DAJ CYNK

Test telefonu Samsung I9000 Galaxy S

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Całość leży bardzo wygodnie w dłoni, czemu sprzyjają profilowane narożniki i wypukły dół budowy. Telefon uwielbia zbierać odciski palców zarówno z przodu, gdzie z racji dotykowego ekranu jest to dość oczywiste, jak i z tyłu obudowy, która niestety jest błyszcząca. Po wyczyszczeniu Galaxy S z odcisków, telefon wygląda dość dostojnie, mimo wszystko całą tę jego skrzypiącą od czasu do czasu "plastikowość" zaliczam na poczet wad (na szczęście Galaxy S II ma już matową obudowę).

Spektakularny ekran, z drobnym ale

Ideą stworzenia ekranów Super AMOLED było pozbycie się zbędnych warstw ekranu i wydobycie przez to na wierzch soczystych kolorów jakie oferuje technologia diodowa, oczywiście aspekt zmniejszenia grubości ekranu również jest tu nie do pominięcia. Samsungowi udało się tego dokonać dzięki rozmieszczeniu elementów pojemnościowego panelu dotykowego między elementami świecącymi, a nie jako dodatkowa warstwa. Efekt jest, co tu dużo mówić, spektakularny. Zarówno Samsung S8500 Wave, jak i Galaxy S cieszą oczy tak soczystymi kolorami, jakich jeszcze w świecie telefonii komórkowej nie było. Można marudzić, że kolory są przesadzone i wręcz sztuczne… ale jak się przyłoży do Galaxy S iPhone’a 4 czy HTC Desire HD, to jednak cukierkowe kolory Samsunga są najkorzystniej odbierane.

Trochę inaczej wygląda kwestia rozdzielczości. O ile na Samsungu Wave z racji mniejszego ekranu ciężko było dojrzeć wady zastosowanej matrycy, o tyle już 4-calowy ekran Galaxy S łatwiejszy jest do zdiagnozowania. Brzegi czcionek ekranowych są dziwnie poszarpane i na ich brzegach dostrzec można mieniące się czerwone ziarno. Jest to efekt zastosowania matrycy typu PenTile, w której na jeden piksel przypadają nie trzy, a dwa piksele. Piksele Galaxy S czy Wave’a maja układ RGBG - jeden piksel składa się zamiennie z zielonego i czerwonego lub z zielonego i niebieskiego subpiksela. Nie jest to chwyt dodatnio wpływający na jakość ekranu i służy przede wszystkim obniżeniu kosztów produkcji. Ekran nie składa się z takiej ilości elementów świecących jak klasyczny ekran RGB WVGA (480 x 800), lecz ma ich tyle co ekran RGB o rozdzielczości 392 x 653 pikseli. Aby to lepiej zobrazować, przygotowałem zestawienie obrazów mikroskopowych kilku popularnych telefonów i tabletów:



W codziennym użytkowaniu jakoś specjalnie PenTile nie przeszkadza, no chyba, że chcemy czytać na ekranie telefonu dużo książek. W porównaniu jednak z iPhone’m 4, który ma ekran o rozdzielczości 640 x 960 pikseli, przy przekątnej 3,5 cala, Galaxy S wypada bardzo słabo. Produkt Samsunga ma 2,4 razy mniej subpikseli, które na dodatek zostały rozmieszczone na większym, 4-calowym ekranie. Nie dziwi zatem fakt, że w Galaxy S II jest już matryca AMOLED o tradycyjnym układzie pikseli (różnica na korzyść zauważalna jest gołym okiem).

Na świeżym powietrzu Galaxy S radzi sobie bardzo dobrze. W większości sytuacji ekran jest czytelny, nawet gdy mocno świeci słońce (poziom odblasków jest minimalny). Wyjątkiem są promienie słoneczne padające pod kątem prostym (widzimy wtedy charakterystyczny zaciemniony pasek na ekranie) - wystarczy wtedy jednak delikatnie obrócić ekran i odzyskujemy pełną widoczność. Zdarza się też bardzo rzadko, że światło jest do tego stopnia rozproszone, że mimo wszelkich manewrów szukać musimy cienia. Mimo to ekran zdecydowanie jest powyżej średniej. Lepiej na świeżym powietrzu radzą sobie ekrany zastosowane w telefonach Apple’a oraz ostatnie ekrany AMOLED Nokii (model N8 oraz wszystkie z zaimplementowaną technologią ClearBlack, jak np. Nokia E7) - w ich przypadku widać wszystko idealnie w niemal każdych warunkach, w tym w takich, w których Galaxy S miewa kłopoty.





Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News