DAJ CYNK

Test telefonu Prestigio Grace 7557

Damian Dziuk

Testy sprzętu

Prestigio. Czy coś mi to mówi? Krótki research w mojej głowie i przypominam sobie, że kiedyś gdzieś już słyszałem tę nazwę. Nawigacje, tablety - tak, to to. Tym razem przyszła pora na telefony i choć na pozór producent sprawia wrażenie nieco egzotycznego, okazuje się, że ma w swoim portfolio całkiem pokaźną liczbę dostępnych na naszym rynku modeli, z których na tę chwilę najwyższym (i najdroższym) jest właśnie Prestigio Grace. Metalowo-szklana obudowa? Jest. 5-calowy wyświetlacz FullHD? Też. Ośmiordzeniowy procesor? No pewnie. W zestawieniu z nie za wysoką ceną brzmi interesująco, prawda?

Prestigio. Czy coś mi to mówi? Po chwili zastanowienia przypominam sobie, że kiedyś gdzieś już słyszałem tę nazwę. Nawigacje, tablety - tak, to to. Tym razem przyszła pora na telefony i choć na pozór producent sprawia wrażenie nieco egzotycznego, okazuje się, że ma w swoim portfolio całkiem pokaźną liczbę dostępnych na naszym rynku modeli, z których na tę chwilę najwyższym (i najdroższym) jest właśnie Prestigio Grace. Metalowo-szklana obudowa? Jest. 5-calowy wyświetlacz FullHD? Też. Ośmiordzeniowy procesor? No pewnie. W zestawieniu z nie za wysoką ceną brzmi interesująco, prawda?
Tak naprawdę okazuje się, że Prestigio Grace to kolejne wcielenie tego samego telefonu w wykonaniu innego producenta, który po prostu przykleił swoje logo na model z katalogu chińskiej fabryki. Ten sam model możemy zakupić między innymi jako Gioneee Elife 5.5, a także AllView X2 Soul, który również dostępny jest w oficjalnej polskiej dystrybucji w cenie ponad 100 złotych niższej niż Grace. Jaka jest między nimi różnica? To oprogramowanie - launcher i aplikacje dodane przez producenta, które często determinują to, jak dany telefon sprawuje się w praktyce. To w końcu warto czy nie warto?

Zestaw

W zestawie z Prestigio Grace nie otrzymałem niczego, co na dłużej przykułoby moją uwagę. Mamy ładowarkę z odczepianym kablem USB, mamy dokanałowe słuchawki z wymiennymi gumkami. To tyle - jest więc zupełnie standardowo, ale także zupełnie wystarczająco. Wygląda na to, że czasy bogatych, napakowanych bonusami zestawów mamy już niestety za sobą, a wszystko ze względu na to, że akcesoria stają się coraz istotniejszym źródłem dochodów dla producentów.

Design

Szkło i metal - tymi dwoma słowami można opisać bryłę Prestigio Grace. Właściwie to podwójne szkło, bo tafla Gorilla Glass 3 znajduje się zarówno z przodu, jak i z tyłu urządzenia. Aluminiowa ramka łączy je ze sobą i wzmacnia konstrukcję, która wydaje się być wyjątkowo solidna. Z powodu niewiarygodnej wręcz smukłości wynoszącej jedyne 5,5 milimetra sprzęt ten może wydawać się z początku delikatny i kruchy, jednak wystarczy chwila po wzięciu go do ręki i wszystkie obawy znikają. Ogromny, cienki, niewyginający się telefon - Apple, ucz się!

Właśnie, ogromny. O ile ramki po bokach wyświetlacza są powszechnie akceptowalnej szerokości, o tyle zagospodarowanie przestrzeni na górze i dole woła o pomstę do nieba. Zmarnowano tam mnóstwo miejsca - nawet biorąc pod uwagę to, że przyciski dotykowe znajdują się pod wyświetlaczem, a nie na nim. Co się tyczy samych przycisków - niestety podświetlają się dopiero po kliknięciu na nie, w dodatku tylko na kilka sekund. W ustawieniach telefonu nie znajdziemy ani jednej wzmianki na temat regulacji ich działania, co (miejmy nadzieję) jest tylko niedopatrzeniem producenta.

"Kolosalnego" wrażenia nie poprawiają też kanciaste kształty bryły telefonu, które są miłe dla oka, jednak optycznie jeszcze bardziej uwydatniają i tak już bardzo pokaźne rozmiary Grace'a. Mają zresztą jeszcze jedną wadę. W zestawieniu z naprawdę sporymi wymiarami całego telefonu (145,1 x 70,1 milimetra) oraz jego niesamowitą smukłością, niestety nie pomagają w utrzymaniu pewnego chwytu w dłoni. Przy moich całkiem sporych dłoniach obsługa jedną ręką była mocno utrudniona i niejednokrotnie Grace niemal wypadał mi z ręki, wymagając tym samym stałej kontroli nad jego ułożeniem. Najpewniejszy chwyt zapewnia oczywiście użycie obu dłoni, jednak z wiadomych względów nie zawsze jest to możliwe. Wtedy możemy jedynie uważać, by przypadkiem żywot naszego nowego telefonu nie skończył się wraz z pierwszym upadkiem na chodnik.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News