DAJ CYNK

Test telefonu LG P920 Optimus (Swift) 3D

Michał Gruszka

Testy sprzętu

Użyty tu ekran to matryca TFT o przekątnej 4,3 cala (10,9 cm), stereoskopowy 3D, wyświetlający obraz w natywnej rozdzielczości WVGA, czyli 480 x 800 punktów. Podświetlenie ekranu jest na bardzo dobrym poziomie, który przekłada się na jednostkę około 500 nitów. Za poziom jego podświetlenia odpowiada ukryty czujnik oświetlenia, który ustawia optymalne podświetlenie wyświetlacza względem zewnętrznego światła. Telefon LG trzeba pochwalić za bardzo dobry kontrast, który zawdzięczamy głębokiej czerni i bardzo ciepłym barwom. Jak na tak duży ekran, jego rozdzielczość jest przyzwoita. Wprawne oko jest jednak w stanie dostrzec drobniutkie piksele czy kanciaste krawędzie wyświetlanych na ekranie elementów grafiki. Obraz widoczny jest doskonale w świetle domowym i sztucznym, nieco gorzej w świetle dziennym, szczególnie w słońcu. W takim oświetleniu, treści wyświetlane w technologii stereoskopowej są w zasadzie nieczytelne. Te najlepiej ogląda się w półmroku, w odległości około 40 cm od oczu przy lekko odchylonym urządzeniu. Sam efekt głębi jest bardzo przekonujący tak samo w grach, jak i podczas filmowania czy fotografowania.

Ekran chroniony jest przez szkło o zwykłej twardości, niestety niepokryte warstwą Gorilla Glass, podatne na tłuste palce i smugi. Całkiem nieźle radzi sobie z drobnymi rysami. Po dwóch tygodniach użytkowania nie pojawiła się żadna, a zdarzało mi się nosić telefon z różnymi przedmiotami w kieszeni. Dotyk obsługiwany jest przez digitizer pojemnościowy, co jest już pewnego rodzaju standardem przy urządzeniach tej klasy. Jego percepcja stoi na bardzo wysokim poziomie. Telefon miał jednak drobne problemy z interpretacją dotyku klawiszy przy wpisywaniu treści na klawiaturze ekranowej w trybie pionowym. Może to jednak wynikać nie tyle z jakości dotyku, co z systemy sterującego telefonem. Na osłodę dodam, że w telefonie możemy skorzystać z dobrodziejstw technologii multitouch.

Po raz kolejny muszę wspomnieć o przyciskach dotykowych na ekranie wyświetlacza. I po raz kolejny powiem, że nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, ponieważ kompletnie się ono nie sprawdza gdy obsługujemy telefon po ciemku, a ich podświetlenie wygasa, lub w zimowe dni, gdy mamy na dłoniach rękawiczki. Wyglądają jednak bardzo schludnie i to jest ich jedyna zaleta.

Specyfikacja

Optimus P920 dobre wrażenie zrobił na mnie nie dlatego, że jest innowacyjnym urządzeniem wprowadzającym w świat telekomunikacji technologię znana do tej pory z kina, ale dlatego że przede wszystkim jest bardzo obiecującym funkcjonalnie smartfonem, który nawet gdyby nie mógł pochwalić się tym świetnym "ficzerem", ma szansę na bardzo dobrą sprzedaż. Jest to telefon działający w czterech częstotliwościach GSM, oraz w dwóch UMTS. Jego sercem jest procesor TI OMAP4 - dwurdzeniowy Cortex A9 taktowany zegarem o częstotliwości 1 GHz. Za renderowanie grafiki odpowiada chipset PowerVR SGX540, a całość wspierana jest wydajną i pojemną pamięcią operacyjną w wielkości 512 megabajtów. Telefonem zarządza system od Google - Android Froyo w wersji 2.2.2, który jeszcze w tym miesiącu ma zostać zaktualizowany do Gingerbread 2.3. System działa stabilnie, co jest zasługą bardzo wydajnych podzespołów. Drobne przycięcia zdarzają się jedynie podczas przełączania się miedzy pulpitami wypełnionymi widżetami, pobierającymi informacje z sieci internetowej. Nawet oglądanie internetowej telewizji nadawanej w technologii Flash ze stremowaniem sygnału live, nie jest dla telefonu żadnym wyzwaniem.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News