DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Gleam

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Gleam potrafi również odbierać maile, a przynajmniej się stara. Zdefiniować możemy kilka kont i ustawić różną częstotliwość ich sprawdzania. Wiadomości owszem, przychodzą ale bardzo często zamiast tytułu i nadawcy mamy kwadraciki zamiast liter. Przy ustawieniu pobierania tylko nagłówków nie ma możliwości pobrania całych wiadomości, a przy ustawionym pobieraniu ich w całości często można zobaczyć komunikat o zbyt długiej wiadomości lub wspomniane kwadraciki i piktogramy zamiast tekstu.
W pamięci telefonu możemy przechować 500 wiadomości SMS oraz 50 maili.

Część muzyczna

Spotkałem się w jednym z oficjalnych opisów ze zdaniem, że Gleam, to obok stylowego wyglądu, telefon do muzyki. Czy słusznie? Aby się o tym przekonać wystarczy uruchomić odtwarzacz lewym przyciskiem funkcyjnym. Aplikacja jest maksymalnie uproszczona. U góry znajduje się pasek, na którym przesuwa się tytuł, pod nim mamy obrazek (chyba powinny się tam wyświetlać okładki albumów, ale nie udało mi się zmusić telefonu do tego), niżej oś czasu, pod którą są dwie ikony informujące o zapętlaniu i odtwarzaniu losowym, na środku skróty, którym odpowiada klawisz nawigacyjny i skala głośności. Zabrakło jakiegokolwiek korektora. Pliki na playlistach wyświetlane są w formie listy lub miniatur. Zdecydowanie polecam pierwszą formę, ponieważ przy widok miniatur przewija się wolno i z opóźnieniem. Telefon na też problemy z poprawnym wyświetlaniem niektórych tytułów, zamieniając je na nie do końca zrozumiałe skróty. Słuchawki z zestawu, jak można się spodziewać, są bardzo słabe. Dźwięk z nich płynący jest piszczący i bardzo niskiej jakości. Zamiast sprawiać przyjemności powoduje ból uszu. Gniazda JACK 3,5 mm na szczęście nie zabrakło i po podłączeniu lepszych słuchawek z powodzeniem można stwierdzić, że Gleam gra bardzo dobrze. Przede wszystkim głośno i z powodzeniem napędzające duszę słuchawki. Ponadto jest czysto i dobrze jakościowo. Dźwięk jest neutralny, nie piszczy, ani też nie dudni przesadzonym basem. Gra zdecydowanie powyżej przeciętnej.

Stylistyka Radia przypomina tę z odtwarzacza. Oś częstotliwości, częstotliwość, wiadomości RDS, typ dźwięku (mono/stereo), skala głośności i skróty klawisza nawigacyjnego, to wszystko, co mamy na ekranie. Radio działa dobrze, nie ma problemów ze złapaniem fali. Stacje możemy zapisywać, telefon jest w stanie zapamiętać ich 20. Jest możliwość czasowego uruchomienia radia o danej godzinie, na dany program. Znalazło się też miejsce na nagrywanie audycji. Opcja ta została źle opisana w menu i zamiast "Nagraj audycję" mamy opcję "Nagraj film", co przenosi nas do nagrywania. Dlaczego tak jest? Nie mam pojęcia. Dźwięk nagrywany jest w formacie .ARM i jest niskiej jakości.

Zarówno odtwarzacz, jak i radio możemy zminimalizować, ale nie ma możliwości sterowania nimi z poziomu pulpitu. Po zamknięciu klapki można tylko regulować głośność, a skala pokazuje się na ekranie zewnętrznym. Dźwięk zostaje zawieszony po uruchomieniu jakiejkolwiek aplikacji Java i wznowiony po jej zamknięciu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News