DAJ CYNK

Test telefonu LG G4

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Irytowała natomiast kolorystyka samego menu. LG postawił na pastele, które może i pasowały do poprzednika, gdzie określane były jako kolory dojrzałe. Sęk w tym, że tym razem z dojrzałością one mają niewiele wspólnego, bo i zmienił się sposób reprodukcji kolorów. LG wydaje się dążyć w kierunku cukierkowego Samsunga, by dla osób postronnych interfejs wydawał się bardziej atrakcyjny i kolorowy. O ile jednak Samsung daje możliwość zmiany profilu kolorystycznego ekranu, jak i pełnej personalizacji kolorów menu przez dodatkowe tematy, to już w LG jesteśmy skazani na jedną słuszną opcję (SmartWolrd, umożliwiający pobieranie skórek, nie był na koniec testów dostępny w Polsce). Na domiar złego, LG postanowił jeszcze bardziej niż sam Google spłaszczyć ikony i obudować je kwadratami. Rozumiem ideę Material Design Google'a, ale nie ma co wchodzić w skrajności. Taki dobry wyświetlacz, a to co na nim oglądamy jest płaskie i wypełnione jasnymi, przepalonymi wręcz kolorami.

Pod względem funkcjonalnym cieszy natomiast duży porządek. Nie ma tutaj wysypu zbędnych, zainstalowanych na siłę aplikacji, choć warto zwrócić uwagę, że z 32 GB pamięci po uruchomieniu telefonu zostaje nam tylko 22,01 GB miejsca. Wśród dodatków znajdziemy LG Health, który policzy nasze kroki, pokaże przebyte trasy i pomoże zrzucić zbędne kilogramy. Jest LG Backup pozwalający zarówno na transfer danych ze starszego telefonu, jak i na archiwizację ich w obecnym. Zasobnik Managment na pulpicie daje szybki dostęp do ustawień oszczędzania energii, aplikacji, pamięci i historii zużycia energii przez poszczególne aplikacje. Do zakładki Bateria i oszczędzanie energii udać powinni się telefoniczni gracze - domyślnie włączona jest w nich opcja Optymalizacji gier, w której obniżana jest jakość obrazu dla wydłużenia czasu pracy.

Na listę zalet wrzucić należy wygląd górnego zasobnika systemowego. Po ściągnięciu belki nadekranowej menu przyciemnia się i ikonki stają się bardzo czytelne. Ich listę można modyfikować dodając takie "bajery" jak Miracast czy nawet Odwrócenie kolorów menu. Wszystko jest tu na swoim miejscu, podane w wygodnej, nieprzesadzonej formie.



Internet i GPS

LG G4 obsługuje wszystko co modne i niezbędne w temacie łączności bezprzewodowej. Jest LTE Cat6 (300/50 Mb/s), Wi-Fi a/b/g/n/ac, GPS/GLONASS, NFC, port podczerwieni, Bluetooth 4.1, NFC - no komplet. Co ważne, anteny nie są tłumione przez metal obudowy i łatwo było producentowi o dobry zasięg. W menu urządzenia znajdziemy dwie przeglądarki internetowe. Pierwsza z nich to Chrome, identyczny jak w innych telefonach z Androidem. Działający szybko, ale nie wnoszący niczego nowego. Druga z kryje się pod ikoną Internet. Tu już dzieje się znacznie więcej. Możemy sami wybierać ikony dolnej belki systemowej, minimalizować aplikację tak, by pracowała w okienku ponad innymi programami, czy nawet przechwycić całą stronę w formie do pliku graficznego - w tym to, czego nie widać na ekranie. Obie przeglądarki działały w czasie testów płynnie i stabilnie, niezależnie od tego czy uruchomione były 3 czy kilkanaście zakładek w tym samym czasie.

O ile w temacie przeglądarki LG pokazał jakieś własne pomysły, to już nawigacja satelitarna sprowadza się do znanego wszystkim użytkownikom Androida Google Maps. Ustalenie lokalizacji realizowane jest praktycznie już podczas uruchamiania aplikacji, przetwarzanie trasy również nie daje powodów do narzekania, a praca GPS-u okazała się w LG G4 absolutnie bezproblemowa, nawet w zadaszonych miejscach. Tak to właśnie powinno wyglądać i LG ani myślał coś w temacie popsuć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News