DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Moto G6 Plus

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu



Aparat fotograficzny

Aplikacja fotograficzna w Moto G6 Plus składa się z trzech ekranów, pomiędzy którymi przechodzimy gestem w prawo lub w lewo. Środek służy do robienia zdjęć w trybie automatycznym lub ręcznym (przełącznik znajdziemy w rogu). W trybie ręcznym możemy ustawić jeden z pięciu podstawowych parametrów robienia zdjęć, w tym czas naświetlania matrycy światłoczułej (maksymalnie 1/3 sekundy). Ustawienia ręczne dotyczą także przedniego aparatu, gdzie nie znajdziemy jedynie opcji dotyczących punktu ostrzenia. Na ekranie głównym mamy dostęp do ustawień takich funkcji, jak HDR (tylko w trybie automatycznym), lampa błyskowa, samowyzwalacz i aktywne zdjęcia (tylko w trybie automatycznym). Lewy ekran daje nam dostęp do trybów fotografowania i filmowania oraz ustawień, natomiast prawy służy do nagrywania filmów.

Ciekawym trybem fotografowania jest Wycinek zdjęcia, która do pracy wykorzystuje oba tylne obiektywy. Robimy zdjęcie jakiegoś obiektu, na przykład głowy lub sylwetki człowieka, a ze zdjęcia zostanie usunięte tło, które możemy zastąpić dowolnym innym obrazem. Przykład tak przygotowanego zdjęcia poniżej.



Aparat wyposażony jest też w funkcję rozpoznawania obiektów na zdjęciu oraz rozpoznawania zabytków. Obie funkcje działają przyzwoicie, choć w tym drugim przypadku wiele zależy od tego, czy obiekt, na który kierujemy obiektyw aparatu, znajduje się w bazie danych, z której korzysta aplikacja.



Pod względem jakości robionych zdjęć Moto G6 Plus może skutecznie konkurować z o wiele droższymi modelami, a czasem wręcz z flagowcami. Zdjęcia wykonane w dobrych warunkach oświetleniowych mają bardzo dobre kolory, w dużym stopniu odpowiadające rzeczywistości, wysoki poziom szczegółowości oraz niezły zakres dynamiczny. W nieco gorszych warunkach (ale nie tylko) idealnie sprawdza się funkcja HDR, którą najlepiej mieć przełączoną na tryb automatyczny. Także zdjęcia z przedniego aparatu wyglądają nieźle, a zaletą jest tu możliwość użycia lampy błyskowej LED.



Jakość obrazu na filmach w zasadzie odpowiada zdjęciom, czyli w dobrych warunkach oświetleniowych nie ma się prawie do czego przyczepić. Prawie, ponieważ przy panoramowaniu na jednolitych powierzchniach (na przykład niebo) pojawiają się artefakty, nie możemy też skorzystać z elektronicznej stabilizacji obrazu jeśli kręcimy wideo w jakości 4K lub FullHD 60 fps.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News