Test telefonu Nokia Lumia 820

Kiedy w 2011 roku Nokia ogłosiła zminimalizowanie prac nad Symbianem (i innymi projektami) i nawiązanie współpracy z Microsoftem, wielu fanów fińskiej marki złapało się za głowy. Co gorsza - po premierze nowych mobilnym okienek w wersji 7 i pierwszych telefonów z tym systemem rozczarowanie było jeszcze większe. Mimo bardzo nowoczesnego i atrakcyjnego wyglądu nowy system posiadał ogromną ilość ograniczeń i braków, które dla wielu użytkowników smartfonów były nie do zaakceptowania. Po ponad roku od tamtych wydarzeń do klientów trafia nowa seria urządzeń z kolejną odsłoną Windows Phone, tym razem w wersji 8.

Redakcja Telepolis
99+
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu Nokia Lumia 820

Kiedy w 2011 roku Nokia ogłosiła zminimalizowanie prac nad Symbianem (i innymi projektami) i nawiązanie współpracy z Microsoftem, wielu fanów fińskiej marki złapało się za głowy. Co gorsza - po premierze nowych mobilnym okienek w wersji 7 i pierwszych telefonów z tym systemem rozczarowanie było jeszcze większe. Mimo bardzo nowoczesnego i atrakcyjnego wyglądu nowy system posiadał ogromną ilość ograniczeń i braków, które dla wielu użytkowników smartfonów były nie do zaakceptowania. Po ponad roku od tamtych wydarzeń do klientów trafia nowa seria urządzeń z kolejną odsłoną Windows Phone, tym razem w wersji 8. Czy sojusz Nokii i Microsoftu wyszedł w końcu na dobre któremuś z producentów? Czy nowa wersja mobilnego systemu z Redmond daje szanse na realne zawojowanie bardzo już rozwiniętego i zaawansowanego rynku smartfonów? Czy po chudych latach Nokia ma szanse wrócić na tron jak producent ? Na te pytania spróbuję po części odpowiedzieć recenzją modelu Lumia 820.

Zawartość pudełka

Nowa Lumia zapakowana jest w kolorowe, tekturowe pudełko. Na jego wierzchu możemy zobaczyć inne wersje kolorystyczne telefonu, których jest w sumie siedem: biała, czarna, niebieska, czerwona, szara, fioletowa i żółta. Ja miałem nieszczęście otrzymać właśnie tą ostatnią, żółtą wersję kolorystyczną. Kolor sam w sobie nie jest może i zły, ale osoba w moim wieku czuje się cokolwiek dziwnie wyciągając w publicznym miejscu kanarkowo żółty telefon. Identyczna z kolorem obudowy jest barwa dołączonych słuchawek dokanałowych. Pozostałe elementy wyposażenia, czyli kabel USB i ładowarka sieciowa są już w tradycyjnej, czarnej kolorystyce. Poza wymienionymi elementami dostajemy w pudełku garść ulotek, skróconą instrukcję obsługi i tyle. Reasumując - nic ponad standardową przeciętność.

Z racji braku innych ciekawych elementów wyposażenia napiszę chyba tylko kilko słów o załączonym zestawie słuchawkowym. Słuchawki poza nieco niestandardowym wzornictwem nie oferują raczej niczego specjalnego. Dźwięk jest zdecydowanie przeciętny, trochę brakuje mu dynamiki, a o porządnym basie możemy zapomnieć. Nie jest może całkiem źle, ale do dedykowanych słuchawek profesjonalnych producentów (a przecież i Nokia potrafi robić świetny sprzęt audio) sporo niestety brakuje. Przycisk pilota umieszczony na kablu słuchawek pozwala na pauzowanie muzyki oraz na przeskakiwanie do kolejnego lub początku obecnego utworu. Oczywiście na pilocie znajduje się również mikrofon, który umożliwia na prowadzenie rozmów poprzez słuchawki. W zestawie otrzymujemy również gumki w czterech rozmiarach pozwalające na w miarę wygodne dopasowanie ich do uszu. O samej obsłudze muzyki i multimediów napiszę nieco więcej w kolejnych rozdziałach

Specyfikacja

Nowa seria telefonów Lumia otrzymała spory upgrade pod kątem specyfikacji. Nie inaczej jest z modelem 820, który nie ma się czego wstydzić na tle konkurencji. Sercem urządzenia jest chwalony i bardzo wydajny chipset Qualcomma - Snapdragon S4 (MSM8960) z dwurdzeniowym procesorem Krait o taktowaniu 1,5 GHz, zaś za obsługę grafiki odpowiada układ Adreno 225. Nokia posiada 1 GB pamięci RAM, 8 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej, slot kart microSD, pełną obsługę sieci 3G w zakresach 850, 900, 1900 i 2100 MHz oraz LTE pracujące w częstotliwościach 800, 900, 1800, 2100 oraz 2600. W praktyce oznacza to, że telefonu można używać na całym świecie bez martwienia się o standardy operatorów. Telefon posiada również moduł Bluetooth w wersji 3.1, Wi-Fi w standardzie N z opcją Wi-Fi Direct oraz odbiornik A-GPS obsługujący również sieć GLONASS. Lumia posiada wbudowany aparat o rozdzielczości 8 megapikseli zdolny do rejestrowania filmów FullHD, które możemy obejrzeć na 4,3 calowym ekranie AMOLED o rozdzielczości WVGA (800 x 480 pikseli) z układem subpikseli RGB. Specyfikację domyka bateria litowo - jonowa o pojemności 1650 mAh. Całość zamknięta jest w obudowie o wymiarach 123,8 x 68,5 x 9,9 mm i masie 160 gramów.
Nie da się ukryć, że nowe telefony z Windows Phone 8 oferują specyfikację nie odbiegającą od androidowej konkurencji. W zasadzie większość parametrów telefonu to obecnie najwyższa lub górna półka na rynku. Oczywiście można narzekać, że konkurencja ma już ekrany HD lub czterordzeniowe procesory, ale nie są to argumenty dyskwalifikujące Lumię.

Dalsza część tekstu pod wideo
Jakość wykonania, obudowa, ekran, przyciski













Interfejs, OS, oprogramowanie w standardzie














Kolejny programem jest Notes - prosta aplikacja do sporządzania notatek, które można później wysłać mailem bądź smsem. W nowym systemie jak przystało na produkt Microsoftu nie zabrakło pakietu Office. Mobilny odpowiednik najbardziej popularnego pakietu biurowego na świecie oferuje nam smartfonową wersję Worda, Excela i PowerPointa. Niestety na Nokii nie udało mi się otworzyć plików Office w starszych formatach (97 - 2003), pliki z nowszych wersji pakietu działały bezproblemowo. Kolejny raz pojawia się jednak problem z zarządzaniem plikami. Nowo utworzony arkusz lub dokument możemy wysłać mailem lub wrzucić na SkyDrive'a (chmura danych udostępniania przez Microsoft), ale nie zapiszemy go już sobie w dowolnym miejscu telefonu. Podobnie ma się zresztą sprawa z plikami otwieranymi z załączników e-maili: można przeglądać, można edytować, można przesłać dalej, ale nie da się zapisać w telefonie. Mobilny Office nie obsługuje również plików PDF, które nie są w ogóle rozpoznawane przez system, trzeba się wspomagać odrębnymi aplikacjami ze sklepu. W pakiecie dostajemy za to aplikację One Note, która pozwala na znacznie bardziej rozbudowane notatki, z załącznikami w postaci list czy też zdjęć. Znów jednak notatki nie zapiszemy miejscowo - można ją zachować na SkyDrive lub przypiąć do ekranu głównego.

W telefonie nie zabrakło aplikacji Portfel odpowiedzialnej za wszelkiego rodzaju płatności: karty, Paypal, listę "Okazje" oraz "Bon upominkowy Microsoft". Program można zabezpieczyć kodem PIN przed niepożądanym dostępem.
Ciekawym programem jest "Przekaż moje dane", który to pozwala na zaimportowanie kontaktów i wiadomości tekstowych z innego telefonu za pomocą protokołu Bluetooth. Aplikacja ta znana jest z innych modeli Nokii, działa bardzo dobrze i współpracuje z wieloma urządzeniami na różnych systemach.

W smartfonie nie zabrakło również sklepu z aplikacjami. Niestety sklep ten wygląda bardzo mizernie w porównaniu z zasobami Google Play czy AppStore Apple. Programów jest mało, mnóstwo drobnych aplikacji i drobiazgów typu dzwonki, tapety itd. jest płatnych, część aplikacji jest również sporo droższa od swoich odpowiedników dla Androida czy też iOS. Mimo, że Microsoft bardzo mocno zachęca deweloperów do pisania aplikacji na najnowsze okienka, to dystans dzielący ich sklep od konkurencji jest wciąż ogromny. Na koniec listy oprogramowania zostały nam wiadomości i Zdjęcia którym to jednak poświęcę nieco więcej czasu w dalszej części.
Gdybym miał krótko podsumować fabryczną zawartość smarfonu to Nokii to można to ująć tak: niezły wybór, ale z mnóstwem ograniczeń. Czyli podobna uwaga jak dla całego systemu.

Wydajność

Windows Phone w swojej poprzedniej, siódmej wersji zbierał dość mieszane opinie. Ale jedną z regularnie chwalonych cech była niesamowita płynność i szybkość działania interfejsu użytkownika i tego zdecydowanie nie można mu było odmówić. Oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że sam interfejs jest bardzo uproszczony i ciągle mocno ubogi, szczególnie na tle konkurencji spod znaku Androida.
Główna zaleta WP pozostała - jest szybki. I to bardzo szybki. Reakcje interfejsu na dotyk są natychmiastowe, szczególnie po wyłączeniu animacji system wręcz "lata" w rękach użytkownika. Oczywiście zdarzają się momenty, kiedy aplikacja lub system musi wczytać więcej danych i chwilę trzeba poczekać. Ale ważne jest, to że główne i najczęściej używane elementy jak aplikacja telefonu, wiadomości czy tez przeglądarka uruchamiają się błyskawicznie a ich obsługa jest idealnie płynna.

Istotną cechą szybkości Windows Phone jest jednak mutltitasking czyli wielowątkowość. Wielowątkowość, która niestety kuleje. Podobnie jak w Androidzie system sam decyduje, które aplikacje po zminimalizowaniu są zamykane, a które nie. Kiedy zaczyna brakować pamięci operacyjnej programy w tle są ubijane tak, by system dalej działał płynnie. Jest to cecha niestety typowa dla większości obecnych systemów operacyjnych, ponieważ i Android i iOS działają podobnie. Ale ja sam, jako dawny użytkownik Windows Mobile, webOS'a i Meego, bardzo nad tym ubolewam. Trzeba jednak przyznać, że aplikacje w WP8 są zdecydowanie mniej "zasobożerne" i może ich w pamięci znajdować się więcej, mogą tez dłużej pozostawać uruchomione. Szkoda za to, że nie mamy możliwości ręcznego zamknięcia aplikacji i zdecydowania, co ma pozostać w tle a co nie.

Rewelacyjnie wydajny procesor w połączeniu z ciągle niezłym układem graficznym to również gratka dla graczy. Pod warunkiem jednak, że będzie w co grać. Wszystkie przetestowane przeze mnie tytuły gier sprawowały się perfekcyjnie i działały idealnie płynnie. Problem jednak jest taki, że nie bardzo jest co testować. Sklep z grami świeci pustkami, tytułów jest mało i są "zacofane" w stosunki do konkurencji Google lub Apple o lata. Dość powiedzieć, że popularny Asphalt dostępny jest w sklepie Microsoftu w wersji 5, a Need For Speed zatrzymał się na etapie Hot Pursuit. To przecież gry, z którymi radził sobie nawet leciwy HD2, nie są więc żadnym odniesieniem do konkurencji. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że podobnie jak w temacie aplikacji, to również sporo tytułów gier jest droższych niż u androidowej konkurencji, choć nie jest to na szczęście reguła.

Rozmowy telefoniczne

Kwestię rozmów telefonicznych w Lumii 820 musze potraktować dwojako. Pierwsza sprawa to sam moduł GSM i jego zasięg. I tutaj nie mam zastrzeżeń. Telefon działa w tym względzie bardzo dobrze, sygnał jest silny, stabilny, Nokia często potrafiła "złapać" 3G tam, gdzie mój Galaxy S III widział tylko 2G z tej samej sieci. Lumia często pozwalała również na transmisję danych w miejscach, gdzie wspomniany Samsung miał przysłowiową jedna kreskę o przeglądaniu WWW można sobie było pomarzyć. I w tej kwestii jest ogólnie bardzo dobrze. Również sama jakość połączeń stoi na najwyższym poziomie. Rozmówcy są słyszani bardzo czysto i głośno, nie ma zakłóceń, nie ma szumów, po prostu świetne narzędzie do rozmawiania. Co ważne - działa to w obie strony, bo prawie każdy po drugiej stronie słuchawki miał podobne wrażenia.

Mniej pozytywne wrażenia pozostawia już sama aplikacja telefonu. O ile ascetyczny i wręcz ubogi wygląd można zrzucić na kark spójności z resztą interfejsu, o tyle niedobór przydatnych funkcji telefonicznych jest po prosty niewygodny. Dialer telefonu nie obsługuje bardzo popularnego smartdialingu, czyli wybierania kontaktów za pomocą słownika T9, lista połączeń jest nie sortowalna, połączenia przychodzące i wychodząca nie są zróżnicowane graficznie, średnio wygodny jest sposób odbierania rozmów (najpierw przesunięcie a dopiero potem przycisk odbioru). Telefon nie obsługuje również połączeń wideo, mimo że posiada dodatkową, przednią kamerę. Oczywiście zamiast standardowej aplikacji telefonu możemy pobrać i zainstalować zamienniki ze sklepu, tylko po pierwsze one również posiadają ograniczenia (Np. brak tzw. Live Tile czyli wyświetlania aktywnego statusu, w tym przypadku nieodebranych połączeń) a po drugie są to moim zdaniem braki, które poważnie dyskwalifikują sprzęt jako telefon. A tak doświadczony producent jak Nokia raczej nie powinien dopuszczać do sytuacji, kiedy tani model zwykłego telefonu z S40 oferuje lepszą funkcjonalność jako urządzenie do dzwonienia niż high-endowy smartfon za 1500 zł.
Oczywiście o wyszukanych dodatkach typu nagrywanie rozmów czy definiowanie zamkniętych grup połączeń, czarnych i białych list, itd., możemy w Lumii również zapomnieć.

Wiadomości i poczta e-mail







Przeglądarka internetowa i łączność









Nokia nie zapomniała o wyposażeniu swojego modelu w coraz popularniejszy ostatnio moduł NFC. Niestety, moje jedyne urządzenie z NFC, czyli Samsung Galaxy S3, w żaden sposób nie chciał współpracować z Lumią i nie udało mi się między nimi przesłać nawet bajta danych. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić po stronie którego urządzenia leżała wina takiego stanu rzeczy.

Mieszane uczucia mam również do obsługi Bluetooth. O problemach z przesyłaniem plików (a raczej ich zapisaniu) pisałem już wcześniej, dodam więc tylko kilka słów o obsłudze podłączonych urządzeń. Nokii zdarzało się zapominać niektóre sparowane wcześniej urządzenia lub słuchawki (notoryczne problemy z Jabrą Clipper), z innymi zaś współpracowała wzorowo. Nie potrafię się jednak doszukać żadnej systematyki w tych problemach, pozostaje mieć nadzieję, że to kwestia oprogramowania do wyeliminowania w kolejnych aktualizacjach. Niestety (który to raz pada to słowo?) znów obcięte są niektóre funkcje - podczas słuchania muzyki ze słuchawek BT nie można używać ani funkcji Dolby ani nawet equalizera.

Ostatnim sposobem łączności w Nokii jest USB. Jak w każdym urządzeniu z Windows Phone możemy połączyć się z pecetowym Zune w celu synchronizacji zdjęć, filmów, muzyki itd. Jest to funkcja znana już od wersji 7, więc nie będę się nad nią rozwodził. Nowością w WP8 jest tryb pamięci masowej, za co należą się brawa producentowi, bo z tym ostatnio mają problem nawet nowe smartfony z Androidem. Znów jednak pojawia się problem plików i braku ich menadżera - co z tego, że poprzenosimy sobie dane na kartę, skoro nie mamy do nich swobodnego dostępu?

Czegoś brakuje? Owszem. Lumia 820 nie posiada wyjścia TV, nie obsługuje również protokołu DLNA. Jak zatem nietrudno wywnioskować - jako przenośny odtwarzacz multimediów dla telewizora się nie nadaje.

<: F1105 :>

GPS i nawigacja

Atutem Lumii, którym z lubością chwali się producent, jest w pełni offline'owa, całkowicie darmowa nawigacja turn - by - turn. Oparta na własnych mapach Nokii (zwanych dawniej Ovi Maps) nawigacja umożliwia dożywotnie korzystanie z wszystkich swoich funkcji. O ile jak najbardziej trzeba pochwalić Nokię za udostępnienie darmowej nawigacji dla swoich klientów (wkrótce również dla użytkowników smartfonów z WP8 innych producentów), o tyle już sam program nawigacyjny na takie pochwały nie zasługuje. Dlaczego? Nokia Maps jest po prostu wyjątkowo ubogie. W programie brak jakichkolwiek opcji konfiguracji, nie da się w żaden sposób personalizować wyglądu, nie mamy żadnego wpływu na rozmieszczenie i wygląd wyświetlanych na ekranie elementów. O ile takie ograniczenie można jakoś przełknąć, to już brak możliwości dodania choćby punktów pośrednich trasy bądź wyboru profilu (Np. trasa szybka, krótka itd.) jest moim zdaniem ewidentnym brakiem i niedopatrzeniem. Owszem - jest wielu użytkowników, którym nie są potrzebne żadne dodatkowe opcje, chcą tylko podać adres i jechać, ale dla większości bardziej doświadczonych i przyzwyczajonych do innych programów klientów, takie rozwiązanie jest kompletnie niefunkcjonalne. Jest to o tyle istotne, że póki co sklep Microsoftu nie oferuje zbyt wielu, nawet płatnych, alternatyw. Ze znanych producentów tylko Navigon pokusił się o wypuszczenie swojej nawigacji dla platformy WP8, choć oczywiście jest to program płatny i to wcale nie tani.

Same mapy w programie są dość aktualne, ale nie aż tak jak np. te znane z najpopularniejszej w naszym kraju Automapy. Przeglądając zasoby mapy mam wrażenie, że ich aktualność to ok. 6 miesięcy wstecz (przynajmniej na Śląsku, gdzie testowałem nawigację). Na plus trzeba dodać stosunkowo niezłe informacje o natężeniu ruchu drogowego, znów jednak nie mamy żadnego wpływu na korzystanie z nich (bądź nie) podczas wytyczania tras i nawigacji. Do działania samej nawigacji nie można mieć za to żadnych uwag. Wszystko działa szybko, płynnie, również moduł GPS zawarty w Nokii spisuje się bez zarzutu i to w każdych warunkach. Sygnał łapany jest szybko, nie ma też żadnych problemów z jego utrzymaniem, również w centrum miasta czy też przy gorszej pogodzie. Warto podkreślić też jeszcze jedną zaletę nawigacji Nokii: potrafi ona płynnie pracować w tle wysyłając nam jedynie komunikaty głosowe, podczas gdy możemy dalej korzystać normalnie z telefonu. Niby jest to sprawa oczywista, ale na przykład w konkurencyjnych produktach na platformie Android notorycznie zdarza się, że system sam zamyka zminimalizowaną aplikację nawigacji, na co użytkownik nie ma żadnego wpływu. W Windows Phone nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło.

<: F1106 :>

Zdjęcia i nagrania wideo

Lumia wyposażona jest w aparat z matrycą o rozdzielczości 8 megapikseli. Jest to obecnie raczej standard w tej klasie telefonów, podobnie jest zresztą z jakością wykonywanych przez Nokię zdjęć i filmów. Są po prostu na akceptowalnym poziomie, ale nic ponadto. Tradycyjnie już aparat najlepiej radzi sobie na dworze przy dobrym oświetleniu, ale wewnątrz pomieszczeń i przy słabym świetle jest już dużo gorzej. Podczas zdjęć robionych we wnętrzach aparat bardzo mocno szumi, do tego pojawiają się problemy z płynnym łapaniem ostrości. Przyznam się, że po fińskim producencie słynącym z naprawdę niezłych aparatów (w wybranych modelach) w połączeniu z optyką Carl Zeiss spodziewałem się nieco więcej. Osiemsetdwudziestka jest jakby nie patrzeć telefonem drogim i mierzącym w wyższą półkę rynku. A tak dostajemy aparat, który ustępuje momentami nawet matrycy z prawie dwuletniego już Samsunga Galaxy S2, nie wspominając o jego następcy. W tym aspekcie starsza siostra Lumii, model 920, bije ją o klasę.

Nieco lepiej wypada jakość wideo. Filmy kręcone Nokią są dość płynne, nawet przy szybszych ujęciach aparat stosunkowo dobrze broni się przed utratą płynności. Nawet materiał w rozmiarze FullHD zachowuje w miarę płynność i nie gubi klatek. Nieco rozczarowująca jest za to jakość dźwięku w filmach, który jest dość płaski, podatny na zakłócenia i chyba nieco zbyt mocno skompresowany. Filmy kręcone Lumią mogą mieć jakość 720p lub 1080p, nie ma możliwości rejestrowania materiału o niższej rozdzielczości.

Sama aplikacja aparatu niczym nie zaskakuje. Mamy tu kilka typowych, gotowych scen (noc, sport, itp.), jest możliwość ręcznego ustawienia czułości, wartości ekspozycji, balansu bieli dla kilku scenerii (słonecznie, pochmurno, żarówka, jarzeniówka) oraz wyboru proporcji obrazu między 4:3 a 16:9. Można również włączyć lampę błyskową oraz jej wspomaganie do łapania ostrości, możliwy jest również tryb "smart shot" umożliwiający wykonanie serii 4 zdjęć i późniejszego wyboru najlepszego z nich. W kwestii konfiguracji rejestrowania filmów można ręcznie ustawić ich rozdzielczość, balans bieli, użycie diody doświetlające oraz tryb pracy autofokusa.
Wszystkie wykonane Lumią zdjęcia i filmy możemy wysyłać do chmury SkyDrive. Znów jednak daje o sobie znać ułomna konfiguracja: filmy możemy wrzucać tylko z użyciem sieci Wi-Fi, podobnie jak zdjęcia w wysokiej jakości. Upload za pomocą transmisji danych możliwy jest tylko dla zdjęć w średniej jakości...
Przykładowe zdjęcia i filmy załączone są w teście.

Multimedia






Bateria




Podsumowanie




Minusy:








Plusy:








Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon: