DAJ CYNK

Test telefonu Lenovo (Motorola) Moto Z wraz z Moto Mods

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Lenovo Moto Z to smartfon, który potrafi zaskoczyć w niespodziewanych momentach. Chociaż na papierze wydaje się imponować jedynie swoją ekstremalnie niską grubością (5,2 mm), za mało którym sprzętem z 2016 roku tęsknię aż tak bardzo.

Lenovo Moto Z to smartfon, który potrafi zaskoczyć w niespodziewanych momentach. Chociaż na papierze wydaje się imponować jedynie swoją ekstremalnie niską grubością (5,2 mm), za mało którym sprzętem z 2016 roku tęsknię aż tak bardzo.



Dane techniczne:
- wymiary: 153,3 x 75,3 x 5,19 mm, masa: 136 g,
- boki i tył obudowy z aluminium,
- 5,5-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości QHD (2560 x 1440 pikseli, 535 ppi), chroniony szkłem Gorilla Glass 4,
- czterordzeniowy chipset Qualcomm Snapdragon 820 (1,8 GHz, 14 nm),
- grafika Adreno 530,
- 4 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci wewnętrznej (11,24 GB zabiera system i preinstalowane aplikacje - po ich aktualizacji),
- dwa gniazda karty Nano SIM, zamiennie z Nano SIM + czytnik kart microSD (do 256 GB),
- Android 7.0 (test na oprogramowaniu NPL25.86-17-3),
- główny aparat 13 Mpix (piksele 1,12 mikrometra), przysłona obiektywu F/1.8, autofocus oparty na detekcji fazy i laserze, optyczna stabilizacja obrazu, dwukolorowa diodowa lampa, filmy 4K@30fps, 1080p@60fps, 720p@120fps
- przedni aparat 5 Mpix (obiektyw F/2.2, piksele 1,4 mikrometra), diodowa lampa, filmy 1080p@30fps,
- LTE Cat6 (300/50 Mb/s), Wi-Fi b/g/n/ac dual-band, Bluetooth 4.1, NFC, GPS/GLONASS/Beidou,
- USB Type-C,
- czytnik linii papilarnych pod ekranem,
- wmontowany na stałe litowo-jonowy akumulator o pojemności 2600 mAh,
- szybkie ładowanie w standardzie TurboPower - 52% naładowania w 30 minut.

W zestawie z telefonem otrzymałem płaskie plecki na tył urządzenia, bumper (okalający ramkę telefonu i wystający ponad szkło ekranu, ale nieprzeszkadzający w korzystaniu z modułów), ładowarkę 15 W oraz przewód pozwalający podłączyć do telefonu standardowe słuchawki ze złączem JACK 3,5 mm. Nie otrzymałem natomiast słuchawek ze złączem USB Type-C i przewodu USB Type-C (nie są standardowym wyposażeniem). Na osłodę pojawiły się jednak dwa najciekawsze moduły z serii Moto Mods - jeden z projektorem, drugi z aparatem fotograficznym sygnowanym logo Hasselblada.


Design

Telefon jest smukły aż do przesady. Dodatkowo, bez zakrycia tyłu obudowy, boki drapią dłonie wystającymi minimalnie krawędziami metalowej ramki. Producent był oczywiście tego świadomy i już w standardowym zestawie otrzymujemy pokryte tkaniną "plecki", które skutecznie niwelują wspomniane drapanie, a dodatkowo sprawiają, że obudowa aparatu (pełniąca też funkcje stabilizacyjne modułów), przestaje wystawać z bryły urządzenia. Co ważne, Moto Z nie traci przy tym elegancji, a by pochwalić się znajomym ekstremalną smukłością wystarczy sekunda i odczepienie magnetycznych plecków.



W konstrukcji w oczy rzucają się 3 elementy - okrągła, mocno wystająca obudowa aparatu fotograficznego, duże pole z tyłu obudowy najeżone stykami dla modułów oraz umieszczony z przodu obudowy, tuż poniżej ekranu, kwadratowy czytnik linii papilarnych. Dwie pierwsze kwestie znikają nam z oczu, gdy tylko doczepimy magnetyczne plecki. Kuriozalnie nadal wygląda natomiast czytnik linii papilarnych/blokady ekranu, któremu zdecydowanie brakuje sprzętowych przycisków interfejsu Androida po bokach. Zamiast tego, przyciski są wyświetlane na ekranie, marnotrawiąc jego powierzchnię. Co warto jednak podkreślić, sam czytnik linii papilarnych działa idealnie.



Nietypowym elementem, choć tym razem zdecydowanie na plus, jest dioda doświetlająca ponad ekranem. Rolę głośnika zewnętrznego przejął głośnik słuchawki, a złącza słuchawkowego na dole obudowy - złącze USB Type-C. O ile przeciwny jestem usuwaniu niezbędnego dla mnie złącza JACK 3,5 mm, o tyle przy takiej grubości obudowy, jestem w stanie brak ten wybaczyć. Szczególnie, że z dźwiękiem jest fenomenalnie, o czym za chwilę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News