Pochwały należą się jakości muzyki generowanej przez głośnik testowanej Motoroli, który służy też do prowadzenia rozmów telefonicznych. O ile przy prowadzeniu rozmów głosowych okazał się zbyt cichy, o tyle przy słuchaniu ulubionych kawałków pokazuje pełnię swojej mocy. Jest głośny, a do tego gra czysto i brakuje tylko basów, co jest rzeczą normalną przy tak małej jednostce. Niższych tonów nie zabraknie, jeśli podłączymy do Moto słuchawki (brak w zestawie), nawet takie za kilkadziesiąt złotych (ja używałem zestawu słuchawkowego Coloud WH-610). Jakość muzyki słuchanej przez słuchawki jest bardzo dobra i nie ma się do czego przyczepić, chyba że jakiś meloman się uprze.
Aparat fotograficzny
Systemowa aplikacja fotograficzna w Moto G5 Plus nie jest przeładowana nadmiarem opcji, przez co jest prosta i przyjemna w obsłudze. Narzędzie to może pracować w jednym z pięciu trybów, wśród których najciekawszym jest Tryb profesjonalny, dający pełną kontrolę nad najważniejszymi parametrami robionego zdjęcia. Na pochwałę zasługuje bardzo szybki i celny autofocus.
Aparat fotograficzny to zdecydowanie pozytywny aspekt opisywanej tu Motoroli. Biorąc pod uwagę cenę telefonu jest bardzo dobrze. Zdjęcia mają ładne, bliskie rzeczywistości kolory, są ostre i odpowiednio kontrastowe. Co prawda większe zbliżenie pokazuje, że poziom szczegółów nie jest bardzo wysoki, jednak w tej cenie tę niedoskonałość można zignorować.
Serwis AndroidPit porównał jakość zdjęć robionych przez aparat w Moto G5 Plus oraz w Samsungu Galaxy S7 (podobne parametry aparatów). Przyjmując, że aparat w S7 robi zdjęcia na 10-kę, G5 uzyskała ocenę 8. Biorąc pod uwagę, że porównywano niedrogiego średniaka do ubiegłorocznego flagowca, Motorola nie ma się zupełnie czego wstydzić.
Jeśli chodzi o filmy, to także tu jest całkiem nieźle, chociaż przy ich kręceniu nie miałem idealnych warunków oświetleniowych. Możemy skorzystać z cyfrowej stabilizacji obrazu (EIS), ale możliwość ta nie obejmuje filmów nagrywanych w rozdzielczości 4K oraz Full HD 60 fps. Przydatny może być też tryb HDR, z którego usług możemy tu skorzystać.
Zasilanie
Nie sięgając za często po opisywaną w niniejszej recenzji Motorolę można łatwo dojść do wniosku, że smartfon ten prawie w ogóle nie zużywa prądu. Gdy pisałem te słowa, wskaźnik "baterii" pokazywał 38% procent, a od momentu odłączenia telefonu od ładowarki minęły mniej więcej trzy doby. I wcale Moto G5 nie leżała w tym czasie w szufladzie. Wyświetlacz pracował łącznie przez ponad 3 i pół godziny i zużył nieco ponad 500 mAh energii. Prawie godzinna rozmowa telefoniczna (tryb głośnomówiący, ekran wygaszony) pochłonęła niecałe 300 mAh. Do tego półgodzinny test wydajnościowy, korzystanie z komunikatorów i Internetu, robienie zdjęć, słuchanie muzyki i... układanie pasjansa (Microsoft Solitaire), no i ciągła łączność z siecią Wi-Fi (chyba, że byłem akurat w drodze między domem i pracą). Jeśli wierzyć testowi, wykonanemu przy użyciu aplikacji GFX Bench (symulacja Manhattan 3.1), zastosowany w najnowszej odsłonie serii Moto G akumulator o pojemności 3000 mAh powinien wystarczyć na prawie 7 i pół godziny ciągłego grania i to w gry, które wymagają nieco więcej mocy obliczeniowej. Gdy używałem testowanego telefonu w sposób typowy dla siebie, podłączałem go do ładowarki co 2-3 dni (używaną tak samo Lumię 950 XL muszę ładować niemal codziennie).
Telefon | Pojemność akumulatora (mAh) | PCMark for Android, Work (min) | GFX Bench, Manhattan 3.1 (min) |
Homtom HT10 | 3200 | 328 | 169,3 |
Sony Xperia XA1 | 2300 | 478 | 291,3 |
Motorola Moto G5 Plus | 3000 | test nieukończony | 443,2 |