Test telefonu Nokia Lumia 1320

Nie jest tajemnicą, że urządzenia z pogranicza telefonów i tabletów zyskały sporą część rynku. Pod średnio trafną nazwą "phablet" kryje się już całkiem okazała linia urządzeń oferowanych przez wielu producentów. Do tej pory zdecydowana większość tego typu sprzętu pracowała pod kontrolą systemu Android, ale powoli pojawiają się także alternatywy. Jedną z nich jest Lumia 1320 produkowana jeszcze pod szyldem Nokii, mniejsza i uboższa wersja flagowej Lumii 1520.

Redakcja Telepolis
64
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu Nokia Lumia 1320

Nie jest tajemnicą, że urządzenia z pogranicza telefonów i tabletów zyskały sporą część rynku. Pod średnio trafną nazwą "phablet" kryje się już całkiem okazała linia urządzeń oferowanych przez wielu producentów. Do tej pory zdecydowana większość tego typu sprzętu pracowała pod kontrolą systemu Android, ale powoli pojawiają się także alternatywy. Jedną z nich jest Lumia 1320 produkowana jeszcze pod szyldem Nokii, mniejsza i uboższa wersja flagowej Lumii 1520. Czy Windows Phone w odsłonie numer 8. nadaje się do tego typu urządzeń? Czy nieco kompromisowa specyfikacja pozwala uczynić z Lumii phablet warty zainteresowania? Czy Nokii udało się uniknąć błędów konstrukcyjnych tak często popełnianych przez innych producentów? Przekonajmy się.

Zawartość pudełka

Pudełko do sześciocalowego urządzenia nie może być małe i takie też nie jest. Pokaźny karton utrzymany w charakterystycznej kolorystyce serii Lumia (niebieskie tło i zdjęcia różnych wersji kolorystycznych 1320) poza samym telefonem skrywa ładowarkę sieciową, kabelek microUSB oraz proste słuchawki z mikrofonem do prowadzenia rozmów. Poza tym kilka ulotek i tyle. Żadnych wyszukanych dodatków nie ma się co spodziewać.

Specyfikacja

W założeniu Lumia 1320 miała być urządzeniem ze średniej półki. To sprzęt kierowany do nieco mniej zasobnych klientów, którzy zdecydują się na zakup "pól - tabletu - pół - telefonu". Nie jest więc niespodzianką, że specyfikacja mocno odbiega od obecnych liderów rynku.

Jednostką centralną 1320 jest dwurdzeniowy procespr Qualcomma z rdzeniami Krait o częstotliwości taktowania 1,7 GHz zaszyty w SoC Snapdragon S4 Pro, zaś układ graficzny to dobrze znany Adreno 305. Nokię wyposażono w 8 GB wbudowanej pamięci ROM (z czego do dyspozycji użytkownika zostaje zaledwie nieco ponad 4 GB), 1 GB pamięci operacyjnej RAM oraz slot kart microSD. Na rynku jest kilka regionalnych odmian Lumii, testowany model posiadał moduł LTE działający w częstotliwościach 800/1800/2600 MHz oraz modem HSPA+ DC (850/900/2100 MHz) pracujący z maksymalną prędkością 42,2 Mb/s (pobieranie) oraz 5,76 Mb/s (wysyłanie). Na pokładzie Lumii nie zabrakło oczywiście modułów Wi-Fi (tryb b/g/n wraz z opcją HotSpot), Bluetooth (w wersji 4.0) oraz odbiornika GPS z obsługą sieci GLONASS. Obraz wyświetlany jest na sześciocalowym wyświetlaczu IPS z technologią ClearBlack, pokrytym szkłem Gorilla Glass 3, pracującym w rozdzielczości HD (1280 x 720), co przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 245 punktów na cal. Phablet wyposażony jest w aparat główny z matrycą 5 Mpix, przednią kamerkę VGA, port microUSB oraz, coraz rzadsze ostatnimi czasy, tradycyjne radio FM. Obudowa ma pokaźne wymiary: 164,2 x 85,9 x 9,8 mm, a wraz z ogromną baterią (3400 mAh) waży 220 gramów. Sporo.

Patrząc na specyfikację nietrudno zauważyć, że do najnowszych urządzeń sporo Nokii brakuje. Ale nie jest również tajemnicą, że świetnie zoptymalizowany Windows Phone jest zdecydowanie mniej wymagającym systemem od Androida i doskonale radzi sobie również na mniej wydajnych sprzętach.

<: F1680 :>

Jakość wykonania, obudowa, ekran, przyciski

Stylistycznie 1320 nie zaskakuje. Telefon wygląda jak nieco powiększona wersji modelu 820 czy 720. Prosta, niczym się nie wyróżniająca bryła bez żadnych fajerwerków. Przód stanowi jedną, płaską taflę szkła, zaś cała reszta obudowy jest ogromną, zdejmowaną, plastikową klapką. Materiał klapki jest matowy, dobrze wygląda i świetnie leży w ręce. Jego struktura pozwala również mieć nadzieję na umiarkowane łapanie rys i innych śladów nieuważnego użytkowania. Nieco uwag można mieć za to do samego spasowania klapki, która po nałożeniu ma lekki luz, minimalnie przesuwa się w górę i dół, zdarza się jej również trzeszczeć i skrzypieć przy mocniejszym ściśnięciu. Dyskusyjny jest również pomysł zdejmowania całej, wielkiej klapki tylko po to, by uzyskać dostęp do karty microSIM i microSD - bateria jest ukryta wewnątrz i nie da się jej wyjąć. Tak duże urządzenia na pewno zyskałoby na wykonaniu, gdyby Nokia zdecydowana się na monoblokową obudowę, a karty umieściła w dostępnych z boku szufladkach. Marnym pocieszeniem jest to, że klapkę możemy sobie dowolnie zmieniać na inne wersje kolorystyczne.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak poza tym wygląda Nokia? Na górnej krawędzi znajdziemy wyjście audio (3,5 mm), lewy bok jest pusty, na dole umieszczono gniazdo ładowania w standardzie microUSB, na prawej zaś krawędzi znajdziemy sprzętowe przyciski: belkę głośności, zasilanie oraz spust aparatu. Rozmieszczenie klawiszy uważam za średnio szczęśliwe - podczas użytkowania nagminnie wciskałem przypadkowo przycisk aparatu, który działa moim zdaniem nieco zbyt lekko. Często również podczas próby wyłączenia naciskałem głośność i odwrotnie. O ile umieszczanie przycisku wzbudzającego w mniej więcej połowie wysokości jest dobrym pomysłem, szczególnie dla tak dużego smartfonu, to już lokalizowanie głośności o ledwie jeden centymetr dalej nie do końca chyba przemyślano. Układ ten powoduje też problem z zamocowaniem Lumii w jakimkolwiek szczękowym uchwycie - praktycznie każdy testowany przeze mnie uchwyt po zaciśnięciu naciskał na klawisze z boku. Na tylnej ściance Nokii znajduje się obiektyw aparatu z małą diodą doświetlającą oraz, w dolnej części, głośniczek zewnętrzny, otoczony dwoma wypustkami zapobiegającymi tłumieniu dźwięków po odłożeniu smartfonu na płaską powierzchnię.

Na przedzie phabletu Nokii znajduje się oczywiście wielki ekran. W dobie popularyzacji ekranów FullHD na sporo mniejszych wyświetlaczach, zastosowanie rozdzielczości "tylko" HD na sześciu calach może wydawać się złym rozwiązaniem. Ale chyba wcale tak nie jest. Owszem - ekran nie posiada tak fantastycznej ostrości jak rozwiązania 1080p, ale wciąż wygląda nieźle. Czcionki są w miarę ostre i równe, małe fragmenty tekstu nie są poszarpane, nie widać też typowych "schodków" charakterystycznych dla starszych urządzeń. Przyznaję, że nie jestem osobą szczycącą się najlepszym wzrokiem, ale to co widzę na ekranie 1320 w zupełności mi wystarcza. Ważniejsze od upakowania pikseli są dla mnie kontrast (świetny), jasność (również bardzo dobra) i widoczność na słońcu, która tradycyjnie już w ekranach Nokii z technologią ClearBlack wypada wręcz rewelacyjnie. Nie jest to może najlepszy ekran jaki miałem w rękach, ale też nie mam mu nic do zarzucenia.

Karny punkt należy się za to Nokii za oszczędzenie kilku centów na podświetleniu przycisków pod ekranem, którego to nie uświadczymy. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że nawet przy tak intuicyjnym interfejsie jaki posiada Windows Phone i operowaniu praktycznie tylko przyciskiem Home i Wstecz, brak ich podświetlenia jest po prostu niewygodny i irytujący podczas użytkowania phabletu w ciemności. Idąc dalej trzeba również wspomnieć, że 1320 nie posiada niestety diody powiadomień.

Ergonomia

Urządzenia typu phablet swoimi gabarytami mieszczą się zazwyczaj na krawędzi skali, która określa sprzęty mobilne. Nie każdy phablet, który miałem spisywał się przyzwoicie w roli telefonu. O ile w Samsungu Galaxy Note 3 poza akceptowalnymi gabarytami samego smartfonu mamy jeszcze szereg rozwiązań software'owych pozwalających na obsługę jedną ręką, tak w Nokii nie znajdziemy kompletnie żadnych udogodnień w tym kierunku. Fiński producent wrzucił do sześciocalowego kloca taki sam Windows Phone, jakiego znajdziemy choćby w o połowę mniejszej Lumii 520. Niektóre elementy wyglądają na ogromnym ekranie wręcz groteskowo: dialer telefonu jest niemożliwy do obsługi kciukiem i zajmuje połowę wyświetlacza, nie lepiej wygląda klawiatura, której również nie obsłużymy bez pomagania sobie drugą ręką. Nawet przy ustawieniu najmniejszych czcionek część z nich jest po prostu ogromna i zbliża się swoją wysokością do centymetra. Momentami system wygląda jak z telefonów dedykowanych seniorom, których głównym zadaniem jest umożliwienia odczytania tekstu przez 70 letnie osoby. Pozostaje liczyć na to, że nadchodząca aktualizacja 8.1 wniesie jakieś nowe rozwiązania w tej kwestii. Póki co WP8 na sześciu calach wygląda po prostu nieporadnie.

Pisałem wcześniej o nie najszczęśliwszym rozmieszczeniu sprzętowych przycisków, które czasami przeszkadzają w wygodnym trzymaniu telefonu. Trzeba w tym miejscu wspomnieć jeszcze o wadze Lumii: 220 gramów to nie jest ciężar, który przyjemnie trzyma się przy uchu podczas półgodzinnej rozmowy. O ile gabaryty 1320 mieszczą się w mojej osobistej skali telefonu, da się ją wsadzić (i nawet wyjąć ;-)) z kieszeni spodni, o tyle masa jednak przeszkadza.

Interfejs, OS, oprogramowanie w standardzie















Trzeba tu również wspomnieć o jeszcze jednej, dużej wadzie Lumii. Jak wspomniałem wcześniej, dostępna dla użytkownika pamięć wewnętrzna to ledwie nieco ponad 4 GB. O ile multimedia możemy przechowywać na zewnętrznej karcie microSD, o tyle każdy program instaluje się i przechowuje swoje dane w pamięci wewnętrznej. A tej, jak nietrudno się domyślić, zaczyna bardzo szybko brakować. Kilka gier, parę map do nawigacji i już pojawia się problem. Dziwnym jest również to, że Nokia potrafi odmówić instalacji gry "ważącej" ok. 800 MB, kiedy w pamięci mamy wolne jeszcze ponad 2 GB! Z tą przypadłością znów jesteśmy zdani na aktualizację do 8.1, po której to ma być możliwa instalacja aplikacji również na zewnętrznej karcie pamięci.

Wydajność

Krótko mówiąc: jest dobrze. I chyba nikogo to już nie dziwi. Windows Phone jest bardzo dobrze zoptymalizowanym systemem, który nawet na sprzęcie ze słabszą specyfikacją działa szybko, wydajnie i bez irytujących przestojów. Podstawowe aplikacje uruchamiają się szybko, przełączanie miedzy nimi jest natychmiastowe, a responsywność interfejsu użytkownika jest wzorowa. Owszem - czasem można odnieść wrażenie, że przydługie animacje Menu maskują wczytywanie się danego programu, albo że sporych rozmiarów gra ładuje się nieco przydługawo. Ale w ogólnym rozrachunku Lumia pozostawia bardzo pozytywne wrażenie ze swojej wydajności i szybkości pracy. Nie można mieć również większych uwag do obsługi gier. Nawet bardziej zaawansowane tytuły jak Asphalt 8 czy Fifa 14 działają na 1320 płynnie, bez przycięć i bez widocznego redukowania grafiki. Po raz kolejny Nokia (i Microsoft) udowadniają, że do stworzenia wydajnego sprzętu wcale nie trzeba najnowszych czterordzeniowych procesorów i gigabajtów pamięci RAM (choć i one pojawiają się w najnowszych modelach).

Rozmowy telefoniczne

Pomijając wspomniane wcześniej problemy związane z wagą i ergonomią samego urządzenia oraz jego interfejsu, to Nokia jest bardzo dobrym sprzętem do prowadzenia rozmów. Wszystkie połączenia wykonywane 1320 były świetnej jakości, dźwięk w słuchawce był czysty nawet w miejscach słabszego zasięgu, a transmisja danych nie urywała się nawet przy przysłowiowej jednej kresce. Trzeba pochwalić Nokię za czułość radia GSM, które w tym samym pomieszczeniu potrafiło wskazywać jedną, a czasem dwie kreski więcej od Samsunga Galaxy Note 3, który też nie jest w tej kwestii wcale złym urządzeniem. Tym razem nie udało mi się przetestować działania transmisji danych w zasięgu LTE, ale do pracy w trybie 3G+ nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Na pochwałę zasługuje też zewnętrzny głośnik, który mimo niewielkich gabarytów potrafi narobić mnóstwo hałasu zarówno dzwonkiem telefonu jak i przełączeniem na niego rozmówcy.

Wiadomości i poczta e-mail

Standardowo na pokładzie urządzeń Nokii z Windows Phone znajdziemy 2 aplikacje do poczty: Hotmail do obsługi e-maili z domen Microsoftu oraz Google Mail obsługującą oczywiście pocztę w domenie Gmail. Obydwa programy sprawują się poprawnie, choć temu ostatniemu brakuje trochę funkcjonalności znanej z jego androidowego odpowiednika. Wiadomości można synchronizować nie częściej niż co 15 minut, nie ma możliwości wymuszenia trybu push, nie widać (i nie można edytować) etykiet, brak również wprowadzonego niedawno przez Google podziału skrzynki na Powiadomienia, Oferty i inne, zdefiniowane przez użytkownika zakładki.

Klient wiadomości tekstowych to typowe rozwiązanie z WP8. Wszystkie SMS-y grupowane są w wątki przypisane do kontaktów, każdą wiadomość można w dowolnej chwili zmienić w multimedialną poprzez dodanie załączników, nie zabrakło również licznika znaków. Średnio szczęśliwie rozwiązana jest kwestia raportów doręczenia, które są sygnalizowane tak samo jak każdy inny SMS i umieszczane w osobnym wątku oznaczonym "Operator". Po dłuższym czasie znalezienie potwierdzenia jest po prostu niewygodne.

Przeglądarka internetowa i łączność

Systemową przeglądarką internetową we wszystkich smartfonach z Windows Phone jest mobilny Internet Explorer. Nie jest to zdecydowanie najlepsza przeglądarka na urządzenia przenośne, ale nie można jej odmówić kilku zalet. Największą jest chyba lokalizacja paska adresu na dole ekranu, co zdecydowanie zwiększa wygodę użytkowania bez karkołomnego sięgania na samą górę wyświetlacza. Rozwiązanie tak proste i oczywiste, że aż dziw że nikt inny go nie stosuje (no może poza croaz bardziej niszowym BlackBerry). Do plusów zaliczyć trzeba również stabilność programu, który w tym względzie sprawuje się o niebo lepiej od swojego desktopowego brata. Gorzej nieco wypada szybkość ładowania i renderowania stron www oraz funkcjonalność samej przeglądarki: ustawień jest znów mało, a Microsoft pożałował nam choćby tak oczywistej funkcji jak przycisk Dalej. Internet Explorer nie obsługuje również materiałów Adobe Flash, więc taka zawartość po prostu nam się na ekranie nie wyświetli.

Nie mam za to większych uwag do transmisji danych. Zarówno podczas połączenia z siecią 3G jak i poprzez protokół Wi-Fi szybkość przesyłania danych jest wzorowa i ogranicza ją praktycznie tylko przepustowość sieci. Czułość Wi-Fi również określiłbym na co najmniej "dobrą plus" - na każdym testowanym routerze sygnał był silny i stabilny, nawet w większej odległości od nadajnika. Nieco gorzej wypada za to kwestia modułu Bluetooth. Na trzech testowanych zestawach słuchawkowych przesyłany dźwięk stereo był notorycznie rwany, nawet jeśli odległość smartfonu od słuchawek wynosiła ledwie kilkadziesiąt centymetrów. Jeszcze gorzej wyglądało to podczas trzymania Lumii w dłoni - wtedy muzyki po prostu nie dało się słuchać. Problemy ustępowały podczas połączenia w trybie głośnomówiącym, choć jakość samych rozmów przez BT pozostawiała nieco do życzenia.

<: F1682 :>

GPS i nawigacja

Darmowa nawigacja jest jednym z atutów, którymi bardzo chętnie chwali się Nokia w swoich urządzeniach. I nie bez powodu - porządne oprogramowanie nawigacyjne kosztuje albo kilkaset złotych przy licencjach bezterminowych, albo kilkadziesiąt złotych w rocznym abonamencie. Od pewnego czasu Nokia zróżnicowała jednak dostępność darmowej nawigacji w poszczególnych urządzeniach. Trudno się jednak temu dziwić: użytkownik flagowego modelu musi być wyróżniony od klienta decydującego się na niszowy model za przysłowiową złotówkę w abonamencie.

W modelu 1320 gratis dostajemy dożywotnią nawigację na wszystkie kraje Europy. Wszystkie - o ile pomieścimy je w skromnej pamięci urządzenia, o czym pisałem wcześniej. Wykupienie licencji na wszystkie kraje świata kosztuje ok. 77PLN, co dalej jest niezwykle atrakcyjną ceną.

Mi osobiście udało się przetestować Nokia Maps wyłącznie w zakresie rodzimego kraju. Co do samych map i ich aktualności nie można mieć większych zastrzeżeń. Czasy, kiedy na aktualizacje map czekało się latami, a nowych dróg nie było przez wiele miesięcy od ich oddania do użytku już chyba na szczęście minęły. Mapy są w miarę aktualne, na terenie śląskiej aglomeracji nie uświadczyłem żadnego odcinka drogi, który nie byłby obecny w nawigacji. Nieźle wygląda również katalog punktów POI, które w mojej okolicy w pokrywały się ze stanem rzeczywistym w mniej więcej 80%. Nieco uwag można mieć za to do samego programu nawigacyjnego i jego interfejsu. Znów powraca temat rozciągnięcia szaty graficznej Windows Phone na ogromny ekran - co prawda w trybie samochodowym warto mieć duże i wygodne przyciski na wyświetlaczu, ale te w Lumii 1320 można by obsługiwać chyba nawet łokciem ;-)

Osoby, które lubią ingerować w sposób wyznaczania trasy przez nawigację również nie znajda tu pola do popisu. Aplikacja jest maksymalnie uproszczona i pozbawiona funkcji konfiguracyjnych. Nie ma możliwości skonfigurowania punktu "Przez", włączania i wyłączania ruchu drogowego, nie ma planowani podróży z postojami, itd. Dziwi również niemożliwość uruchomiania trybu nawigacji bez włożonej do telefonu karty SIM. Skoro cały program jest przystosowany do pracy w trybie offline to dlaczego nie chce pracować bez SIM? Dziwne. Pomijając jednak wspomniane niedogodności, to większość użytkowników powinna być jednak zadowolona z darmowej formy nawigacji i niezłych map. Nic nie można zarzucić również samemu modułowi GPS, który podczas testów spisywał się wzorcowo nie powodując najmniejszych problemów z ustalaniem pozycji.

Zdjęcia i nagrania wideo

Główny aparat w Lumii 1320 ma mało imponującą jak na dzisiejsze czasy rozdzielczość 5 megapikseli. Ale wartość ta jest dość zwodnicza, bo robi po prostu całkiem przyzwoite zdjęcia. Może i jest to sposób na nieco tańsze urządzenia: zamiast pchać się w nikomu niepotrzebne miliony pikseli lepiej zastosować mniejszą, ale lepszą matrycę? Nokii wyszło to decydowanie na zdrowie. Zdjęcia z 1320 nie są z pewnością fotograficzną pierwszą ligą, ale też nie ma się czego wstydzić. Na pochwałę zasługuje głównie bardzo dobre odwzorowanie kolorów i kontrast, na akceptowalnym poziomie jest również szczegółowość i ilość generowanych szumów. Całkiem znośnie radzi sobie Nokia również w nieco gorszych warunkach oświetlenia, nie zasypując nas spodziewanym ogromem zaszumienia.

Standardowa aplikacja aparatu jest strasznie uboga i nie specjalnie jest po co poświęcać jej czas. Dla wszystkich użytkowników 1320 w sklepie z aplikacjami dostępny jest za darmo program Nokia Camera, który pozwala rozwinąć skrzydła amatorom fotografii. Aplikacja ta oferuje sporo większy zakres konfiguracji: możliwe są ręczne ustawienia balansu bieli, ostrości, czułości ISO, czasu migawki, jasność, nie zabrakło również gotowych trybów fotografowania jak Auto, Noc i Sport. Dopiero przy użyciu tego programu użytkownik zyskuje większą kontrolę nad jakością zdjęć i sposobem ich wykonywania. Na tym jednak nie koniec, bo poza Nokia Camera do pobrania jest również aplikacja Nokia Panorama, służąca jak sama nazwa wskazuje do wykonywania szerokich planów oraz Nokia Refocus - mocno reklamowa aplikacja pozwalająca na ustawienie ostrości zdjęcia po jego wykonaniu. Działanie tego ostatniego programu jest jednak oględnie mówiąc "takie sobie". W przypadku 1320 zaczyna chyba wychodzić nieco zbyt mała szczegółowość zdjęć i efekty ustawiania ostrości są po prostu mizerne.

Z redaktorskiego obowiązku trzeba nadmienić, że Lumia umożliwia kręcenie materiału wideo w maksymalnej rozdzielczości FullHD (1920 x 1080) przy 30 klatkach na sekundę, choć nieco lepsze efekty w zakresie płynności obrazu uzyskamy stosując rozdzielczość 720p. Filmy powielają w zasadzie zalety aparatu: jest zaskakująco dobrze jak na tak małą matrycę. Trzeba jednak wspomnieć o drobnych wadach: po zainstalowaniu innych programów do fotografowania domyślną ciągle pozostaje standardowa aplikacja i ona jest zawsze uruchamiana sprzętowym klawiszem z boku urządzenia. Przy dłuższym użytkowaniu odniosłem również wrażenie, że zamiast 4 różnych aplikacji do zdjęć, wolałbym zdecydowanie jedną, w której znalazłbym zarówno opcje Refocus jak i choćby możliwość wykonywania panoram.

Multimedia

Nie da się ukryć, że pod kątem szeroko rozumianych multimediów 1320 nie jest najlepszym wyborem na rynku, przynajmniej zaraz po wyjęciu z pudełka. Dlaczego? Wbudowany odtwarzacz muzyki nie powala bynajmniej mnogością funkcji i opcji konfiguracyjnych (ustawień equalizera szukać należy głębiej, w ustawieniach telefonu). Aplikacja do odtwarzania filmów nie radzi sobie praktycznie z żadnymi formatami poza tymi, w których wideo rejestruje aparat telefonu - nie obejrzymy za jego pomocą filmów w formacie MKV czy nawet zwykłego DivX z dźwiękiem AC3. Tu również nie znajdziemy zbyt wielu dodatków i opcji konfiguracji, nietrudno się również domyślić, że nieobsługiwane są także napisy. Oczywiście ratunkiem na powyższe przypadłości jest sklep z aplikacjami i zastąpienie domyślnych playerów alternatywnym oprogramowaniem. A warto - bo gdy już uporamy się z obsługą formatów, to Lumia 1320 jest fantastycznym urządzeniem do oglądania filmów. Po pierwsze ze względu na swój ekran (o czym pisałem wcześniej), po drugie dzięki baterii (o czym za chwilę).

Kolejny raz trzeba wspomnieć o aplikacji Nokia Mix Radio, która do swej pracy wymaga jednak od nas stałego połączenia z siecią (istnieje możliwość zapisu wybranych "stacji" do trybu offline). Prawdopodobnie ze względów budżetowych Nokia pozbawiła model 1320 jakiegokolwiek wyjścia TV-out, więc materiału wideo nie prześlemy dalej na stacjonarne urządzenia. Na pocieszenie dodam, że Nokia charakteryzuje się całkiem dobrą jakością wyjścia audio oraz, co ostatnio jest coraz rzadszą cechą, zachowując przy tym wysoką głośność odtwarzanej muzyki.

<: F1681 :>

Bateria

Skryta wewnątrz obudowy bateria ma deklarowaną pojemność 3400 mAh. Jest to imponująca wartość, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę ogromny ekran urządzenia. Ale w przypadku Lumii pojemny akumulator przekłada się na rewelacyjny wręcz czas pracy. Po kilku miesiącach spędzonych z Note3 nie spodziewałem się, że którykolwiek phablet może mnie pozytywnie zaskoczyć w kwestii baterii. Ale 1320 zrobiła to zdecydowanie. Podczas zwykłego czuwania i używania Lumii do stricte telefonicznych funkcji czas pracy jest wręcz oszałamiający i potrafi się zbliżyć nawet do 4 dni. Równie dobrze jest podczas intensywnej pracy. Przeglądanie WWW? Proszę bardzo - spadek baterii na poziomie 8-10% na godzinę (i to przy maksymalnym podświetleniu ekranu!). Zaawansowane gry 3D (choćby wspomniany Asphalt 8)? Znów 9-11% w godzinę!. Słuchanie muzyki? Godzina MP3 na słuchawkach, a baterii znika....1%. Gdy porównamy te wyniki z testowaną przeze mnie w 2013 roku Xperią Z Ultra, to aż ciężko uwierzyć, że dość podobne gabarytowo urządzenia może dzielić tak wiele. Nawet mój Note 3, z którego baterii jestem naprawdę zadowolony, przy Lumii wypada po prostu słabo. Nie wiem na ile świetna wydajność 1320 jest zasługą specyfikacji ("tylko" 2 rdzenie i ekran HD), a na ile wynikiem świetnej optymalizacji oprogramowania, ale Nokii należą się wielkie brawa za to, co potrafili wycisnąć z akumulatora w swoim phablecie.

Podsumowanie






Minusy:




Plusy:









Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon: