DAJ CYNK

Test telefonu Archos Diamond Alpha

Jakub Kociszewski

Testy sprzętu



Wygląd zewnętrzny, jakość wykonania i ergonomia

Archos Diamond Alpha w kwestii wyglądu nie ma sobie nic do zarzucenia oprócz powtarzalności. Metalowa koncepcja w połączeniu ze szkłem bardzo przypomina mi nieco większy model innego producenta - Huawei. Zaczynając od przodu mamy szkło z zaokrąglonymi krawędziami.

Co od razu rzuca się w oczy po wyjęciu z pudełka i uruchomieniu, to charyzmatyczny przycisk "Home" w postaci czerwonego kółeczka, co przypomina wcześniejsze rozwiązania w telefonach z systemem Firefox OS (który jest już martwy i raczej nie istnieje już na rynku). Niestety świeci on tylko czerwonym światłem i nie ma możliwości edycji barwy emitowanego światła. Oprócz tego znajdziemy przyciski dotykowe odpowiadające za powrót oraz menadżer aplikacji. Te objawiają się w postaci małych czerwonych kropek, co w moim odczuciu już umniejsza atrakcyjność urządzenia. Tych też edytować się nie da w kwestii podświetlenia.



Na uwagę zasługują też zwłaszcza grube ramki u dołu i góry ekranu, co jest jednak pozytywną cechą w poziomym trybie trzymania urządzenia. W górnej części ekranu dostrzec można minimalistycznie wykonany głośnik oraz oko przedniego aparatu, zaś obok niego, po bliższemu przyjrzeniu, czujniki zbliżeniowe oraz światła.

Boki urządzenia prezentują się znajomo. Dół to czysta kopia Apple'a. Ten sam wygląd głośników, a nawet umieszczenie śrubek, nie starają się nawet zakrywać inspiracji kalifornijskim gigantem. Jedyne, co w tym obszarze odróżnia ten model od tego z logo jabłka na obudowie, to wejście USB typu C zamiast portu Lightning. Góra modelu Diamond Alpha to dodatkowy mikrofon oraz wyjście słuchawkowe 3,5 mm. Na całe szczęście producent nie chciał być na siłę innowacyjny i nie zdecydował się na usunięcie tego elementu, za co należą się gromkie brawa firmie ZTE, który jest pomysłodawcą i wykonawcą tego modelu.




Boki urządzenia to nic zaskakującego. Prawy bok to jednolity przycisk regulacji głośności, bardzo twardo osadzony i doskonale wyczuwalny oraz osobny przycisk zasilania / blokady urządzenia. Lewa strona jest w zasadzie niewykorzystana. Na samej górze znajduje się jedynie miejsce na tackę mieszczącą kartę microSD oraz nanoSIM lub 2 x nanoSIM, czyniąc z urządzenia telefon o charakterze DualSIM.




Przejdźmy do tyłu urządzenia. Podejrzewałem, że znienawidzę ten element, jednak nie było aż tak źle. Mowa tutaj o skanerze odcisków palców umieszczonym przez projektantów na środku górnej części urządzenia, na tylnej pokrywie. Osobiście nie cierpię tego rozwiązania, znacznie wygodniejszym dla mnie jest umieszczenie tego elementu na bocznej ramce jak w przypadku telefonów z serii Sony Xperia, czy w przycisku Home u Apple'a. Jak się później okazało, o ile nadal jest to niewygodne rozwiązanie, to czytnik perfekcyjnie rozpoznawał moje linie papilarne, przez co nie mogę powiedzieć, że dostawałem białej gorączki próbując odblokować urządzenie, bowiem w 99% przypadków odbywało się to za pierwszym razem.



Oprócz tego na tyle znajdziemy także podwójną kamerę i diodę doświetlającą, a także plastikową fugę mającą zapewne pełnić rolę udogodnienia dla spokojnego zasięgu anteny. Poniżej, pod czytnikiem linii papilarnych, nazwę producenta oraz, drobną czcionką, adnotację, że jest to smartfon z serii Nubia od ZTE.

Całość oceniam pozytywnie, przy wymiarach 146,00 x 74,00 x 8,00 mm smartfon Archos Diamond Alpha dobrze leży w dłoni. Metal w dotyku jest śliski i niestety telefon łatwo może wyślizgnąć się z dłoni, jednak jest to domena raczej większości telefonów wykonanych z tego typu materiałów. Co najważniejsze, smartfon nie wykazywał tendencji do zbierania rys, chociaż nie mogę zagwarantować, jak to by się miało po dłuższym użytkowaniu. Bryłą i pewnymi elementami aż za bardzo czerpie w nawiązaniach do telefonów innych marek, jednak takie smaczki, jak przycisk Home, nadają mu niepowtarzalny i niespotykany nigdzie indziej wygląd, a większość osób po zobaczeniu święcącego elementu pod ekranem z pewnością zapyta, co to za urządzenie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News