DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy S4 zoom

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Multimedia

Oprócz ze zdjęciami i filmami własnej produkcji, naszemu smartfonowi przyjdzie się zapewne zmierzyć z multimediami z zewnętrznych źródeł. I tu na pierwszy plan wychodzi rewelacyjna jakość dźwięku, praktycznie nie odbiegająca od tego co usłyszeć można po podpięciu się do innych modeli z serii S4, jak I9505 (Galaxy S4), S4 mini czy S4 Active. Maksymalna głośność nie poraża, ale smartfonowi nie zabraknie "pary" by rozgrzać i bardziej wymagające słuchawki niż te mizerne pchełki z zestawu. Przestrzeń dźwiękowa wypełniona jest rozmaitymi niuansami, które umykają w czasie słuchania tych samych utworów na słabszym sprzęcie. Bas jest nieprzesadzony, a przy tym odpowiednio soczysty i płynnie wybrzmiewający. Tony wysokie są wyraźne, nieagresywne i nie wbijają się igłami w czaszkę. Przy dłuższym słuchaniu na odczepne można powiedzieć, że poziom szumu mógłby być niższy, ale i tak podsumowanie może być tylko jedno - kawał dobrego "grajka".

Equalizer dostępny w aplikacji muzycznej, oprócz siedmiu słupków częstotliwości ma tryb rozszerzony, w którym na czterostopniowej skali podkręcić możemy efekt 3D, dopełnić basy, dodać echo, określić wirtualną wielkość pomieszczenia czy podrasować czystość dźwięku (na pierwszy plan wychodzą ładnie wokale, ale kosztem elementów tła i przestrzenności dźwięku). Ukłonem dla melomanów jest umieszczony w wśród profili equalizera subtelny i bardzo cieplutki Efekt wzmacniacza lampowego. Jest się czym bawić, a całość zgrabnie uzupełnia funkcja Adapt Sound, w której na podstawie słyszalności dźwięków dla prawego i lewego ucha przygotowywany jest profil odtwarzania. Efekt końcowy jest łatwy do zauważenia i może przydać się szczególnie przy głośnym otoczeniu - wzmocnieniu ulegają pasma, które nasze uszy wyłapują najsłabiej.



Sama aplikacja muzyczna nie przykuwa jakoś specjalnie uwagi. Działa i jest kompletna. Co ważne, radzi sobie ze zdecydowaną większością popularnych formatów plików, w tym FLAC i pozwala nie tylko na filtrowanie biblioteki na postawie tagów, ale też na odtwarzanie zawartości folderów. Kontrolki na ekranie blokady, widżet pulpitu oraz kontrolki w pasku powiadomień dopełniają komfortu obsługi.

Smutnym akcentem jest ponowne pominięcie przez producenta funkcji radia FM. Zupełnie nie rozumiem w czym ono komukolwiek przeszkadzało, a argument o dostępności setek internetowych stacji radiowych absolutnie nie przekona mnie nad maleńkim jeziorem, gdzie szczyt możliwości sieci komórkowych to GPRS.

Odtwarzacz wideo nie jest równie wszechstronny jak ten w Galaxy S4. Na zoomie znacznie częściej miewałem problemy z kodekami. W jednych filmach odtwarzał się jedynie dźwięk, w innych tylko obraz. W teorii nowy smartfon Samsunga powinien radzić sobie z plikami DivX, XviD, MP4, AVI czy MKV i choć praktyka producentowi w tej kwestii zazwyczaj wychodzi, to tym razem coś poszło nie tak. Tradycyjnie już wybawieniem okazał się darmowy MX Player, który wszystkie nierozpoznane pliki odtworzył prawidłowo, z idealną płynnością i dobrze dopasowanym dźwiękiem. W aplikacji systemowej nie zabrakło obsługi napisów (z możliwością ręcznego ich wyboru), odtwarzany film możemy zmniejszyć do widoku pływającego okienka, a za sprawą automatycznego dopasowania układu obrazu na podstawie kąta widzenia, nie musimy już walczyć z akcelerometrem. Życie ułatwia również widok wygenerowanych automatycznie rozdziałów (12 okienek), które nie są jedynie statycznymi klatkami z filmu, lecz kilkusekundowymi animacjami poszczególnych fragmentów filmu (niestety buforowanie trochę trwa). Lubię oglądać filmy na ekranach AMOLED - szczególnie te z gatunku SF nabierają dodatkowej głębi i magii. Nie zawiodłem się i tym razem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News