DAJ CYNK

Test telefonu Nokia 701

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Poza tym każde zdjęcie możemy poddać prostemu retuszowi za pomocą łatwego w obsłudze edytora - obrócenie, zmiana rozmiaru, dodanie dymku czy ramki to tylko niektóre z jego opcji. Podobnie w przypadku filmów - z poziomu telefonu dodamy zewnętrzny podkład dźwiękowy, dymek z tekstem czy potniemy zarejestrowany za jego pomocą materiał wideo.

I to w zasadzie wszystko, co jest nam w stanie zaoferować galeria. Same podstawowe możliwości, nic szczególnego.

Książka telefoniczna

Standardowa jak na Symbiana, czyli na bogato. Do każdego z kontaktów dodamy jedno z kilkudziesięciu pól (nazwę, numer telefonu, adres email/WWW, datę urodzin, informacje o rodzinie, pracy, notatkę itd.), podobnie jak i własne zdjęcie oraz wybrany dźwięk połączenia przychodzącego.

Trochę gorzej prezentuje się sytuacja w aplikacji telefonu - kontakty odnajdziemy w nim jedynie po znakach w nazwie, ale już nie po numerze.

Poza tą jedną niedogodnością książce telefonicznej nic więcej zarzucić nie można i podczas codziennego korzystania z niej sprawuje się ona poprawnie.

Wiadomości

Nic nowego tu nie znajdziemy - wszystkie wiadomości układane są w wygodne wątki, a wielkość wyświetlanych tutaj czcionek możemy regulować (mała, średnia, duża, domyślna). Operacje na wiadomościach możemy przeprowadzać tylko manipulując całymi wątkami - pojedynczej wiadomości z rozmowy usunąć się nie da.

Nie zachęca również edytor wiadomości. Przy rozpoczynaniu nowego wątku zabrakło kojarzenia odbiorcy z (chociażby) pierwszymi znakami nazwy - w zamian za to musimy wejść do spisu wszystkich kontaktów i wyszukać go ręcznie lub za pomocą wyszukiwarki, co generuje zbyt dużą liczbę dodatkowych czynności. Po drugie edycja wiadomości - po napisaniu możemy ją wysłać albo za pomocą zielonej słuchawki, albo… wcześniej zatwierdzając zakończenie edycji zielonym ptaszkiem i dopiero wybierając odpowiednią ikonę z paska menu. Gdzie tu logika?

Jak się sprawuje sam edytor i klawiatura dotykowa, za pomocą której wprowadzamy znaki? Jest ona na tyle charakterystyczna, że warto poświęcić jej trochę więcej miejsca.

Klawiatura

Nie oszukujemy się - kolejna wersja systemu Symbian to kolejna nieudana wariacja Nokii jeśli chodzi o klawiaturę ekranową w układzie QWERTY. Efekt? Absolutna porażka! Posiada ona wszystkie wady, jakie tylko może posiadać klawiatura w urządzeniu z ekranem dotykowym. Zbyt małe klawisze, złe ich rozmieszczenie (idealnie symetryczne), zły układ (po co polskie ogonki na wierzchu?), zła czytelność (wszystkie klawisze w tym samym kolorze), niewygodna obsługa (funkcje pochowane w menu, np. uzupełnianie słów, czyli słownik T9), brak intuicji obsługi (np. duża litera nie chowa się z automatu po wpisaniu pierwszego znaku, np. w nazwach własnych) itd. Mimo próby intensywnego korzystania z niej, ilość błędów generowanych z jej wyraźną pomocą nie jest odwrotnie proporcjonalna do czasu pracy z nią. Podobne wrażenia towarzyszą korzystaniu z klawiatury QWERTY w orientacji pionowej. Ten tryb wprowadzania tekstu przeznaczony jest dla naprawdę wytrwałych.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News