DAJ CYNK

Test telefonu Nokia N900

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Lewy bok zawiera też uniwersalne gniazdo microUSB służące do ładowania telefonu i synchronizacji danych. Warto nadmienić, że na poprzednich wersjach systemu operacyjnego dało się przestawić port USB do pracy w trybie HOST, a dzięki temu dało się podłączyć do telefonu dysk twardy (z własnym zasilaniem), pendrive, czy nawet myszkę komputerową (tu akurat profil HID). Poniżej portu microUSB znajduje się oczko zaczepu smyczy. Prawy bok to oprócz głośnika i absurdalnie małego suwaka blokady przycisków także gniazdo JACK 3,5 mm, służące też jako wyjście TV. Poniżej tego gniazda mamy szczelinę mikrofonu, a w narożniku pomiędzy prawym a dolnym bokiem - wnękę na pokaźny, plastikowy rysik. Dolny bok jest pusty. Z tyłu telefonu znajdziemy chroniony aktywną pokrywą aparat fotograficzny, uzbrojony w podwójną diodę LED. Wokół obudowy aparatu fotograficznego znajduje się odchylana ramka - podobna do tej w Nokii N96, służąca jako statyw telefonu np. podczas oglądania filmów.

Przedni panel zawiera umieszczony centralnie 3,5-calowy ekran o rozdzielczości 480 x 800 pikseli, wyświetlający 16 mln kolorów. Przy szczelinie głośnika znalazło się miejsce na kamerę do wideorozmowy, czujnik zbliżania blokujący ekran podczas rozmowy oraz niewielką, trójkolorową diodę sygnalizującą nadchodzące wiadomości, nieodebrane połączenia czy niski poziom baterii i jej naładowanie do pełna. Minimalizm przedniego panelu jest posunięty do tego stopnia, że łatwo stracić orientację na temat tego gdzie znajduje się góra, a gdzie dół telefonu. Nie raz kręciłem telefonem w koło by wymacać niewielkie logo Nokii zatopione w ramce, będące praktycznie jedynym punktem odniesienia. Pomocy można też szukać na bokach telefonu - ten usiany przyciskami jest naprzeciwległy do klawiatury… Może marudzę, ale trzeba powiedzieć to głośno - szybkie dostanie się do podstawowych funkcji sprawia początkowo duże problemy. N900 to nie tylko kawał przyzwoitej specyfikacji, to także odejście od pewnych szablonów i konieczność nauczenia się nowej filozofii użytkowania. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku iPhone’ów, broszura informacyjna nie znaczy tu nic. Ten telefon trzeba wziąć do ręki i albo się odnajdziemy, albo nie jest to sprzęt dla nas. Analogii do Symbiana, Androida czy Windows Mobile niemalże nie ma.

Bateria

Wielka pokrywa baterii nie skrzypi, mimo że osłania cały tylny panel telefonu. W jej obrębie znajduje się osłona aparatu fotograficznego, zamiast typowego dla innych telefonów otworu na ten element. Po zdjęciu pokrywy dostajemy dostęp do gniazda microSDHC obsługującego karty o pojemności do 16 GB. Bateria BL-5J ma pojemność 1320 mAh, wykonano ją w technologii litowo jonowej. To dokładnie to samo ogniwo, które trafiło do Nokii 5800 XpressMusic. Producent nie podaje na swojej witrynie maksymalnych czasów czuwania. Są one o tyle trudne do określenia, że telefon zaprojektowano z myślą o ciągłej łączności z Internetem, w tym np. z aktywną telefonią VoIP w oparciu o serwery Skype’a czy Google Talk. W ulotce znalazłem informację, że telefon pozwala na 2 - 4 doby pracy online lub ponad 24 godziny aktywnego przeglądania Internetu. Pojawia się też tam informacja o maksymalnie 540 minutach połączeń głosowych. Pobożne życzenie.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News