DAJ CYNK

Test telefonu LG G4

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Odtwarzanie multimediów

LG G4 okazał się najgłośniejszą propozycją spośród porównywanych bezpośrednio S6 Edge i Z3+ (wyjście słuchawkowe). Wysoka głośność nie szła jednak w parze z najwyższą jakością. W przypadku aktywnego wzmacniacza zewnętrznego jest czyściutko, ale już na słuchawkach słyszalna jest spora degradacja dźwięku i na S6 Edge i Xperii Z3+ nasłuch okazał się mniej męczący na dłuższą metę. Najcichsza Xperia Z3+, z racji ogromu dodatkowych nastaw w odtwarzaczu (jest nawet autokalibracja z różnymi rodzajami słuchawek), okazała się najprzyjemniejszym kompanem muzycznym. Choć Galaxy S6 Edge zaoferował najczystszy dźwięk, to jednak aż tak dopracowanej personalizacji jak u Sony nie dostajemy, a jego brzmienie jest zimniejsze (tu już kwestia gustu). Mimo wszystko, miłośnicy dużych, wymagających słuchawek powinni zainteresować się jeśli nie najlepszym w tej kategorii HTC, to właśnie LG.

Płaski interfejs systemowego odtwarzacza nie jest jakiś spektakularnie piękny. Fioletowa kolorystyka i maksymalne uproszczenie menu kojarzy się bardziej z niedokończoną aplikacją niż przyjemnych dla oka minimalizmem. Dla dźwięku HiFi (24 Bit, 96 kHz), którym chwali się producent, nie są dostępne dodatkowe efekty dźwiękowe. Trochę to dziwne, bo już bezstratne pliki FLAC dają dostęp do pełni możliwości odtwarzacza. Na liście predefiniowanych trybów znalazły się: Czysty dźwięk przestrzenny, QuadBeat, Podbicie basu, Podbicie tonów wysokich, Podbicie wokali i niestandardowy, w którym dostajemy 7-suwakowy equalizer. Oprócz tego, możemy zmodyfikować szybkość odtwarzania oraz tonację utworu (z dokładnością do 0,5 tonu). "Bajerów" jest w sumie niewiele, ale zawsze można posiłkować się alternatywnymi odtwarzaczami ze sklepu Google'a.

Odtwarzacza wideo w menu nie znajdziemy. Został on zaszyty jako jedna z funkcji galerii. Dźwięk AAC w filmach nie był dla niego problemem, podobnie jak napisy w formacie STR. Co ważne, nie zabrakło zarówno ręcznego wyszukiwania plików z napisami, jak i możliwości ich synchronizowania (przesunięcie czasowe). Mamy do wyboru klika stylów napisów czy możliwość regulacji wielkości czcionki. Wygodne wyszukiwanie scen zapewnia natomiast dynamiczna miniaturka wyświetlająca się przy osi czasu. Film możemy oglądać w razie potrzeby w przesuwającym się nad menu okienku, da się wykadrować obraz do pełnego ekranu, a także zablokować panel dotykowy, by przypadkowo nie przesunąć suwaka postępu. Znane z MX Playera gesty przesuwania w pionie po lewej lub prawej stronie ekranu działają i tutaj. Z lewej strony zmienimy jasność ekranu, a z prawej głośność. Bezpośrednio z odtwarzacza możemy udostępnić wideo na telewizor za pośrednictwem DLNA. Działa to płynnie, gubimy jednak po drodze napisy. Da się też jednak uruchomić Miracast (skrót można dodać do górnej belki systemowej). Wideo traci w tym trybie na jakości i płynności, ale napisy wyświetlane są prawidłowo.



Nie zabrakło coraz częściej pomijanej przez producentów funkcji radia FM. Owszem są streamingi, jednak w głuszy często łatwiej jest o zasięg radia niż GPRS-u. Radio w LG G4 ma funkcję RDS-u, automatyczne wyszukiwanie stacji, możliwość zapisania 6 ulubionych i automatyczny wyłącznik po zadanym czasie.

Multimedialną wyliczankę kończy pilot podczerwieni. Możemy skonfigurować w nim telewizor, tzw. set top box, zestaw HiFi, klimatyzator czy projektor, a także skonfigurować ręcznie pilot uniwersalny. Niestety wprost proporcjonalnie do niewielkich rozmiarów diody na obudowie, mizerny okazał się zasięg pilota. Te 3-4 metry nie dla każdego będą wystarczające.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News