DAJ CYNK

Test telefonu Huawei P8

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Muzyczna poprawność

Poprawa właściwości muzycznych, to coś na co liczyłem zamieniając na czas testów Huaweia P7, na P8. Odtwarzacz przywitał mnie niezmienioną szatą graficzną. Mamy więc bardzo czytelną i elegancko prezentującą się aplikację, która niestety nie rozpieszcza mnogością dodatkowych opcji. Obok biblioteki mediów ofertuje ona tworzenie list odtwarzania, dodawania utworów do listy "ulubionych", zapętlanie, odtwarzanie losowe oraz dźwięk DTS. Ta opcja w zasadzie musi być na stałe włączona, ponieważ bez niej dźwięk jest zwyczajnie nijaki i bardzo ciężki w odbiorze. Skromna ilość opcji dodatkowych i praktycznie brak możliwości ingerowania w brzmienie odtwarzacza jest dopełniona brakiem możliwości przełączania się pomiędzy utworami wygodnym gestem przesunięcia palcem w bok ekranu. Zamiast tego tym gestem zamieniamy okładkę albumu na aktualną playlistę, przesunięciem w lewo lub wyświetlanie tekstu aktualnie granej piosenki, przesunięciem w prawo.

Dołączone do zestawu słuchawki charakteryzują się nietypowym kształtem. Są to standardowe pchełki, jednak kształt ich obudowy został wyprofilowany, przez co wygodniej leżą w uchu oraz są wyposażone w dwa otwory, z którym wydobywa się dźwięk. Pomimo tych zabiegów, słuchawki należy uznać za dobre, ale tylko pośród tych dołączanych do telefonów. Dla osób szukających lepszej jakości dźwięku będzie przeszkadzać płaski bas i niska skala dźwięków.

Jakość odtwarzanego dźwięku, jak i jego głośność stoją na dobrym poziomie. Skala dźwięku jest dość szeroka, słychać bas, są tony wysokie i jest na tyle głośno, że bez problemu można się odciąć zamkniętymi słuchawkami (Denon D510) od otoczenia. Mimo wszystko nie jest to nic, co wyróżniałoby P8 na tle konkurencji. Jest bardzo poprawnie, a jak ktoś szuka mocniejszym wrażeń dźwiękowych, to zdecydowanie powinien skierować się w stronę serii One od HTC.

Wbudowany głośnik (jeden głośnik), pomimo tego, że dolna krawędź sugeruje inaczej, bardzo dobrze spełnia swoją rolę. Jest głośny, dzięki czemu bez problemu słyszałem każde nadchodzące połączenie, jak i budzik po skromnym czasie przeznaczonym na sen. Oprócz tego jego jakość jest bardzo przyzwoita i nawet można zaryzykować stwierdzenie, że potrafi odtworzyć delikatny bas. Umieszczenie otworu głośnika na dolnej krawędzi dodatkowo pozbywa się zjawiska tłumienia dźwięki w momencie położenia telefonu na płaskiej powierzchni, ale też ma swoją wadę. W momencie grania lub oglądania filmu łatwo jest zakryć go dłonią.

Aparat - slogany reklamowe czy rewolucja?

Aparat w Huawei P8, to pierwsza na rynku matryca RGBW, która trafiła do smartfonu. Takie rozwiązanie ma pozytywnie wpływać na zdjęcia wykonywane w trudnych warunkach oświetleniowych. Oprócz tego do P8 trafiła, niespotykana dotąd, funkcja malowania światłem. Wszystko to w połączeniu z matrycą o rozdzielczości 13 Mpix wsparte przez diodę LED i optyczną stabilizację obrazu.

Aplikacja aparatu jest bardzo intuicyjna i przede wszystkim, nie jest przeładowana funkcjami i dodatkowymi opcjami. Na ekranie mamy dostęp do ogólnych Ustawień, przełączenia się na przedni aparat (o rozdzielczości 8 Mpix) i regulację trybu pracy lampy - wszystko to po lewej stronie ekranu. Po drugiej stronie znajduje się wirtualny spust migawki, filtry, skrót do galerii i wyświetlone nazwy trybów aparatu. Pomiędzy nimi przełączamy się poprzez przesunięciem palcem po ekranie w lewo lub prawo.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News