DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Moto G5S Plus

orson_dzi

Testy sprzętu

Aparat



Smartfony z serii Moto G od zawsze charakteryzowały się nie tyle prostą, co wręcz ascetyczną aplikacją aparatu. Jest za to do bólu prosta i bardzo intuicyjna. Na głównym ekranie aplikacji znajdziemy wszystkie niezbędne funkcje - ustawienia pracy diody doświetlającej, włączanie trybu HDR (jest automat), timer, zdjęcia nocne, przełączenie na przedni aparat i zmianę trybów fotografowania. Tych jest niewiele, bo obok trybu automatycznego i będącego już teraz pozycją obowiązkową, trybu manualnego, mamy do wyboru tylko panoramę i regulację głębi ostrości. W końcu po coś mamy te dwa obiektywy.



Skoro już wywołałem podwójny aparat, to zacznijmy od niego. Nie spodziewałem się zdjęć nawet w małym stopniu zbliżonych do flagowców i nie myliłem się. Podwójny aparat w smartfonach ze średniej półki to bardziej chwyt marketingowy niż coś użytecznego. Miły dla oka efekt bokeh, czyli ładnie rozmyte tło, uzyskamy tylko przy zdjęciach na powietrzu, w bardzo dobrym oświetleniu. W pomieszczeniach tło nie tylko będzie rozmyte, ale dodatkowo pokryte brzydkim szumem. Wysoki poziom zaszumienia to w Moto G5S Plus największa wada zdjęć w pomieszczeniach. Przy "zwykłych" zdjęciach w słabym oświetleniu, ale robionych na zewnątrz, algorytmy odszumiania sprawują się dużo lepiej, ale cierpi na tym ostrość i krawędzie fotografowanych obiektów są momentami mocno rozmyte.

Są też i lepsze strony aparatu. Mimo wszystko jest on naprawdę dobry i w swojej półce cenowej z powodzeniem będzie w stanie zadowolić każdego przeciętnego, a nawet i trochę bardziej wymagającego użytkownika. Zdjęcia są naprawdę ładne, kolorowe, jasne i ostre. Oczywiście poziom szczegółów i ostrość bardziej złożonych elementów, jak trawa czy drzewa, pozostawiają sporo do życzenia i do czołówki rynku wiele brakuje, ale można tutaj przymknąć na to oko.

Podczas nagrywania filmów w rozdzielczości 4K boli brak stabilizacji obrazu. Nagrywanie "z ręki" jest przez to bardzo trudne, bo ciężko jest opanować drżenie kadru. Przy rozdzielczości FullHD, zarówno podczas nagrywania z prędkością 30, jak i 60 klatek, nie jest to aż tak bardzo widoczne. Filmy w 4K są jednak zwyczajnie lepsze jakościowo. Obraz jest bardziej szczegółowy, ale filmy nie dorównują poziomem do zdjęć wykonywanych przez smartfon. Są ciemne i mocno zaszumione, nawet w dobrych warunkach oświetleniowych. Przy filmach w rozdzielczości FullHD dochodzi do tego niski poziom szczegółów. O ile przy obiektach na pierwszym planie wygląda to przyzwoicie, tak im dalej, tym gorzej. Trawa i drzewa zmieniają się w plamy, odpowiednio zieloną i brązową.

Akumulator



Od dłuższego czasu mam wrażenie, że bez względu na pojemność akumulatora smartfony wytrzymują na pojedynczym ładowaniu prawie tyle samo czasu. W przypadku Moto G5S Plus było to 1,5 dnia przy 15-20 minutach rozmów, 30-40 SMS-ach, 1-2 godzinach muzyki na słuchawkach, ok 40 minutach gier i Internetu, przy stałej synchronizacji poczty, komunikatorów, pogody, z maksymalnym podświetleniem ekranu i stale włączonym Wi-Fi. Zazwyczaj dzień kończył się z akumulatorem na poziomie 30-40%, a ładowarki trzeba było szukać ok godziny 11-13. Jako hot-spot smartfon dzielnie był w stanie pracować przez 8-9 godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News