Test telefonu Huawei P8 Lite

Moda na odchudzanie i zmniejszanie flagowych modeli smartfonów trwa w najlepsze. Zapoczątkowana przez Sony rewolucja z Xperią Z1 Compact spowodowała, że obecnie niemalże każdy flagowy smartfon liczącego się producenta musi mieć swoją mniejszą wersję. Dla klientów ważne są dwa aspekty - specyfikacja smartfonu nie może zbytnio odbiegać od dużego pierwowzoru, a miniaturyzacja musi być naprawdę widoczna. Tak, aby faktycznie odczuwało się zmniejszenie smartfonu mającego obecnie zazwyczaj ekran o przekątnej w okolicach 5,5 cala.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
25
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu Huawei P8 Lite

Moda na odchudzanie i zmniejszanie flagowych modeli smartfonów trwa w najlepsze. Zapoczątkowana przez Sony rewolucja z Xperią Z1 Compact spowodowała, że obecnie niemalże każdy flagowy smartfon liczącego się producenta musi mieć swoją mniejszą wersję. Dla klientów ważne są dwa aspekty - specyfikacja smartfonu nie może zbytnio odbiegać od dużego pierwowzoru, a miniaturyzacja musi być naprawdę widoczna. Tak, aby faktycznie odczuwało się zmniejszenie smartfonu mającego obecnie zazwyczaj ekran o przekątnej w okolicach 5,5 cala.

Huawei przygotowując mniejszą wersję modelu P8 postawił przede wszystkim na słabszą specyfikację, a i zmniejszenie smartfonu nie jest mocno odczuwalne. Model P8 Lite ma 5-calowy wyświetlacz i jest niewiele mniejszy od pierwowzoru. Zastosowany procesor nie mówił mi zbyt wiele przed rozpoczęciem testów, ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z układem Kirin 620. Wzbudzał on trochę moje obawy odnośnie płynnego działania, nie do końca lekkiej, nakładki Emotion UI. Będąc jednak cały czas pod ogromnym wrażeniem jakie zrobił na mnie Huawei P8, do testów wersji Lite podszedłem z dużym zapałem. Czy Huawei P8 Lite pozostawił tak dobre wrażenie jak jego większa wersja? Sprawdźmy.

Zestaw

P8 Lite został zapakowany w niemalże identyczny sposób jak model P8. Różnica polega na kolorze i materiałach z jakich zostało zrobione pudełko. Zamiast sztywnego plastiku mamy tutaj tę samą tekturę w białym kolorze, w którą zapakowane były poprzednie modele Huawei. W środku, pomiędzy dwoma pudełkami kryjącymi dwuczęściową ładowarkę, instrukcje, słuchawki i klucz do otwierania gniazd kart SIM, umieszczony został telefon. Zestaw jest kompletny, akcesoria dobrze wykonane i całość prezentuje się bardzo elegancko. Pod tym względem nie mam zdecydowanie nic do zarzucenia.

Od razu zaznaczę tutaj, że w testach wzięły udział dwa egzemplarze smartfonu. Pierwszy posiadał wadę w postaci ciągłego gubienia sygnału, co skutkowało prośbą o wpisanie kodu PIN do karty. Drugi egzemplarz, identyczny, tak samo zapakowany i wyposażony, działał już bez zarzutów. W związku z tym spokojnie możemy uznać, że pierwszy egzemplarz był zwyczajnie uszkodzony i jego zachowanie w żaden sposób nie ma wpływu na ogólną ocenę.

Obudowa

Obudowa P8 Lite, to wręcz idealne połączenia dwóch innych modeli chińskiego producenta. Wygląd obudowy został skopiowany z Huaweia P8, z kolei użyte materiały od razu przywodzą na myśl Honora 6. Jedyna różnica, to zastosowanie plastikowej tylnej klapki, wyglądem imitującej metal z P8, zamiast wielowarstwowego, strasznie rysującego się szkła z Honora. Plastik jest tutaj dominującym materiałem, ponieważ plastikowe są również krawędzie i boki smartfonu, choć z daleka starają się imitować metal, co w zasadzie wychodzi im bardzo dobrze. Ekran pokrywa warstwa hartowanego szkła.

Dalsza część tekstu pod wideo

W porównaniu z P8, model lite posiada zdecydowanie szersze ramki wokół wyświetlacza, który skurczył się tutaj do przekątnej 5 cali. Pod nim połyskuje srebrny napis Huawei, z kolei nad nim znalazło się miejsce dla głośnika rozmów, kamery do wideorozmów, czujnika zbliżeniowego i oświetlania oraz niewielkiej, ale bardzo dobrze widocznej diody powiadomień. Na prawy bok trafiło większość elementów smartfonu - przyciski regulacji głośności, przycisk blokady ekranu oraz gniazda kart SIM i microSD. Lewy bok urządzenia nie zawiera żadnych elementów. Na dolnej krawędzi znajduje się gniazdo microUSB i podwójny grill głośnika zewnętrznego (chociaż jest tylko jeden, pod otworami z lewej strony), a na górnej Jack 3,5 mm. Z tyłu obudowy widnieją napisy związane z certyfikatami, logo Huawei oraz w górnej części aparat z pojedynczą diodą, osłonięty taflą Gorilla Glass 3.

Obudowa ma wymiary 143 x 70,6 x 7,7, przez co jest tylko minimalnie mniejsza od tej w Huaweiu P8, ale jest też jednocześnie większa od ubiegłorocznego P7. Jest też przy tym grubsza od obu modeli o ponad milimetr. Przez to ciężko jest traktować P8 Lite jak wersję mini i dla wielu osób smartfon jest zwyczajnie za duży żeby tak go nazywać. Sama obudowa, pomimo wszechobecnego plastiku, jest bardzo dobrze wykonana. Wszystkie elementy są idealnie spasowane, konstrukcja jest sztywna i nie wydaje żadnych dźwięków podczas użytkowania. Mimo wszystko pierwsze wrażenie po wzięciu urządzenia do ręki nie jest najlepsze. Od razu miałem wrażenie trzymania plastikowej wydmuszki i identyczne odczucia miałem przy pierwszym kontakcie z Honorem 6. Można się do tego szybko przyzwyczaić i wtedy zaczyna się dostrzegać zalety konstrukcji.

<: F2384 :>

Ekran i specyfikacja

Smartfon został wyposażony w 5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 720p, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 294 pikseli na cal. Sercem urządzenia jest ośmiordzeniowy, autorski SoC Kirin 620 z grafiką Mali-450MP4 i 2 GB pamięci RAM. Lista zastosowanych metod łączności bezprzewodowej jest w zasadzie kompletna. P8 Lite ma zarówno LTE (kategorii 4), trzyzakresowe Wi-Fi, jaki i NFC oraz Bluetooth 4.0. Za zasilanie odpowiada litowo-jonowy, niewymienny akumulator o pojemności 2200 mAh. Warto również wspomnieć o obsłudze dwóch kart SIM, o czym więcej za moment.

Wróćmy teraz do wyświetlacza. Jego reakcja na dotyk nie wzbudza absolutnie żadnych zastrzeżeń, które można mieć jednak do wyświetlanego obrazu. Obok jego zalet, czyli dobrej ostrości, szerokich kątów widzenia i dobrej widoczności w słońcu, jest on niestety stosunkowo ciemny. Nie jest to rażąca wada, ale porównując go do bezpośrednich konkurentów, jak choćby Samsunga Galaxy A5, różnica jest widoczna. Co ciekawe na rynku znajduje się również druga wersja smartfonu, pracująca w oparciu o procesor Qualcommu, w której zastosowano jaśniejszy wyświetlacz.

Nakładka i wydajność


duży






Huawei P8 Lite

AnTuTu

GeekBench3

GFXBench

3DMark

30424

Single Core

Multi Core

T-Rex on screen

T-Rex 1080p

4121

587

2660

566,6

311,5

Pokaż więcej



Dual SIM






Połączenia i wiadomości










Internet




Muzyka




dużym
dużego






Aparat


duży




Jakość wykonywanych zdjęć stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Fotografie mają sporo szczegółów, naturalne kolory i nie ma problemów z dobraniem odpowiedniej ostrości. Mimo wszystko trudniej jest zrobić idealne zdjęcie niż w przypadku flagowych smartfonów i zdjęcie trzeba od czasu do czasu powtórzyć. Nie za dobrze wypadają zdjęcia z bliskiej odległości i złapanie ostrości na obiekcie znajdującym się mniej niż ok. 10 cm od obiektywu jest bardzo trudne. Niemniej jednak aparat w P8 Lite jest jednym z najlepszych pośród urządzeń ze średniej półki i zdecydowanie przewyższają to, co ofertuje Samsung Galaxy A5, LG G3 S czy Sony Xperia M4 Aqua.

Przyzwoity poziom prezentują również nagrania wideo. Brak optycznej stabilizacji nie jest mocno widoczny i opanowanie drżenia obrazu nie jest trudne do wykonania. Podobnie jak w przypadku zdjęć, telefon dobrze radzi sobie z ustawianiem ostrości i odwzorowaniem kolorów. Nagraniom nie brakuje też płynności.

<: F2383 :>

Akumulator

P8 Lite jest zasilany litowo-jonowym akumulatorem o pojemności 2200 mAh. Wydaje się to niedużo, ale z drugiej strony, dużo lepiej wyposażony Huawei P8 ma akumulator o pojemności 2680 mAh (litowo-polimerowy), więc niewiele większej. Wiele osób pomyśli, że teoretycznie nie powinno być tak źle...

... teoretycznie. Podczas codziennego korzystania akumulator w porywach wystarczał mi do wieczora. Przez ten czas wykonywałem ok 20 minut połączeń, wysyłałem 70-80 SMS-ów, przeglądałem Internet przez 40-50 minut, słuchałem muzyki przez ok. godzinę i odpalałem jakąś grę na ok 15 minut. Do tego dochodziła stała synchronizacja poczty, pogody i powiadomień z aplikacji Slack oraz aktywne dwie karty SIM lub aktywna jedna karta i połączenie z zegarkiem TalkBand B1. W takiej konfiguracji wskaźnik naładowania akumulatora spadał do kilkunastu procent już ok godziny 17-18. Odłączenie zegarka lub drugiej karty pozwalało mieć nadzieję na to, że telefon będzie w stanie mnie rano obudzić dźwiękiem budzika, aczkolwiek było to ryzykowne.

Niestety zdarzały się często sytuacje, że przy większej ilości Internetu, gier lub zwykłych SMS-ów ładowarki musiałem już szukać nawet po 6 godzinach. Bardziej prądożerne czynności, jak choćby udostępnianie Internetu przez Wi-Fi potrafiły rozładować akumulator o 70% w ciągu niecałej godziny.

Warto też wspomnieć tutaj o systemie oszczędzania energii. Niewiele pomaga on w tej sytuacji, ale bez odpowiedniej konfiguracji można zapomnieć o np. komunikatach o nowej poczcie. Domyślnie aplikacja pocztowa jest aplikacją uznawaną za zbędnie prądożerną i telefon nie pozwala jej pracować w tle. Niezbędne jest udzielenie jej pozwolenia na to, podobnie jak i innym programom, które mają za zadanie wyświetlanie powiadomień.

Podsumowanie








6,5/10


Wady:
  • bardzo słaby akumulator,
  • stosunkowo ciemny wyświetlacz,
  • przeciętna jakość dźwięku na słuchawkach,
  • grzanie się obudowy przy większym obciążeniu.

Zalety:
  • dobry aparat,
  • wydajność,
  • dobra jakość prowadzonych rozmów,
  • dual SIM,
  • plastikowa, ale solidna obudowa.


Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:








panorama




HDR off - HDR on