znanym układem graficznym Mali-400MP. Tablet posiada 16GB wbudowanej pamięci (jest również wersja 32GB), z możliwością rozszerzenia kartami microSD oraz pamięć operacyjną 2 GB. Ekran urządzenia ma przekątną 8 cali i rozdzielczość 1280 x 800 pikseli ( ok. 190ppi). Note wyposażony jest w modem GSM pracujący praktycznie we wszystkich popularnych częstotliwościach z prędkością HSDPA 21 Mb/s oraz HSUPA 5,76Mb/s. Nie zabrakło również modułów Bluetooth (4.0) i WiFi (a/b/g/n, z obsługą WiFi- direct, DLNA oraz funkcją Hot-spot). W tablecie znajdziemy złącze microUSB (z obsługą USB host oraz standardem MHL), wyjście audio 3,5 mm, stereofoniczne głośniki i dwie kamery (główna 5 Mpix z możliwością kręcenia filmów HD oraz przednia 1,3 Mpix). Obudowa Note'a ma wymiary 210,8 x 135,9 x 8 mm i z baterią o pojemności 4600 mAh waży 338gramów.

Jak widać specyfikacja robi dość dobre wrażenie. Można się oczywiście przyczepić, że rozdzielczość ekranu odbiega już nieco od najnowszych standardów, ale ciągle większość urządzeń konkurencji prezentuje podobne parametry. Ale i tak nie zmienia to faktu, że Note 8.0 jest jednym z lepiej wyposażonych tabletów na rynku.

Jakość wykonania, obudowa, ekran, przyciski

W 2012 roku Samsung wprowadził całkowicie nową stylistykę swoich urządzeń. Począwszy od modelu Galaxy S III wszystkie urządzenia koreańskiego producenta mają bardzo podobny kształt i materiały, w każdym powtórzony jest również układ przycisków pod ekranem. Pomijając kwestie estetyczny ujednolicenie linii wszystkich smartfonów można zrozumieć, ale pchanie tego samego rozwiązania w tablety jest moim zdaniem chybionym pomysłem.
Zacznę subiektywnie: po pierwsze tablet jest najzwyczajniej brzydki. Mimo, że o gustach się nie dyskutuje, to chyba nie ma osoby, która mając przed sobą iPada Mini, nowego Nexusa 7 i urządzenia z serii Galaxy, wskazałaby Samsunga jako najatrakcyjniejsze. Urządzenie wygląda po prostu jak rozciągnięty w każdym kierunku, wspomniany wyżej Galaxy S III, całość wykonana jest z błyszczącego, białego plastiku, a srebrna ramka dookoła obudowy nawet nie próbuje imitować aluminium. Biorąc do ręki N5100 ciężko sobie wyobrazić, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki, a zewnętrzny wygląd skutecznie maskuje dobrą specyfikację. Nie można mieć co prawda zastrzeżeń do spasowania poszczególnych elementów obudowy i jej wykonania, ale sposób wykończenia psuje zupełnie końcowy efekt.

Dalsza część tekstu pod wideo

Po drugie materiały są nieszczęśliwie dobrane ze względu na ergonomię. Całe urządzenie pokryte błyszczącym plastikiem jest po prostu śliskie. Tabletu używa się przecież często w łóżku, kładzie na szklanym stoliku, fotelu, krześle, nawet siedzeniu w aucie, itp. Z Note'm trzeba jednak bardzo uważać, bo o jego ześliźnięcie się z praktycznie każdej powierzchni jest naprawdę łatwo.
Po trzecie sprzętowe przyciski. Chwalę sobie pozostanie Samsunga przy sprzętowych klawiszach z tradycyjnym, wciskanym Home, ale w telefonach! W tablecie, którego wiele osób używa częściej w poziomie niż w pionie, takie rozwiązanie jest absurdalne. Co więcej, Samsung zrezygnował w trybie poziomym również z tradycyjnego dla tabletów paska z przyciskami w dolnej części ekranu, pozostawiając pasek powiadomień na górze. Do mnie kompletnie takie rozwiązanie nie przemawia. Wygląda to trochę tak, jakby Koreańczycy żywcem skopiowali UI z Galaxy Note 2 do tabletu bez zawracania sobie głowy dostosowaniem systemu do większego ekranu.

Poza wspomnianymi przyciskami przód urządzenie to przede wszystkim ekran, o którym napiszę osobno, nad nim umieszczono centralnie położony głośniczek rozmów. Po jego prawej stronie znajdziemy otwory czujników oraz obiektyw przedniej kamery. Na tylnej ścianie zlokalizowany jest wyłącznie obiektyw głównego aparatu oraz znajdujące się poniżej logo Samsunga, sama pokrywa jest zamontowana na stałe bez możliwości jej zdjęcia. Na dolnej krawędzi znajduje się wejście microUSB (z trybem MHL oraz usb-on-the-go), stereofoniczne głośniki, mikrofon do rozmów oraz wyjście silosu rysika. Górna krawędź kryje wyłącznie wyjście audio w rozmiarze 3,5 mm. Na prawej krawędzi ulokowano przyciski zasilania i regulacji głośności, port IrDA oraz otwór drugiego mikrofonu (działający w trybie głośno mówiącym). Na ostatniej, lewej krawędzi znajdziemy zaślepki kryjące sloty microSIM oraz microSD.

<: F1490 :>

Marudziłem wcześniej na sprzętowe przyciski ekranu, ale przyczepić muszę się jeszcze do jednej rzeczy: lokalizacji zewnętrznych głośników. O ile zastosowanie stereofonicznego układu o dość niezłej jakości dźwięku jest godne pochwały, o tyle ich umiejscowienie już nie. Uparcie twierdzę, że urządzenie typu tablet używane jest praktycznie zawsze frontem do użytkownika i tam też powinny się znajdować głośniki. Nawet Samsung niedawno stosował to rozwiązania chociażby w Galaxy Tab 2 10.1, więc trochę trudno pogodzić się z odejściem od tego sprawdzonego patentu.

Tradycyjnie już poświęcę akapit ekranowi, choć między Bogiem a prawdą, ten w Note 8.0 jakoś specjalnie na to nie zasługuje. Jego największą zaletą jest chyba duża jasność i bardzo dobra, zwłaszcza jak na tablet, czytelność na słońcu. Moim ostatnim Samsungiem z ekranem TFT był prawie rok starszy Tab 2 10.1 i musze przyznać, że pod kątem jakości obrazu N5100 wypada zdecydowanie lepiej. Minusem jest za to niska jak na dzisiejsze standardy rozdzielczość wyświetlacza. 1280 x 800 pikseli na nikim nie robi wrażenia w 2013 roku, kiedy nawet tańsze tablety oferują przy tej przekątnej rozdzielczość FullHD. Dość długo trzymałem się zdania, że tablet nie musi chwalić się gęstością pikseli rzędu 300 ppi, ale od kiedy coraz częściej zdarza mi się czytać na nim książki - zdanie zmieniłem. W natłoku urządzeń z nowoczesnymi wyświetlaczami Note wygląda po prostu trochę jak model z niższej półki. Trzeba oddać jednak honor, że żaden inny ekran nie umożliwia obsługi takiego rysika, jaki ma właśnie N5100, ale o tym więcej w kolejnym rozdziale.

Rysik






Interfejs, OS, oprogramowanie w standardzie





Poza standardowymi aplikacjami Google obecnymi w każdym urządzeniu z Androidem (Gmail, Google+, Hangouts, Mapy i Nawigacja, Muzyka, Sklep Play, YouTube, itd.) w Samsungu znajdziemy sporo innego, mniej lub bardziej potrzebnego oprogramowania.
Aplikacja Alarm odpowiedzialne jest za konfigurację dowolnej ilości budzików i przypomnień, ChatOn to komunikator umożliwiający łączność z innymi użytkownikami produktów Samsunga zaś aNote HD to rozbudowany notes z kalendarzem, listą rocznic, zakupów, zadań oraz programami wycieczek, całość przystosowana do wygodnej obsługi rysikiem. Kolejną aplikacją jest Czas na Świecie, która jak sama nazwa wskazuje pozwala na używanie tabletu z uwzględnieniem stref czasowych. Dalej znajdziemy wbudowanego klienta Dropboxa, standardowego klienta poczty email z gotowymi ustawieniami konfiguracyjnymi dla najpopularniejszych serwisów pocztowych, anglojęzycznego Flipboarda, Galerię, GameHub skupiający graczy online oraz tak zwaną Grę Grupową, pozwalającą na odtwarzanie tego samego materiału audio lub video na kilku urządzeniach połączonych w jedną sieć.

Osobny akapit warto poświęcić aplikacji Inteligentny Pilot. Jest to program pełniący funkcję zdalnego kontrolera dla urządzeń multimedialnych. Nie posiadam w domu tradycyjnego telewizora, ale ku mojemu zaskoczeniu program poprawnie odnalazł i skonfigurował raczej mało popularny rzutnik Benq oraz dekoder NC+, co pozwoliło na bardzo wygodną obsługę telewizji wraz z przydatnym wglądem w aktualny program telewizyjny. Program wykrył również mój odtwarzacz multimedialny (Xtreamer), ale jego obsługa nie była już możliwa. Sama aplikacja ma w sobie bardzo duży potencjał i może być niezwykle użytecznym dodatkiem do domowego centrum rozrywki. Konieczne jest jednak poprawienie jej konfiguracji (sporo błędów), tłumaczenia (mnóstwo pomieszanych fragmentów polsko- angielskich) oraz ogólnej przejrzystości.

Ponadto w oprogramowaniu tabletu znajdziemy Kalkulator (z trybem naukowym w poziomie), Kontakty, prosty menadżer plików (Moje pliki), oraz aplikację Notes S czyli rozbudowany notes z możliwością tworzenia, edycji oraz udostępniania zaawansowanych notatek z funkcją wklejania zdjęć, zrzutów ekranu i fragmentów map. Notatki możemy dodatkowo eksportować do formatu jpg oraz pdf. Nie zabrakło również aplikacji Paper Artist umożliwiającej prosty retusz zdjęć jednym z kilkunastu wbudowanych filtrów, pełnego pakietu biurowego Polaris Office z obsługą dokumentów w chmurze, sklepu z książkami Readers Hub oraz bardzo rozbudowanego kalendarza- S Terminarz, który umożliwia synchronizację z najpopularniejszymi kontami.
W Galaxy Note znalazł się również asystent głosowy S Voice, który niestety nie obsługuje języka polskiego, dodatkowy sklep z aplikacjami Samsung Apps oraz oczywiście aplikacje telefonu oraz wiadomości.

Patrząc na całość oprogramowania łatwo ulec wrażeniu, że Note cierpi nieco na klęskę urodzaju. Wiele aplikacji się dubluje (dwa sklepy, kilka programów do notatek, dwa kalendarze , itd.), część w anglojęzycznej formie jest praktycznie bezużyteczna (dyktowanie polskich nazwisk w anglojęzycznym S Voice to prawdziwy ubaw), niespójne jest również wykorzystanie rysika, którego funkcje zbliżeniowe nie działają z niezrozumiałych przyczyn na przykład w aplikacji YouTube. Patrząc na rozwiązania stosowane w Galaxy Note II, pozostaje mieć nadzieję, że część ograniczeń zniknie wraz z aktualizacją oprogramowania.

Wydajność






Rozmowy telefoniczne




Przeglądarka internetowa i łączność










GPS i nawigacja




Zdjęcia i nagrania wideo





Na uwagę zasługuje za to aplikacja aparatu, która jest żywcem przeniesiona z najwyższych modeli Samsunga. O ile nie jestem zwolennikiem koreańskiej nakładki i modyfikacji systemu, o tyle ich oprogramowanie aparatu uważam za najlepsze na rynku. Po wyłączeniu trybu automatycznego opcje konfiguracji są praktycznie nieograniczone, mamy możliwość własnej definicji skrótów na ekranie, nie zabrakło również przydatnych dodatków takich jak przypisanie funkcji spustu migawki do klawisza głośności czy nawet wywołania jej komendą głosową (niestety po angielsku). Moim skromnym zdaniem właśnie tak powinna wyglądać obsługa aparatu w urządzeniach mobilnych.

Multimedia

Przez wielu użytkowników tablety są wykorzystywane jako multimedialny "kombajn", a nierzadko jako domowe centrum rozrywki. Jeśli ktoś planuje podobne zastosowanie dla P5100, to chyba dobrze trafił. Samsungowi w kwestii multimediów nie brakuje chyba niczego. Jest dobry i jasny ekran, świetnie nadający się do oglądania filmów, są bardzo donośne głośniki stereo o naprawdę niezłej jakości dźwięku, jest tryb DNLA oraz wyjście MHL pozwalające wypuścić sygnał video na peryferyjne urządzenia. Co prawda położenie głośników na dolnej krawędzi wymusza obsługę multimediów w trybie poziomym, ale w końcu zazwyczaj tak właśnie ogląda się filmy.

Wbudowane odtwarzacze multimedialne (muzyki i video) to też bardzo dopracowane produkty. Player muzyczny posiada chyba wszystkie możliwe opcje sortowania i przeglądania muzyki, nie zabrakło rozbudowanego equalizera z kilkunastoma gotowymi nastawami oraz opcją własnej konfiguracji. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszystkie ustawienia działają przy odtwarzaniu muzyki na głośniku- dla niektórych konieczne jest podpięcie słuchawek. Samsunga należy również pochwalić za jakość odtwarzanej muzyki. Nie udało mi się dotrzeć do specyfikacji zastosowanego w Note przetwornika audio, ale gra on naprawdę nieźle. Szkoda tylko, że zgodnie z ostatnią tendencją, urządzenie koreańskiego producenta jest moim zdaniem trochę za ciche.

<: F1491 :>

Tradycyjnie dla Samsunga świetny jest odtwarzacz filmów. Jest to rozbudowana aplikacja z mnogością funkcji konfiguracyjnych i fantastyczną obsługą niemalże wszystkich dostępnych formatów. Poprawnie obsługiwane są również polskie napisy (w formacie .srt), nie ma problemów z dekodowaniem dźwięku AC3 czy nawet DTS. Także podczas odtwarzania filmów możemy "pobawić" się dźwiękiem stosując jeden z kilku schematów audio. Bardzo ciekawą i przydatną opcją jest tryb okienkowy, który pozwala nam zrzucić oglądany film do małego okna i bez przerywania jego oglądania zajrzeć na przykład do poczty czy do wiadomości.
Jeśli koniecznie chcielibyśmy się do czegoś przyczepić, to trzeba zganić Samsunga za pozbawienie Note'a radia FM. Choć sam rzadko korzystam z tego rozwiązania, to moim zdaniem zdecydowanie bardziej przydaje się ono właśnie w tablecie niż w telefonie.

Bateria

Producent deklaruje możliwość ciągłej pracy urządzenia do 14 godzin. Niestety w codziennym użytkowaniu jest to raczej nierealne. O ile zdecydujemy się korzystać z Note'a 8.0 jako telefonu to owszem - zarówno czuwanie jak i prowadzenie rozmów nie obciąża za bardzo akumulatora. Według moich testów półgodzinna rozmowa prowadzona w trybie "przy uchu" (koszmar ;-)) spowodowała jedynie 2% spadek poziomu baterii, zaś tablet leżący na półce w trybie czuwania potrafi stracić 20-30% zasilania w przeciągu 24 godzin. Całkiem nieźle.
Nieco gorzej wygląda sprawa z bardziej aktywnym użytkowaniem Note'a jako tablet. Przy maksymalnym podświetleniu ekranu intensywna zabawa Samsungiem (gry 3D, dużo WWW, Facebooka, Tapatalka, z transmisją danych po Wi-Fi) pustoszy akumulator w tempie nawet do 20-25% na godzinę. Jak nietrudno policzyć możliwe jest całkowite rozładowanie tabletu w przeciągu mniej niż 5 godzin. Trochę to moim zdaniem za mało, szczególne w kontekście wyników uzyskiwanych przez konkurencyjny sprzęt Apple'a.

Podsumowanie






Minusy:







Plusy:







Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w tablet: