DAJ CYNK

Test telefonu HTC 7 Mozart

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Mimo dobrych intencji Microsoftu, warto wyłączyć opcję przesyłania informacji o telefonie. Aby tego dokonać należy wejść do Menu, wybrać Settings, tam System, a w nim Feedback i zrezygnować z przesyłania informacji. W tym miejscu warto też uspokoić - do Microsoftu nie są przesyłane żadne dane prywatne, a jedynie informacje o marce i modelu telefonu, wersji systemu operacyjnego, nazwie operatora i domen w których skonfigurowane są konta mailowe czy aktywnych w tle aplikacji.

Aparat fotograficzny i galeria

Mozart wyposażony został w sensor o największej ilości megapikseli wśród wszystkich dostępnych telefonów z Widnows Phone 7. 8 Mpix to tak "o oczko" więcej niż 5-megapikselowy standard, który zaobserwować można było na rynku w 2010 roku. W sieci przeczytać można o bardzo powoli uruchamiającej się aplikacji aparatu - w moim urządzeniu problemu tego nie było. Roiło się jednak od innych…

Menu do obsługi aparatu jest ubogie. Może nie aż tak ubogie jak w Apple iPhone 4, jednak ograniczenie funkcji do włączenia/wyłączenia lampy błyskowej, wyboru kilku scen i efektów, ustalenia rozdzielczości zdjęć oraz sposobu pomiaru to zdecydowanie za mało by mówić o telefonie zaawansowanym fotograficznie. Zdjęcia zarejestrowane Mozartem bardzo rozczarowują. Zupełnie nie czuje się większej rozdzielczości matrycy, a tendencja automatyki telefonu do kompensacji wyższym ISO dodatkowo ujmuje zdjęciom detali. Wrażenie ostrości wzmóc mają nieudolne algorytmy wyostrzające, które podobnie jak w HTC Desire HD dają straszne przestrzenia i konturują kontrastujące powierzchnie. Postprocesing jest w Mozarcie jeszcze silniejszy niż w Desire HD, tak jakby ktoś chciał na siłę udowodnić, że Mozart robi zdjęcia wysokiej rozdzielczości. Prawda jest jednak taka, że wiele telefonów z aparatami 5 Mpix rozkłada Mozarta na łopatki pod względem ilości rejestrowanych detali, a w kategorii 8 Mpix Mozart jest pierwszy… ale od końca, bo bije go nawet Nokia C7.

Całość uzupełnia ksenonowa lampa błyskowa o sile rażenia mniejszej niż diody sprzed kilku lat i dość dziwnym sposobie działania. Użycie lampy błyskowej zazwyczaj jest zbawienne gdy brakuje światła i nie ma szans na trzymanie sztywno aparatu (tak to wygląda w teorii). W Mozarcie jednak czy to z lampą, czy bez niej aparat trzeba trzymać nieruchomo. Podczas wykonywania zdjęcia najpierw naświetlana jest matryca bez lampy, a dopiero potem z lampą i oba te obrazy są na siebie nakładane. Jeśli nie ustabilizujemy jakoś telefonu, to zdjęcia i tak wyjdą poruszone, z charakterystyczną dodatkową warstwą / duszkiem. HTC wiedząc, że lampa do mocnych nie należy, nawet w trybie z włączonym ksenonem robi zdjęcia na dość wysokim ISO.

Tryb wideo pozwala na rejestrowanie filmów o maksymalnej rozdzielczości 1280 x 720 pikseli (HD) przy 25 klatkach na sekundę. Tak zarejestrowane wideo nie jest może idealnie płynne, ale ilość rejestrowanych detali jest przyzwoita, podobnie jak jakość dźwięku. W menu znalazła się opcja dodatkowego oświetlenia podczas nagrywania filmu, ta jednak z przyczyn oczywistych nie działa (dostajemy jedynie lampę ksenonową, bez wsparcia diodową).

Do przeglądania zdjęć służy hub o nazwie Pictures. Agreguje on nie tylko tapety i nasze własne zdjęcia, ale też ostatnie publikacje zdjęć naszych znajomych w ramach serwisu Facebook. Aplikacja wygląda i działa bardzo efektownie, choć w gruncie rzeczy wiele nie potrafi… Ot przeglądarka plus funkcja przesłania zdjęcia dalej / wrzucenia na Facebook. Jej funkcje uzupełnia autorska aplikacja HTC - Photo Enhancer, dzięki której bardzo szybko uzupełnimy nasze zdjęcia dodatkowe efekty specjalne.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News