DAJ CYNK

Test telefonu HTC Desire X

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Nad całością czuwa Android w wersji 4.0.4, jak wspominałem wcześniej, brandowany przez T-Mobile. Wersja oprogramowania - 1.14.118.1. Brand ogranicza się do animacji startowej i fabrycznie wgranych aplikacji. System został przykryty przez popularną, autorską nakładkę Sense w wersji 4.1 . Nie jest to już ten sam Sense co kilka wersji temu, który uchodził za najładniejszą nakładkę, ale również mającą najbardziej negatywny wpływ na szybkość działania urządzenia. Sense nadal jest ładne i efektowne, dalej posiada sporo dodatków i opcji konfiguracji, nadal jest bardzo przyjazna dla nowego użytkownika, ale nie jest już tak ociężałe i ani razu nie zaobserwowałem jakiegokolwiek spowolnienia działania telefonu.

Do naszej dyspozycji oddano standardowo pięć w pełni konfigurowalnych pulpitów. W menu głównym, przewijanym w poziomie, możemy modyfikować kolejność ikon i grupować je wg najczęściej używanych pozycji. Na ekranie blokady możemy umieścić cztery ikony skrótów, które w szybki sposób możemy uruchomić od razu po odblokowaniu ekranu, przeciągając je do pierścienia znajdującego się u dołu ekranu. Prawy przycisk pod ekranem wywołuje listę otwartych aplikacji. Zamykamy jest banalnie prosty sposób, łapiąc je i wyrzucając za ekran. Dwurdzeniowy procesor, wsparty odpowiednią ilością pamięci operacyjnej i dobrze zoptymalizowanym systemem powodują, że codziennie korzystanie z Desire X należy do bardzo przyjemnych czynności. Wszystkie animacje są płynne, ani razu nie zdarzyło mi się żadne spowolnienia na jakimkolwiek poziomie Menu.

A jak wypada wydajność w grach? Oznaczenie układu graficznego sugeruje, że nie mamy tu do czynienia ze zbyt wydajną jednostką. Moje obawy wydawała się potwierdzać pierwsza ściągnięta gra, którą był Contrack Killer. Telefon miał problem z poprawnym wyświetleniem postaci i tekstur. Następnie do tablicy wywołałem GTA 3, którego nie udało mi się uruchomić. Z drugiej jednak strony, gry takie jak Max Payne, Dungeon Hunter czy Eternity Warriors 2 działają bez żadnych problemów. Ciężko jest mi więc powiedzieć, czy problem dotyczy tylko konkretnych tytułów, czy ich większej grupy. Popularne benchmarki pokazują, że Desire X nie jest wcale taki zły pod względem wydajności. Qadrant Standard pokazał wynik 2626, natomiast AnTuTu 6118.

Tym, co zdecydowanie należy wytknąć Desire X jest nadmierne nagrzewanie się. Przeglądanie Internetu, oglądanie filmów, granie - wszystko to powoduje, że telefon grzeje się w górnej części obudowy, pod aparatem. Nie oparzymy się nim, nie usmażymy na nim jajka, ale w zimowe dni potrafi dostarczyć całkiem sporą ilość ciepła. Zdecydowanie jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Można to jednak po części zrozumieć. Montowane procesory są coraz wydajniejsze, obudowy są coraz cieńsze, więc wytwarzane ciepło musi gdzieś iść, a w tym przypadku, idzie w obudowę.

Połączenia i wiadomości

Ikona słuchawki, która startowo znajduje się na pasku skrótów u dołu ekranu, prowadzi nas menu Telefonu. W jednym oknie mamy jednocześnie rejestr ostatnich połączeń, a pod nim listę naszych kontaktów. Na starcie otwiera nam się też klawiatura dialera, wspomagana przez funkcję Smart Dial. Całość wygląda bardzo prosto, wręcz trochę ascetycznie, a tak naprawdę jest to istna kopalnia wiedzy na temat naszych kontaktów. Do każdego z nich możemy dodać niezliczone ilości numerów i pól z informacjami na jego temat. Możemy nadać mu indywidualny dzwonek, zdjęcie oraz przypisać do grupy. Dodatkowo, co jest bardzo użyteczną funkcją, kontakt możemy zablokować, aby nie miał możliwości połączenia się z nami. Jest to coś w rodzaju dodania numeru do czarnej listy. Każdy kontakt możemy oczywiście wyciągnąć na pulpit. Jest również możliwość przypisania akcji do takiego skrótu. Dotknięcie go może nas automatycznie z nim łączyć, przenieść nas do okna tworzenia wiadomości lub zwyczajnie otworzyć okno kontaktu. Skoro już przy oknie jesteśmy, to mamy w nim dostępne cztery zakładki.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News