DAJ CYNK

Test telefonu Samsung SGH-F500

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Samsung F500 należy niestety do tej powoli ginącej już odmiany telefonów, z którego zdjęć lepiej jest nie przesyłać na komputer, bo nadają się właściwie tylko do MMS-ów.

Zupełnie inaczej sprawa wygląda z filmami nagrywanymi w rozdzielczości QVGA (320 x 240 pikseli), których jakość jest bardzo dobra, nawet przy bardzo marnych warunkach oświetleniowych. Jedna minuta filmu o maksymalnej jakości zajmuje niecałe 4MB. Mikrofon zbiera nieco za dużo szumów otoczenia, ale jakość końcowa klipów jest powyżej przeciętnej, wśród telefonów nagrywających wideo w tej rozdzielczości.



Dokumenty

Samsung SGH-F500 posiada przeglądarkę dokumentów, radzącą sobie między innymi z plikami pakietu MS Office i PDF-ami. Problemu nie stanowią nawet bardzo duże pliki PDF czy zaawansowane arkusze Excel-a, pamiętać należy jednak, że aplikacja nie pozwala na ich edycję. Przeglądanie dokumentów ułatwia płynny zoom, niestety działa on koszmarnie powoli. Możliwość obejrzenia prezentacji zapisanej w formacie PowerPoint czy ujrzenia zawartości plików Worda, uznać należy mimo wszystko za plus telefonu. Przypominam tylko, że pliki należy najpierw odszukać za pomocą "telefonicznej" strony telefonu, a potem dopiero następuje przełączenie na duży ekran.



Bateria, HSDPA i jedna duża sprawa

Tak jak pisałem wyżej, bateria jest zamontowana w telefonie na stałe. Wewnętrzne ogniwo o pojemności 900 mAh uzupełnia drugie, umieszczone w standardowo dołączanym pokrowcu (950 mAh). Łączna pojemność 1850 mAh wystarcza na około 3-4 dni normalnego użytkowania telefonu. Przy namiętnym oglądaniu filmów, telefon poprosi o ładowarkę codziennie, nawet przy tak wielkiej sumarycznej pojemności ogniw.



Telefon ucieszy osoby poszukujące dobrego modemu HSDPA (do 3,6 Mb/s). Urządzenie sprawia problemy podczas zestawiania połączenia internetowego przy użyciu Bluetooth, bez sterowników producenta. Po odwiedzeniu strony Samsunga i ściągnięciu potrzebnych aplikacji, sprawa staje się już banalnie prosta. Niebagatelną zaletą jest ładowanie baterii telefonu przez port USB. Podczas testu, przez pierwszy tydzień pracy telefon w ogóle nie prosił o ładowarkę, dzięki częstemu używaniu go jako modem.



Po założeniu pokrowca telefon przyjmuje dość solidne gabaryty, przypominające Nokię 9300. 10,7 mm grubości gdzieś umyka i telefon staje się bardzo pokaźny. Podczas rozmowy pokrowiec nadaje Samsungowi wygląd starego i prymitywnego telefonu, co raz uratowało mnie od jego utraty. Ale to nie ryzyko kradzieży, tylko sprawa bardziej prozaiczna zmusza do noszenia pokrowca - bez niego telefon pracuje góra jeden dzień (jak widać nie tylko pojemność decyduje o czasie czuwania). I mimo, że tabelaryczne wymiary telefonu są dość optymistyczne, przed zakupem warto zapakować telefon w pokrowiec i ocenić, czy w takiej formie nam się podoba - tak będzie wyglądał przez 95% czasu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News