Prócz nawigacji samej w sobie, Nokia powoli rozwija usługi dodatkowe oparte o mapy. Chodzi tu o przewodniki turystyczne, które niestety jeszcze nie są dostępne w języku polskim, a także o zwiększenie interaktywności zwiedzania, poprzez coraz dokładniejsze opisywanie obiektów turystycznych. W wersji 2.0 aplikacji mają być dostępne: tryb pieszej wędrówki wraz z kompasem, dokładne zdjęcia satelitarne największych miast, a do tego opisy obiektów turystycznych zostaną uzupełnione o dużą ilość zdjęć oraz nagrań dźwiękowych i wideo w postaci strumieniowej.
Aparat fotograficzny
W N82 zastosowano dokładnie tą samą optykę co w N95 8GB, pojawia się również ta sama aplikacja do obsługi aparatu. Zdjęcia z obu telefonów w dobrych warunkach oświetleniowych są identyczne. Jednakże dwie cechy przemawiają bardzo wyraźnie na korzyść N82.
Pierwsza sprawa to ochrona obiektywu. Bardzo dobrze skonstruowany mechanizm wyklucza otwarcie zasłony w kieszeni, a przy okazji jest też błyskawicznym włącznikiem aparatu. W przypadku Nokii N95 również funkcjonował podobny mechanizm (w N82 dochodzi metalowa obudowa aparatu fotograficznego) i bardzo dziwnym posunięciem jest rezygnacja z niego w Nokii N95 8GB.
Druga sprawa to ksenonowa lampa błyskowa. Działa ona lepiej niż we flagowym, fotograficznym modelu Sony Ericssona - K850i, mając nieco większy zasięg. Lampa ładuje się błyskawicznie i zdjęcia przy jej wykorzystaniu można wykonywać praktycznie jedno za drugim. Dzięki AF-iluminatorowi, w kompletnych ciemnościach, otoczenie jest wstępnie rozświetlane pomarańczowym światłem ciągłym, dla złapania ostrości przez obiektyw. Doświetlenie lampy sięga 3-4 metrów, niestety często ujawniając przy okazji wady matrycy. Chodzi tu o nadaktywne piksele, które wzbudzane dużą dawką fotonów, przy jednoczesnym długim czasie naświetlania, generują charakterystyczne artefakty. Prezentują się one jako niewielkie, okrągłe obszary, o zwiększonej jasności. Poza tym, nie jestem w stanie zarzucić czegokolwiek działaniu lampy.
Zdjęcia dzięki akcelerometrowi są automatycznie obracane przed ich zapisem. Jakość zdjęć w trybie automatycznym nie budzi zastrzeżeń. Na pozostałe tryby trzeba niestety już uważać, szczególnie na tryb krajobrazowy, w którym oprogramowanie nakłada znaczne wzmocnienie konturów fotografowanych obiektów. Wywołanie takiego zdjęcia w małym formacie nie robi wielkiej różnicy - ot zdjęcie jakby cyfrowo wyostrzone, jednakże w obecnych czasach zdjęcia przegląda się głównie w postaci cyfrowej i często powiększane dla dostrzeżenia jakiegoś szczegółu, a tu pojawia się już niechlujne wzmocnienie i praktyczny brak możliwości dodatkowego wykadrowania zdjęcia.
Z fotograficznego punktu widzenia, za Nokią N82 przemawia przede wszystkim wysoka jasność obiektywu (jak na te dostępne w telefonach), w miarę dobre odzwierciedlenie barw, z widocznym delikatnym wzmocnieniem kontrastu i stosunkowo dobra ostrość zdjęć. W przypadku ekstremalnie jasnych scenerii można było zauważyć delikatne zaróżowienie centrum kadru. Nie zauważyłem efektu winietowania, za to aberracje chromatyczne są łatwo dostrzegalne na ostrych przejściach tonalnych zdjęć.