DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 800

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Górny i dolny bok telefonu ścięte zostały prostopadle do przedniej powierzchni, co nadaje mu zadziornego wyglądu. Na górze znalazło się gniazdo JACK 3,5 mm po lewej stronie, a zaraz obok wejście microUSB oraz na kartę microSIM - obydwa za zaślepkami. Po przeciwnej stronie, czyli na dolnym boku, znalazł się jedynie głośnik zewnętrzny, schowany za wyciętymi w obudowie otworami na kształt siateczki. Lewy oraz prawy bok zostały idealnie zaokrąglone, co w połączeniu ze zwężającym się od góry i dołu profilem telefonu nadaje mu intrygującego wyglądu. Tym bardziej, że lewy bok pozbawiony został jakichkolwiek elementów, natomiast na prawym umieszczono tradycyjne strzałki do regulacji głośności oraz klawisz zasilania/blokady ekranu w górnej oraz spust migawki w dolnej jego części.

Na tylnym boku odnajdziemy jedynie oczko aparatu fotograficznego otoczone metalowym detalem oraz podwójną diodę LED, która usadowiła się powyżej niego. I żadnych innych elementów, zakłócających harmonię tylnej powierzchni.



Obudowa telefonu wykonana została z jednego kawałka oraz koloru poliwęglanu (rodzaj tworzywa sztucznego o bardzo dobrych właściwościach mechanicznych). Oznacza to, że nawet w przypadku głębokich rys na budowie pozostanie ona tego samego koloru, bez różnokolorowych przebłysków. Prawie cały przedni panel pokryty został szkłem Gorilla Glass, a elementy metalowe znalazły się jedynie na klawiszach sprzętowych oraz na tylnym panelu wokół oczka aparatu.

Spasowanie wszystkich elementów jest na najwyższym poziomie. Konstrukcja jest zwarta i zbita, a z jej wnętrza nie dochodzą żadne niepokojące odgłosy. Jedyne zastrzeżenie można mieć do klawisza spustu migawki, który jest nieznacznie luźny. Problem ten raportowali również inni właściciele Lumii 800 na różnych forach.

Ergonomia

Telefon nie należy ani do najmniejszych (wymiary 116,5 x 61,2 x 12,1 mm), ani do najlżejszych (masa 142 gramów). Jednak odpowiednie kształty obudowy oraz dobre wyważenie urządzenia sprawiają, że wygodnie leży on w dłoni i nie męczy jej nawet po dłuższym czasie operowania czy też trzymania przy uchu.

Wszystkie fizyczne klawisze nie tylko są duże i dobrze wyczuwalne, ale również znajdują się w odpowiednich miejscach na obudowie. Jedyne co można im zrzucić to odrobinę zbyt ostre krawędzie, które jednak nie powodują większego dyskomfortu korzystania z telefonu.

Zarówno wejście microUSB, jak i na kartę microSIM, ukryte zostały na górnym boku, pod oddzielnymi zaślepkami. Przed otworzeniem ich, ten pierwszy trzeba najpierw nacisnąć, a ten drugi - przesunąć, po otworzeniu pierwszego. Umieszczenie obydwu gniazd za zaślepkami chroni wnętrze telefonu i nie pozwala dostać się do niego niepożądanym gościom w postaci kurzu, paprochów czy innych nieczystości.

Największą moją obawę, jeszcze przed premierą telefonu, budziło zbyt bliskie umieszczenie względem ekranu dotykowego klawiszy funkcyjnych. W praktyce okazało się, że co prawda jest znacznie lepiej niż na zdjęciach, jednak czasami może się zdarzyć przypadkowe ich przyciśnięcie zamiast konkretnej opcji na ekranie. Z reguły ofiarą pada menu z opcjami, ukryte w prawym dolnym rogu ekranu pod trzema kropkami, pod którym znalazł się przycisk kierujący do wyszukiwarki Bing.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News