Podsumowanie
Huawei G7 był jednym z ciekawszych smartfonów, które przeszły przez moje ręce w ubiegłym roku, nie udało mu się jednak zdobyć zbyt duże popularności. Nie bez powodu po raz kolejny wywołuję go do tablicy, ponieważ w Honorze 5X doszukiwałem się jego następcy i zdecydowanie takiego znalazłem. Dostałem ekran o wyższej rozdzielczości i podobnych właściwościach kolorystycznych, mocniejsze podzespoły, trochę lepszy aparat i dużo lepszą jakość dźwięku. Do tego oczywiście obsługa wszystkich kart jednocześnie - dwóch kart SIM i karty pamięci, co obecnie zdarza się coraz rzadziej. Wszystko to zostało zamknięte w bardzo ładnej i dobrze wykonane obudowie. Po stronie wad ląduje zdecydowanie rozczarowujący akumulator i momentami zwalniający interfejs. Niedopuszczalna jest też konieczność grzebania w ustawieniach oszczędzania energii żeby włączyć automatyczne aktualizacje i otrzymywanie jakiekolwiek powiadomień.
Zakup Honora 5X, to wydatek rzędu 1079 zł w sklepach internetowych, ale dzięki obecności w ofertach operatorów na aukcjach internetowych można dostać nowy egzemplarz już za niecałe 800 zł. W tej cenie to idealna propozycja dla kogoś, kto szuka dużego ekranu, zadowalającej wydajności oraz multimediów na dobrym poziomie.
Ocena końcowa, głównie ze względu na bardzo dobrą cenę - 7,5/10.
Wady