DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Asha 302

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Interfejs, wyświetlacz i działanie

Nowa Nokia pracuje pod kontrolą autorskiego, zamkniętego systemu Nokii, z dobrze znanym wszystkim interfejsem S40. Każdy, kto miał już w przeszłości styczność z Nokią i tym interfejsem będzie czuć jak w domu, bo na dobrą sprawę nic się w nim nie zmieniło. Ciekawostką jest gigahercowy procesor wspierany 256 MB pamięci ROM, 128 MB pamięci RAM. W praktyce telefon nie wyróżnia się kompletnie niczym szczególnym jeśli chodzi prędkość działania i reakcji na polecenia.

Wszystkie wykonywane czynności wyświetlane są na ekranie TFT, o przekątnej 2,4 cala, wyświetlającym 256 tys. kolorów, przy rozdzielczości 320 x 240 pikseli. Skrótowo rzecz ujmując - standard. Pochwalić trzeba natomiast bardzo dobrą, jak na tę półkę, jakość obrazu. Kolory są żywe, a kąty widzenia bardzo przyzwoite. Przekłamanie kolorów jest niewielkie nawet przy mocnym wychyleniu urządzenia. Również widoczność w słońcu stoi na bardzo dobrym poziomie, praktycznie niespotykanym w tej półce cenowej. Jasności ekranu, do czego tańsze Nokie już od dłuższego czasu nas przyzwyczajają, nie można regulować.



Na pulpicie, oprócz standardowego widoku, możemy umieścić do trzech elementów, takich jak: czat, kalendarz, licznik czasu, moja notatka, pasek skrótów, poczta, radio i media, społeczności, ulubione kontakty, WLAN, wskaźniki ogólne. Menu główne może być wyświetlane w formie listy lub siatki. Dużym udogodnieniem dla osób słabo widzących jest możliwość ustawienia jednego z trzech rozmiarów czcionki w wiadomościach, kontaktach, przeglądarce internetowej i menu.

Kontakty i połączenia

Książka adresowa, to w zasadzie kolejna rzecz, która się nie zmieniła w porównaniu ze starszymi modelami Nokii. Do każdego kontaktu możemy przypisać do kilkunastu pól, takich jak numery, adresy, daty, a także przypisać mu zdjęcie czy indywidualny dzwonek. Kontakty można umieszczać w grupach. Podczas wybierania numeru na klawiaturze nie otrzymujemy żadnej pomocy w postaci funkcji Smart Dial, czy też podpowiedzi po wpisaniu kilku pierwszych cyfr numeru. Nowością jest możliwość synchronizacji kontaktów z kontem Exchange.

Antena w modelu 302 została umieszczona w dolnej części telefonu. W instrukcji mamy wyraźnie zaznaczone, żeby nie dotykać obszaru anteny, czyli praktycznie całego dołu urządzenia. Zadanie to trochę karkołomne, ale faktycznie, zakrycie tego obszaru dłonią zazwyczaj powoduje utratę nawet dwóch kresek na skali zasięgu. Poza tym telefon dobrze radził sobie z sygnałem, nie gubił go i zasięg był stabilny. Jakość wykonywanych połączeń jest przeciętna i w zasadzie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Głośność jest na akceptowalnym poziomie, jakość podobnie. Dźwięk jest trochę metaliczny i płytki. W ogólnej ocenia dałbym mu 6,5/10. Ważna wiadomość dla posiadaczy modelu C3, których Asha 302 mogła zainteresować, rozmowy są głośniejsze i lepszej jakości w bezpośrednim porównaniu obydwu modeli, na korzyść "trzysta-dwójki".



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News