DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 820

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Nokia nie zapomniała o wyposażeniu swojego modelu w coraz popularniejszy ostatnio moduł NFC. Niestety, moje jedyne urządzenie z NFC, czyli Samsung Galaxy S3, w żaden sposób nie chciał współpracować z Lumią i nie udało mi się między nimi przesłać nawet bajta danych. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić po stronie którego urządzenia leżała wina takiego stanu rzeczy.

Mieszane uczucia mam również do obsługi Bluetooth. O problemach z przesyłaniem plików (a raczej ich zapisaniu) pisałem już wcześniej, dodam więc tylko kilka słów o obsłudze podłączonych urządzeń. Nokii zdarzało się zapominać niektóre sparowane wcześniej urządzenia lub słuchawki (notoryczne problemy z Jabrą Clipper), z innymi zaś współpracowała wzorowo. Nie potrafię się jednak doszukać żadnej systematyki w tych problemach, pozostaje mieć nadzieję, że to kwestia oprogramowania do wyeliminowania w kolejnych aktualizacjach. Niestety (który to raz pada to słowo?) znów obcięte są niektóre funkcje - podczas słuchania muzyki ze słuchawek BT nie można używać ani funkcji Dolby ani nawet equalizera.

Ostatnim sposobem łączności w Nokii jest USB. Jak w każdym urządzeniu z Windows Phone możemy połączyć się z pecetowym Zune w celu synchronizacji zdjęć, filmów, muzyki itd. Jest to funkcja znana już od wersji 7, więc nie będę się nad nią rozwodził. Nowością w WP8 jest tryb pamięci masowej, za co należą się brawa producentowi, bo z tym ostatnio mają problem nawet nowe smartfony z Androidem. Znów jednak pojawia się problem plików i braku ich menadżera - co z tego, że poprzenosimy sobie dane na kartę, skoro nie mamy do nich swobodnego dostępu?

Czegoś brakuje? Owszem. Lumia 820 nie posiada wyjścia TV, nie obsługuje również protokołu DLNA. Jak zatem nietrudno wywnioskować - jako przenośny odtwarzacz multimediów dla telewizora się nie nadaje.



GPS i nawigacja

Atutem Lumii, którym z lubością chwali się producent, jest w pełni offline'owa, całkowicie darmowa nawigacja turn - by - turn. Oparta na własnych mapach Nokii (zwanych dawniej Ovi Maps) nawigacja umożliwia dożywotnie korzystanie z wszystkich swoich funkcji. O ile jak najbardziej trzeba pochwalić Nokię za udostępnienie darmowej nawigacji dla swoich klientów (wkrótce również dla użytkowników smartfonów z WP8 innych producentów), o tyle już sam program nawigacyjny na takie pochwały nie zasługuje. Dlaczego? Nokia Maps jest po prostu wyjątkowo ubogie. W programie brak jakichkolwiek opcji konfiguracji, nie da się w żaden sposób personalizować wyglądu, nie mamy żadnego wpływu na rozmieszczenie i wygląd wyświetlanych na ekranie elementów. O ile takie ograniczenie można jakoś przełknąć, to już brak możliwości dodania choćby punktów pośrednich trasy bądź wyboru profilu (Np. trasa szybka, krótka itd.) jest moim zdaniem ewidentnym brakiem i niedopatrzeniem. Owszem - jest wielu użytkowników, którym nie są potrzebne żadne dodatkowe opcje, chcą tylko podać adres i jechać, ale dla większości bardziej doświadczonych i przyzwyczajonych do innych programów klientów, takie rozwiązanie jest kompletnie niefunkcjonalne. Jest to o tyle istotne, że póki co sklep Microsoftu nie oferuje zbyt wielu, nawet płatnych, alternatyw. Ze znanych producentów tylko Navigon pokusił się o wypuszczenie swojej nawigacji dla platformy WP8, choć oczywiście jest to program płatny i to wcale nie tani.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News