Nokia wypuściła ostatnimi czasy 2 serie podobnych modeli - 6820 i 6810 oraz 6230 i 6220. Pierwsze z każdej dwójki tych modeli są znacznie bardziej zaawansowane. Jako, że nasza redakcja miała już przyjemność testować model 6230, a teraz kolej przyszła na 6220, nie można oprzeć się próbie porównania obu tych telefonów. Zapraszam do przeczytania artykułu.
W pudełku znajduje się:
• telefon,
• bateria,
• ładowarka,
• instrukcja obsługi.
• płyta CD..
• zestaw słuchawkowy.
Dość rozbudowany zestaw.
Pierwsze wrażenie - oba telefony należą do grupy „klasycznej” przez co mają bardzo konserwatywny wygląd biorąc pod uwagę ostatnie modele Nokii. Ergonomia wzięła górę nad finezyjną i często nieprzyjazną użytkownikowi konstrukcją. Dużo równoległych i prostopadłych krawędzi oraz stonowana kolorystyka to cechy wyróżniające oba modele.
Nokia 6220 przy wymiarach 107 x 45 x 19 milimetrów waży 92 gramy. Są to zupełnie standardowe parametry dla nowoczesnych telefonów. Aparat wygodnie trzyma się w ręce zarówno podczas rozmowy, jak i korzystania z klawiatury. Tradycyjnie już, jak na telefony tego producenta przystało, obudowę można w łatwy sposób wymienić, choć powierzchniowo tylko około 75%. Do jakości materiałów zastrzeżeń mieć nie można - jak zwykle u Nokii używane są tylko te najlepsze.
Wyświetlacz - tylko 4096 kolorów i pasywna matryca. Kolory wydają się być mało żywe i „brudne”, dodatkowo występują wyraźne problemy z odświeżaniem, co widać szczególnie podczas nawigacji w menu. Rozdzielczość to typowe dla Nokii 128 x 128 pikseli.
Klawiatura - dość twardo działająca, dość długo trzeba się do niej przyzwyczajać. W 4-kierunkowym klawiszu nawigacyjnym brakuje możliwości użycia 5-tego kierunku, czyli naciśnięcia go, a tym samym potwierdzenia wyboru opcji. Dostępne są za to 2 klawisze z dynamicznie przypisywanymi funkcjami. W stanie czuwania prawy zapewnia dostęp do opcji książki adresowej, zaś lewy do listy skrótów do najczęściej używanych funkcji.