DAJ CYNK

Test telefonu Dell Venue Pro

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Ekran

4,1 cala, rozdzielczość WVGA (480 x 800 pikseli), AMOLED i 16 mln kolorów - tyle wyczytamy z ulotki reklamowej. Brzmi bardzo zachęcająco. Po dokładniejszym przyjrzeniu mu się wyjdzie jednak na jaw, że nie wszystko złoto jak się już zaświec i. Pierwsze co zwróci naszą uwagę to ziarnistość obrazu - nie trzeba zakładać okularów babci, aby się o tym przekonać. Również balans bieli nas nie zachwyci. Niestety, nie będzie to wspomniane wyżej złoto, ale ordynarna żółta poświata. Zapewne dlatego fabryczny suwak określający nasycenie kolorów został przesunięty wyraźnie powyżej średniego poziomu - jest bardzo mocno kolorowo, czasem aż za bardzo. Trudno ocenić czyja to wina, ustawień fabrycznych czy ekranu AMOLED. Z łatwością natomiast można stwierdzić, że wreszcie czerń jest czarna, a nie wypłowiała jak czarna garsonka po 40 praniach w tzw. popularnym proszku do prania.

Widoczność kolorów na ekranie jest dobra, a to dzięki podbitemu nasyceniu. Pomaga to dostrzec treści na ekranie przy sporym nasłonecznieniu. Jest zdecydowanie ponadprzeciętnie, jednak nie łudźmy się - do ideału jeszcze trochę brakuje. Jeśli umiemy odwrócić się do kogoś plecami, to najlepiej odwróćmy się nimi do słońca - dzięki temu znacznie łatwiej będzie dostrzec to, co telefon chce nam przekazać poprzez ekran.



Warto również zauważyć, że powierzchnia ekranu jest nieznacznie wypukła. Nie mam pojęcia czemu miałoby to służyć, ale ładnie powiela pod pewnym kątem treści wyświetlane na ekranie.

System

Windows Phone 7 widowiskowym system jest. I to jest fakt. Działa on szybko, idealnie płynnie i jest praktycznie nie do zawieszenia. Pod warunkiem, że nie działa on na testowanym Dellu. W przeciwnym wypadku zaoferuje on nam stabilność zbliżoną do gry w bierki na statku podczas sztormu. Opcje, które nie zawsze się uruchamiają, kilku- czy kilkunastosekundowe rozmyślania nad tym czy rzeczywiście uruchomić to co chcemy, tak samo długie zamrożenia systemu, a na dokładkę opcje czy funkcje, które naprawdę nie chcą się uruchomić - wczytywanie trwa kilka czy kilkanaście sekund, po czym telefon powraca do stanu sprzed uruchomienia. Jeśli będziemy mieć szczęście, to telefon przy kolejnym włączeniu odmówi uruchomienia jakichkolwiek opcji i funkcji (kalendarza, poczty, map, aplikacji YouTube itd.) - mi taka sytuacja zdarzyła się dwa razy w ciągu dwóch tygodni. Nie pomaga w tym momencie aktualizacja systemu do najnowszej wersji, gdyż taka właśnie została w telefonie już zainstalowana (m.in. funkcja kopiuj-wklej).

Poza tym poszczególne funkcje systemu również nie działają najlepiej, ale o nich będę pisać w odpowiednich fragmentach tekstu.

Ogólne działanie systemu można określić krótko: totalna pomyłka. Brakuje mu płynności i zwinności Windows Mobile 7 jakiego znamy (np. z HTC Mozart). Sytuacji nie poprawia fakt, że pozostałe elementy odpowiedzialne za obsługę telefonu również nie potrafią stanąć chociaż na najniższej wysokości zadania.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News