DAJ CYNK

Test telefonu Nokia E90 - cz.1

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Opłaty obejmują licencje za czas korzystania, a nie za nieograniczony dostęp, jak zwykle sytuacja wygląda u innych dostawców tego typu oprogramowania. Kolejne ograniczenie to oddzielne opłaty dla danych regionów geograficznych: Alpy, Beneluks, Francja-Beneluks, Niemcy/Austria/Szwajcaria, Włochy, Kraje skandynawskie, Hiszpania/Portugalia, Wielka Brytania/Irlandia, Europa Zachodnia, Europa Wschodnia, Rosja, Turcja, Tajwan, Hong Kong/Makau, Singapur/Bangkok/Kuala Lumpur, Australa, USA bez Alaski, Kanada, USA/Kanada, Meksyk, Brazylia, Bliski Wschód, Afryka Południowa. Ceny za licencje to od około 24zł za licencję 7-dniową, do prawie 400zł, za na przykład całą Europę Zachodnią z licencją na trzy lata. Europa Wschodnia z licencją na trzy lata (czyli opcja dla Polaków) to wydatek 263,20zł. Za dwie najkrótsze licencje (7 i 30 dni) można zapłacić na zasadzie doliczenia kwoty do rachunku telefonicznego, w przypadku licencji dłuższych (rok i trzy lata), opłaty mogą być realizowane już tylko przy pomocy transakcji bankowych.



Opłaty nie są wysokie względem licencji za inne programy do nawigacji np. TomTom. Na chwilę pisania tekstu, niestety oprogramowanie konkurencyjnych dostawców nie współgrało w pełni z Nokią E90. Wymieniony wyżej TomTom działa póki co tylko na małym ekranie i nie potrafi użyć wbudowanego modułu GPS, wymagając podłączenia zewnętrznego urządzenia. Szczegółowość map biłaby konkurencję, jeśliby wziąć pod uwagę mapy sprzed roku. Biorąc pod uwagę aktualne wydania TomTom-a, czy nawet starsze mapy AutoMapa, braki są ewidentne, ale i nie przeszkadzające przesadnie w typowej nawigacji. Skala przedsięwzięcia (szeroka oferta map), sprzyja dynamicznemu rozwojowi i Nokia z chwili na chwilę udostępnia coraz to nowsze mapy poprzez współpracę z firmą ROUTE 66 Geographic Information Systems B.V., będącą dostawcą map.

Przed wyjazdem za granicę, po pierwsze należy ściągnąć odpowiednie mapy. Ściąganie ich dopiero za granicą to wydatek rzędu od 20zł wzwyż, za 1MB transmisji, bo tak wyglądają stawki za Internet w Roamingu, lub intensywne poszukiwania hot-spotów. Po drugie należałoby zakupić odpowiednią licencję. Jeśli wyjazd ma charakter turystyczny wystarczą same mapy, jeśli jednak chcieć samodzielnie prowadzić przy tym auto, a nie zdawać się na kierowców, bez licencji ani rusz. Nawigacja na terenie Słowacji i Węgier nie wskazała żadnych poważnych braków, ale co tu się dziwić - w jednym i drugim kraju nie trudno było odnaleźć billboard-y z reklamami Nokii 6110 Navigator, telefonu korzystającego z tych samych map.





Na temacie nawigacji satelitarnej zamyka się podstawa, na jaką w swych materiałach zwraca uwagę Nokia. Według naszej redakcji, urządzenie nie spełnia w 100% wychwalanej funkcjonalności. Szczególnie rażące są braki programowe w obszarze tworzenia większych dokumentów, brak opcji kopiowania w przeglądarce internetowej i ograniczone funkcje wyszukiwania książki telefonicznej.

Druga część testu w następnym artykule.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News