DAJ CYNK

Test telefonu Asus Zenfone 2 ZE551ML

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Menu aparatu ma olbrzymią listę trybów, wzorcowo przygotowany tryb manualny ( nawet z histogramem i żyrokompasem), możliwość usuwania osób ze zdjęć, tryb dużej rozdzielczości (z 4 kadrów aparat skleja jedno zdjęcie 52 Mpix), interpolacyjny tryb nocny 3 Mpix (szału z nim nie ma), HDR (losowe działanie, zdecydowanie przesadzona ingerencja w zdjęcie) czy taki smaczek jak panoramiczne selfie. Odnośnie tych ostatnich, przedni aparat ma matrycę 5 Mpix, przysłonę F/2.0 i kąt widzenia wynoszący 85 stopni. Z dodatkową panoramą pole widzenia rozszerza się do 140 stopni.

Kilka dodatkowych słów należy się dla trybu zdjęć 52 Mpix. Wbrew pozorom nie są to zdjęcia interpolowane z 13 Mpix. Proces ich tworzenia jest bardziej skomplikowany, a oprogramowanie wykorzystuje 4 zdjęcia zrobione jedno za drugim. Ku mojemu zdziwieniu, dało się nawet zrobić tą metodą nieporuszone zdjęcia nocne, o wyraźnie większej szczegółowości, niż pojedynczy kadr. W przypadku zdjęć wykonywanych za dnia, korzyść na plus jest natomiast olbrzymia. Zdjęcia wyglądają zupełnie inaczej, niż z pozostałych trybów. Nie ma aż tak dużego przetwarzania plików i problemów z olbrzymimi ilościami szumu. Na szczegółowość pracuje dosyć mała kompresja - zamiast 2,7 - 5 MB, pojedyncze zdjęcie wykonane w tym trybie zajmuje 12 - 24 MB.

Filmy FullHD mają przepływność 15,4 Mb/s, w tym 194 kb/s dla dźwięku stereo z próbkowaniem 48 kHz. Po odtworzeniu ich na komputerze bez trudu dostrzeżemy, że możliwości wideo nawet nie stały przy HD, a co dopiero FullHD czy nieobecnym w testowanym urządzeniu 4K. To już nawet nie jest śmieszne, by najlepszy telefon Asusa kręcił aż tak koszmarne filmy. Zdarzają się sporo lepsze nagrania 480p. W ustawieniach znalazłem dodatkową kontrolkę pozwalającą na przełączanie pomiędzy lepszą jakością lub wydajnością filmów. W obu przypadkach efekty były równie słabe.



Odtwarzanie multimediów, głośność

Zenfone 2 mile zaskakuje w kwestii jakości dźwięku. Wydawać by się mogło, że duża głośność na słuchawkach i czysty, dynamiczny dźwięk, to domena jedynie najdroższych smartfonów, a taki Zenfone 2 jest najlepszym przykładem tego, że wcale tak być nie musi. Bez zabaw equalizerem, brzmienie jest jak na mój gust nieco za "zimne", z deka iphone'owe. Jednak wystarczy przesunąć nieco tylko wyodrębniony suwak basów i już robi się "cieplej", bez degradacji jakości. Wiele osób zdążyło się przyzwyczaić do tego, że te dobrze grające telefony najcześciej nie dają rady z większymi słuchawkami. Mieliśmy do tej pory wybór jakość albo głośność. Asusowi udało się uzyskać świetne odwzorowanie całej skali, a przy tym głośność na słuchawkach jest zdecydowanie ponadprzeciętna. Może nie dostaniemy takiej magii, jak w HTC One M9, gdzie 3/4 stali zupełnie odcina nas od otoczenia. Niemniej Zenfone 2 bez problemu udźwignął duże nausznikowe słuchawki Creative'a, a nawet przy ustawieniu głośności na maksimum i podkręceniu basów nie spotkałem się z poważniejszymi zniekształceniami czy charczeniem. "Zenka" słucha się miło i na dłuższą metę nie męczy uszu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News