DAJ CYNK

Test telefonu Samsung N9005 Galaxy Note 3 LTE

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Nieco inaczej niż przyzwyczaił nas Samsung wygląda aplikacja do fotografowania. W głównym oknie aparatu znajdziemy spust migawki, przycisk uruchamiający nagrywanie filmów, przełącznik przedniej i tylnej kamery, skrót do trybu dual view (jednoczesna praca obydwu kamer: tylna rejestruje zdjęcia a przednia twarz fotografującego), link do galerii, wybór trybu oraz przycisk ustawień, który opcje konfiguracyjne są ogromne. Warto wrócić na chwilę do gotowych trybów fotografowania, których jest aż 13. Najciekawsze z nich to Upiększanie twarzy, Najlepsze zdjęcie (wybór spośród 8 wykonanych seryjnie zdjęć), Najlepszy wyraz twarzy (podobnie jak wyżej lecz z naciskiem na fotografowanie twarzy), Animowane zdjęcie (obraz zawierający ruchome obiekty), Gumka (pozwalająca automatycznie usuwać ze zdjęć poruszone obiekty) oraz Tryb fabularny, pozwalający uchwycić ruch obiektu lub osoby w kilku kadrach i scalenie go w jeden. Oczywiście nie zabrakło tradycyjnych już ustawień typu Sport, Panorama, HDR czy klasyczny tryb Auto z możliwością ręcznych ustawień parametrów zdjęć takich jak czułość czy balans bieli. Między Bogiem a prawdą sporo z tych funkcji to bardziej ciekawostki, które do poprawnego działania wymagają idealnych warunków oświetleniowych i czułej ręki, a większość użytkowników nie użyje ich więcej niż jeden, testowy raz. Pochwalić za to trzeba tryb automatyczny, który naprawdę dobrze radzi sobie z dobieraniem parametrów w zależności od warunków oświetlenia, a autofokus świetnie rozpoznaje rodzaj fotografowanej scenerii. Ja sam zaliczam się do użytkowników którzy w 99% przypadków zdjęcia telefonem wykonują właśnie "na automacie", więc zdecydowanie cieszy mnie skupienie się koreańskiego producenta na tym rodzaju pracy.



Multimedia

Flagowe produkty Samsunga są zazwyczaj świetnie dopracowane pod względem multimediów. Nie inaczej jest i z bohaterem naszej recenzji, w którym poza brakiem radia FM naprawdę ciężko jest się do czego przyczepić.
Pisałem już o świetnym aparacie, wspomniałem o wygodnym podglądzie i obsłudze filmów za pomocą rysika. Ale klasą samą w sobie jest również odtwarzacz muzyczny. Nie ma chyba drugiego producenta, który tak bardzo dopracowałby ten element w swoich urządzeniach. Aplikacja Muzyka w Note 3 mieści niewiarygodną wręcz ilość opcji i możliwości konfiguracji. Oczywistą sprawą jest sortowanie zasobów muzyki według list odtwarzania, albumów, wykonawców, katalogów a nawet urządzeń połączonych poprzez Bluetooth czy Wi-Fi. Sami możemy również zdecydować, które z list będą widoczne w głównym oknie odtwarzacza. Po wciśnięciu przycisku ustawień pojawia się ogrom możliwości modyfikacji samego dźwięku. Poza klasycznym equalizerem z kilkoma predefiniowanymi ustawieniami mamy do dyspozycji kilkanaście efektów (wirtualne 7.1, symulacja małych i dużych pomieszczeń, sali koncertowej, efekt wzmacniacza lampowego, 3D, Bass, itd.), możemy sterować szybkością odtwarzania, możemy zdefiniować automatyczne czasowe wyłączenie muzyki, mamy do dyspozycji głośność inteligentną równającą poziom utworów pochodzących z różnych źródeł, możemy również włączyć obsługę odtwarzacza za pomocą komend głosowych. Mimo że sam od dawna używam do słuchania muzyki aplikacji Apollo autorstwa ekipy CyanogenMod, to muszę uczciwie przyznać, że odtwarzacz Samsunga jest po prostu lepszy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News