DAJ CYNK

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy

Przemysław Banasiak

Testy sprzętu

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy
Budowa zewnętrzna

Fractal Pop Silent to na pierwszy rzut oka zupełnie niewyróżniający się z tłumu dwukomorowy mid tower. Jest to niewielka konstrukcja o ascetycznym wręcz designie, którą wykonano ze stali, hartowanego szkła oraz tworzyw sztucznych. Tych ostatnich jest całkiem sporo. A skoro o materiałach mowa to warto pochylić się nad grubością blach i w przypadku panelu bocznego mowa o grubości 0,8 milimetra, szkielet liczy sobie około 0,9 milimetra, a panel górny to aż 1,5 milimetra. Szklane okno jest cieńsze niż standardowo - ma 3 zamiast 4 milimetrów i w naszym modelu pozbawione zostało jakiegokolwiek przyciemnienia.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy

Panel przedni jest zabudowany i niestety całkowicie plastikowy - łącznie z zaczepami. Pod odpowiednim kątem widać tutaj lekką fakturę, ale przynajmniej w białej wersji kolorystycznej jest ona trudna do zauważenia i praktycznie niewyczuwalna pod palcem. W oko za to wpada materiałowe logo na bocznej krawędzi, bliżej dołu. Łapiąc za nie i ciągnąc ku sobie można zdjąć małą klapkę, która skrywa dużą niespodziankę. Mowa o... szufladzie! Przygotowana ona została do przechowywania drobiazgów jak karty pamięci, prendrive'y, śrubki i inne. Można ją też wyjąć i zyskać miejsce na dwa urządzenia 5,25". To już jednak rzadkość w obecnych czasach i raczej mało kto z tego skorzysta.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy
Jak wspomniałem wcześniej górna część obudowy Fractal Pop Silent jest solidna
, całkowicie metalowa. Brakuje tutaj jakiegokolwiek otworu wentylacyjnego. Widoczny jest tylko panel I/O umieszczony przy prawej krawędzi. Gości dwa USB 3.2 Gen 1 (dawniej zwane USB 3.0, czyli przepustowość 5 Gbps), dwa złącza audio oraz podświetlany przycisk Power. Widać też oznaczenia dla USB typu C, ale otwór jest zaślepiony.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy

Z tyłu obudowy znajdziemy standardowy zestaw, czyli wycięcie pod panel I/O płyty głównej; miejsce na wentylator 120-milimetrowy; siedem metalowych, wykręcanych i wentylowanych kart oraz otwór dla zasilacza. Podobna klasyka czeka nas na spodzie Fractal Pop Silent. Mowa o czterech nóżkach z gumowymi podkładkami antypoślizgowymi oraz otworem wentylacyjnym dla PSU, który zabezpiecza filtr przeciwkurzowy. Jest to plastikowa ramka z wklejoną drobną siatką, całość (wy/w)suwamy od tyłu.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy

Panele boczne to też dość proste rozwiązania. Oba przesuwane są do tyłu, korzystają z zaczepów i dwóch szybkośrubek. Szklany jak wspomniałem wcześniej ma grubość 3 milimetrów i pozbawiony został przyciemnienia. Stalowy jest solidny i wyposażony w niewielki pasek metalowej siatki typu mesh, która pełni rolę jedynego "zasysającego" powietrze otworu wentylacyjnego. Brak tutaj jednak filtra, zarówno siateczkowego, jak i gąbkowego.

Budowa wewnętrzna

Chociaż środek Fractal Pop Silent skrywa kilka ciekawych rozwiązań, to fajerwerków nie należy się tutaj spodziewać. Ponownie mowa raczej o sprawdzonych rozwiązaniach. Pomijając wspomniane wcześniej zatoki 5,25" i/lub plastikową szufladę z pewnością warto wspomnieć o matach wygłuszających. Otrzymujemy aż trzy - na przednim, górnym i bocznym panelu. Każda z nich innej wielkości, acz wszystkie o grubości 2 milimetrów. Wraz z zabudowaną konstrukcją solidnie wycisza to komputer nawet pod dużym obciążeniem.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy
W przypadku miejsca na podzespoły jest dobrze, ale z pewnością nie idealnie. To nie jest propozycja dla największych entuzjastów PC.
Zmieścimy tutaj bowiem tylko płyty ATX, Micro ATX lub Mini ITX; wieżowe chłodzenia procesora o wysokości do 170 milimetrów; karty graficzne o długości do 380 milimetrów oraz zasilacze o długości do 170 milimetrów. Nie będą to więc topowe podzespoły. W przypadku nośników danych mowa o maksymalnie trzech dyskach 3,5" lub czterech 2,5", ale część miejsc nam odpada jeśli zdecydujecie się na montaż napędu optycznego 5,25".

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy

Najgorzej w Fractal Pop Silent wygląda kwestia wentylacji. Miejsc na wentylatory jest po prostu mało - dwa 140- lub 120-milimetrowe na froncie i jedno miejsce z tyłu obudowy. W grę wchodzą też odpowiadające im chłodnice od układów LC/AiO, czyli maksymalnie rozwiązania 280-/240-milimetrowe z przodu. To niewiele i moim zdaniem brak dziwnej szufladki na rzecz wspierania AiO 360-milimetrowych byłoby lepszym pomysłem. Zwłaszcza w czasach z tak gorącymi procesorami.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy
Fabrycznie dostajemy trzy mniejsze "śmigła". Są to jednostki Fractal Aspect 12 pracujące z prędkością do 1200 RPM
przy wydajności do 32 CFM, ciśnieniu do 1,2 mmH2O i deklarowanej kulturze pracy 18,3 dB(A). To ostatnie ma jednak niewiele wspólnego z rzeczywistością. Plus należy się jednak za możliwość wpinania jednego przewodu wentylatora w drugi, co pozwala zapanować nad okablowaniem i/lub zużyć mniej złączy na laminacie płyty głównej.

Test Fractal Pop Silent, czyli obudowy dla fanów ciszy

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis, Fractal