Test telefonu Honor 8X - coś dla fanów naprawdę dużych telefonów
Honor to submarka Huaweia, która ma bardzo prosty cel – zadbać o to, by Huawei ścigając flagowe modele Apple’a i Samsunga… dalej był firmą z szeroką ofertą dla tych, którzy wcale nie chcą płacić za dużo. W skrócie: by Huawei nie stracił tego, co czyni go chińską marką. To właśnie inne chińskie firmy (ze szczególnym naciskiem na Xiaomi) rządzą i dzielą w budżetowym segmencie telefonów.
Specyfikacja i zestaw
- Wymiary: 160,4 x 76,6 x 7,8 mm, masa: 175 gramów
- Wyświetlacz: IPS o przekątnej 6,5 cala, rozdzielczość 1080 x 2340, 396 ppi, format obrazu 19,5:9
- Czytnik linii papilarnych: z tyłu obudowy
- Ośmiordzeniowy układ Kirin 710 o taktowaniu 2,2 GHz (4 x 2,2 GHz Cortex-A73 oraz 4 x 1,7 GHz Cortex-A53)
- GPU Mali-G51 MP4
- 4 GB RAM oraz 128 GB pamięci wbudowanej
- LTE, Wi-Fi a/b/g/n, GPS, GLONASS, Beidou, Bluetooth 4.2
- Radio FM
- Główny aparat 20 Mpix (f/1.8), wideo 1080p@30fps, lampa błyskowa, PDAF (autofocus oparty na detekcji fazy), dodatkowy aparat – 2 Mpix
- Aparat przedni: 16 Mpix, filmy 1080p@30fps
- Jack 3,5 mm
- Micro-USB
- Dual SIM (niehybrydowy)
- Niewymienny akumulator litowo-polimerowy o pojemności 3750 mAh
- Android 8.1 Oreo z nakładką EMUI 8.2
Model dotarł do mnie w zestawie zawierającym przeźroczyste etui, ładowarkę, kabel Micro-USB, kluczyk do tacki na kartę SIM oraz standardową papierkologię.
Wygląd, wyświetlacz i wykonanie
Model wygląda jak typowy flagowiec z 2018 roku. Widać, że Honor bardzo chciał by jego telefon wyglądał na segment premium mimo bycia tak naprawdę urządzeniem ze średniej półki cenowej. Widzimy zatem ograniczone do minimum ramki oraz wcięcie na samej górze ekranu. Tam tez znalazły się np. wszystkie mechanizmy odpowiadające za rozpoznawanie twarzy oraz aparat przedni. Ekran zajmuje 91% powierzchni, a jego przekątna wynosi 6,5 cala. Tak dla porównania, pierwszy tablet z Androidem miał 7 cali. Mimo tego telefon ma rozmiary iPhone’a 8 Plus. Jak na mój gust model jest już zdecydowanie za duży i ciężko mi go było komfortowo obsługiwać. Moim zdaniem telefon jest po prostu ogromny. Zdaję sobie jednak sprawę, że jeśli chodzi o rozmiar to gusta są naprawdę różne. Jeśli jednak na urządzenie założymy etui… to rozmiary potrafią już naprawdę przerazić. A muszę tutaj nadmienić, że jest ono właściwie konieczne. Tak jak często pytam znajomych „co wy robicie z tymi telefonami?”, tak w tym wypadku doskonale znam odpowiedź… Z nowym modelem Honora nie trzeba robić właściwie nic. Szklano-metalowa obudowa jest tak śliska, że telefon jest w stanie sam zsunąć się i spaść z np. łózka czy parapetu. To samo jeśli trzymamy go w rękach. Dodatkowo wszystko bardzo łatwo się palcuje. Mimo wszystko muszę przyznać, że jakość materiałów nie pozostawia pola do narzekań – nic nie skrzypi itd.


Przeciwnicy wcięcia w ekranie (czyli… przygniatająca większość bywalców mobilnego światka) będą niepocieszeni. Otrzymujemy dosyć pokaźny tzw. „notch”. Na pocieszenie zaznaczę jednak, że producent przewidział możliwość programowego ukrycia niechcianego elementu. Tyle na temat górnej belki. Z tyłu telefonu znajduje się czytnik linii papilarnych, który jest dosyć podatny na zabrudzenia. Jeszcze bardziej niż reszta obudowy na zarysowania. Sam czytnik jest umieszczony w dość wygodnym miejscu (zważywszy na rozmiar urządzenia), jednak nie mogę tego samego powiedzieć chociażby o przycisku regulacji głośności. Jest on nieco zbyt wysoko, by komfortowo do niego sięgać.
Jasność maksymalna (470 nitów) wyświetlacza jest naprawdę dobra i pozwala na korzystanie z urządzenia nawet w pełnym słońcu. Z kolei w kompletnych ciemnościach przydać może się stosunkowo niska jasność minimalna.
Niestety odwzorowanie barw jest zwyczajnie… przeciętne. Bardzo dobre są natomiast kąty widzenia.
Interfejs i aplikacje
Telefon działa pod kontrolą Androida 8.1 Oreo i nakładki EMUI 8.2. Chińczycy standardowo zapewnili zatem przycisk wiszący (pomocny w przypadku dużego urządzenia, a jeśli Honor 8X nie jest duży, to ja już sam nie wiem co jest), sejf, menedżer telefonu czy filtr światła niebieskiego. Ten ostatni można włączyć planując to wcześniej w harmonogramie. Tak jak przywykliśmy w przypadku wyrobów marek Huawei i Honor, nie uświadczymy tutaj szuflady z aplikacjami. Nie ukrywam, że akurat mi bardzo to rozwiązanie odpowiada. Wspomniałem o tym w poprzednim rozdziale, ale zaznaczę raz jeszcze: możemy ukryć nieszczęsne wcięcie w ekranie.
Trzynaście GB zajmuje system oraz preinstalowane aplikacje. Dostajemy kilka gier (np. Asphalt Nitro czy Spiderman), aplikacje takie jak Facebook i Booking, Huawei AppGallery i HiCare zapewniający dostęp do usług serwisowych online. Telefon uraczy nas również poradami na temat korzystania z siebie, będziemy mogli przejrzeć się w lusterku, a fani muzyki będą mogli synchronizować odtwarzanie muzyki na urządzeniu z tej samej sieci Wi-Fi i skorzystać z trybu „imprezy muzycznej”.
Łączność
Urządzenie ma standardowe aplikacje telefonu oraz wiadomości. Równie standardowa jest jakość rozmów. Nie można o niej powiedzieć nic złego, ale i nic dobrego. Dźwięk jest wyraźny, jednak zdarzają się krótkie szumy. Właśnie wtedy przypominamy sobie, że korzystamy ze smartfonu ze średniej półki cenowej.
Na wielką pochwałę zasługuje fakt, że model ma niehybrydowy dual SIM. To naprawdę rzadkie w tej kategorii cenowej. Najważniejsze jest to, że nie jesteśmy skazani na wybór pomiędzy druga kartą SIM, a kartą pamięci. Ta druga może mieć do 400 GB.
Kolejnym plusem jest możliwość odblokowania telefonu twarzą. Prywatnie nie jestem fanem tego rozwiązania – czuję się wtedy nieswojo, a sama czynność działa odrobinę dłużej niż inne metody odblokowania. Do tego ta funkcja wymaga dobrego światła. Doceniam jednak, że taka opcja znalazła się w średniopółkowcu.
Nie mam żadnego powodu do narzekania na zasięg sieci, Wi-Fi czy moduł Bluetooth. Wszystko jest w najlepszym porządku.
Wydajność
Honor 8X jest zasilany układem Kirin 710. Huawei bardzo chwalił się swoim nowym wynalazkiem, który konkuruje ze Snapdragonami serii 6xx. Jak się okazuje – słusznie. Telefon działa bardzo szybko, nie ma najmniejszych zawieszeń. Urządzenie płynnie przechodzi pomiędzy aplikacjami, a podczas gier nie zanotujemy żadnych niechcianych sytuacji. Niewątpliwie pomagają w tym 4 GB RAM.
Oczywiście nie ma sensu porównywać tego modelu do segmentu flagowców, jednak jeśli chodzi o średnia półkę cenową, to Honor 8X jest prawdziwym liderem. Widać to zresztą po wynikach w benchmarkach. Model pokonuje bowiem komfortowo zarówno Sony Xperię XA2, jak i Motorolę Moto G6 Plus czy Xiaomi Redmi Note 6 Pro.
Tak samo jak w przypadku większości nowoczesnych telefonów, nie powinniśmy się spodziewać spadku wydajności podczas stałego długotrwałego obciążenia. Akumulator może się zrobić zauważalnie ciepły, w żadnym wypadku jednak nie odczujemy niebezpiecznego przegrzewania się. Honor 8X niespecjalnie „lubi się” jednak z grami 3D.
Akumulator
Jeśli spojrzymy tylko i wyłącznie na suche liczby, to przy tak dużym ekranie litowo-polimerowy akumulator o pojemności 3750 mAh nie wygląda oszałamiająco. Honor udowodnił jednak, że potrafi pozytywnie zaskakiwać. Taka sama pojemność jest bowiem również w modelu Honor Play. Jak widać marka ma już doświadczenie w tej kwestii. Akumulator bez żadnych problemów przetrwa jeden pełny dzień (nawet intensywnej) pracy. Mniej wymagający użytkownicy bez problemu osiągną również drugi dzień.
Smartfon naładujemy „do pełna” w dwie godziny. To przeciętny wynik, nie ma jednak na co narzekać. Zamierzam jednak pomarudzić na port Micro-USB. Rozumiem, że na czymś trzeba było przyoszczędzić, jednak to właśnie tutaj czujemy, że Honor 8X to jedynie namiastka flagowca. Przypomnijmy, że na przykład Honor 8 dwa lata temu miał USB typu C.
Multimedia
Głośnik Honora 8X jest wystarczający by spokojnie słuchać muzyki w zamkniętym pomieszczeniu. Spełnia się zresztą w tej roli bardzo dobrze, w końcu nie od parady mamy tam funkcje typowo muzyczne. Przykładem niech będzie tryb Impreza (synchronizacja muzyki z kilku telefonów i stworzenie efektu dźwięku przestrzennego). Możemy też bez problemu użyć telefonu w celu stworzenia podkładu muzycznego pod wizytę znajomych. Jeśli chcemy coś obejrzeć na „otwartej przestrzeni” również nie powinniśmy mieć problemu. Nie będzie również kłopotu z usłyszeniem sygnału telefonu.
Urządzenie nie ma problemu z wysokimi tonami, pedant jednak zauważy pewne kłopoty z basami. Bardzo dużym plusem jest obecność jacka 3,5 mm. Nikt mnie nie przekona, że rezygnacja z niego to jest jakiś wyśmienity pomysł.
Aparat
Chińczycy postawili na swoją standardową aplikację aparatu. Nie jestem jej fanem, moim zdaniem ma zbyt nieintuicyjny i przekombinowany interfejs. Na szczęście to nie on robi zdjęcia. Odpowiada za to bowiem podwójny aparat główny 20 Mpix (f/1.8) oraz 2 Mpix (f/2.4). Drugi aparat jest używany w przypadku bokehu oraz pomiaru głębi, nie do rejestrowania obrazu. Jak się sprawdza taka „drużyna”?
Za dnia jest bardzo dobrze, jednak wtedy dobre zdjęcia jest w stanie zrobić właściwie wszystko. Prawdziwa zabawa zaczyna się po zachodzie słońca. Wtedy musimy liczyć na dobre oświetlenie fotografowanego przez nas obiektu, w przeciwnym bowiem razie będzie zwyczajnie… źle. Najlepiej zrobimy jak po prostu nie będziemy fotografować w nocy.
Honor zapewnił również tryb AI. Polega on na automatycznym dobieraniu odpowiednich parametrów do zdjęcia. Chińska marka chwali się, że telefon rozpoznaje 22 scenariusze, w którym pomoże nam polepszyć np. kolorystykę na zdjęciu. Sam tryb jest zmienny niczym pogoda/kobieta. Czasem wszystko wychodzi dobrze, czasem wolimy zrobić zdjęcie bez niego.
Podsumowanie
Honor 8X jest obecnie dostępny za 1299 złotych. To dobra cena jak za to, co ten smartfon prezentuje. Jest on bowiem ucieleśnieniem całej marki Honor – otrzymujemy średniopółkowca z… aromatem flagowca. Telefon jest świetnym narzędziem do multimediów, zapewnia bowiem 128 GB pamięci wbudowanej, wytrzymały akumulator i duży wyświetlacz. Ale ta ostatnia cecha sprawia, że nie jest to komórka dla każdego. Smartfon jest tak duży, że jego obsługa potrafi być naprawdę problematyczna. Kolejnymi minusami są takie kwestie jak zdjęcia po zachodzie słońca i Micro-USB zamiast USB typu C.
A największym wrogiem tego modelu jest Honor Play.
Tamten model jest ledwie 100 złotych droższy, ale dostajemy USB typu C i lepszy aparat. Tamten smartfon jest również bardziej wydajny i wygodniejszy w obsłudze – te 0,2 cala różnicy potrafią zdziałać w tym wypadku cuda. Tak jak w mojej recenzji Sony Xperii XZ2 Compact stwierdziłem, że złowrogim cieniem rzuca się na nią będąca korzystniejszym zakupem Xperia XZ1 Compact, tak tutaj Honor Play jest lepszym wyborem niż Honor 8X.
Plusy:
- akumulator
- wydajność w benchmarkach
- 128 GB pamięci wbudowanej
- jack 3,5 mm
- wzornictwo przywodzące na myśl telefony z najwyższej półki
- niehybrydowy dual SIM
Minusy:
- śliski
- zdjęcia w słabym świetle
- rozmiar
- Micro-USB
- są lepsze urządzenia w podobnej cenie
- podatny na zabrudzenia
Ostateczna ocena: 8/10