Test telefonu Samsung SGH-i900 Omnia - cz.1
Samsung SGH-i900 Omnia wywołał niewiele mniejsze zamieszanie na rynku telefonów komórkowych niż premiera Apple iPhone 3G. W specjalistycznej prasie i wśród fascynatów nowoczesnych telefonów komórkowych, Omnia zaistniała jako bezpośredni konkurent produktu Apple’a. Wrzucenie obu telefonów do jednego worka ułatwił zbliżony design. Jak się okazuje, oba telefony dzieli przepaść sprzętowa i programistyczna. Są zupełnie różne, trafiają w gusta i potrzeby zgoła innych użytkowników i jednoznaczne wyłonienie zwycięzcy nie jest możliwe.
Samsung SGH-i900 Omnia wywołał niewiele mniejsze zamieszanie na rynku telefonów komórkowych niż premiera Apple iPhone 3G. W specjalistycznej prasie i wśród fascynatów nowoczesnych telefonów komórkowych, Omnia zaistniała jako bezpośredni konkurent produktu Apple’a. Wrzucenie obu telefonów do jednego worka ułatwił zbliżony design. Jak się okazuje, oba telefony dzieli przepaść sprzętowa i programistyczna. Są zupełnie różne, trafiają w gusta i potrzeby zgoła innych użytkowników i jednoznaczne wyłonienie zwycięzcy nie jest możliwe.
Dla kogo zatem Omnia będzie strzałem w dziesiątkę? Przede wszystkim dla osób, które od lat korzystają z mobilnych wersji Windowsa i wiedzą jak w pełni wykorzystać jego możliwości. Jest to telefon dla osób lubujących się w "grzebaniu" w systemie, nanoszeniu poprawek, a także dla tych, którzy potrzebują zaplecza profesjonalnych, specjalistycznych aplikacji, których nie brakuje na platformie Windows Mobile Professional. Nasuwa się od razu zapytanie, a gdzie są Ci, dla których podstawą są multimedia? Mimo bardzo dobrego aparatu fotograficznego Omnii, mniej ryzykowne będzie polecenie takim osobom telefonów Apple’a lub któregoś z przedstawicieli "symbianowej rodziny" Nokii czy Samsunga. Dlaczego? Między innymi na to pytanie odpowie poniższy test.
Ponadprzeciętne wzornictwo
Co tu dużo mówić - to jeden z najpiękniejszych telefonów na rynku. Zgodnie z modnym ostatnio kanonem, urządzenie jest tak smukłe jak tylko się da (12,5 mm), ma możliwie jak największy ekran (koniecznie dotykowy), a do tego pojawia się stylowa metalowa ramka wokół ekranu i garść innych metalowych wstawek. Nie da się przejść obok Omnii obojętnie. Za design i pierwsze wrażenie, telefon łapie maksymalne noty.
3,2-calowy, dotykowy ekran o rozdzielczości WQVGA (240 x 400 pikseli), jest motywem przewodnim telefonu. Zajmuje on 3/4 powierzchni przedniego panelu. Nad nim znalazła się kamerka do wideorozmowy, czujnik jasności otoczenia oraz szczelina głośnika (jedynego głośnika telefonu). Poniżej ekranu mamy duże logo producenta, metalowe przyciski zielonej i czerwonej słuchawki oraz między nimi maleńką "mysz optyczną". Mysz optyczna to tak jakby odwrócenie myszki komputerowej do góry nogami. Przesuwamy palcem po optycznym czujniku, co w efekcie daje przeskakiwanie po pozycjach menu lub alternatywnie ruch kursora ekranowego. Taka forma manipulatora kierunkowego to pomysł opatentowany przez samego Samsunga. W praktyce technologia ta działa bardzo dobrze, oferując większą precyzję nawet niż sam dotykowy ekran. Myszka działa też jako przycisk zatwierdzania (fizyczne wciśnięcie w obudowę). Niestety taki manipulator kierunkowy, jak i brak przycisków innych niż wybierania i kończenia połączenia, ograniczają użyteczność w grach (szkoda, że ekran nie został wykonany w technologii multitouch, w znacznej mierze niwelującej tego typu problemy).
Całe szczęście mamy możliwość także naciśnięcia niewielkie strzałki na środku dolnej belki menu. Choć menu główne wygląda dość ładnie z całym tym ogromem kolorowych ikonek Samsunga, to jednak jest dość kłopotliwe w obsłudze za pomocą palców. Aż prosi się, żeby ikony były najpierw zaznaczane, a dopiero po drugim naciśnięciu następował start aplikacji. Dziwi także brak sygnalizacji dotyku wibracją, który pojawia się w przypadku ekranu Today. Menu "Skróty" uzupełniające menu główne, pozwala na stworzenie siatki własnych 12 aplikacji, do których szybki dostęp jest dla nas najważniejszy. Modyfikacja listy odbywa się na tej samej zasadzie co w przypadku pulpitu opartego o widgety. Przenoszenie ikonek przy pomocy palców działa wyśmienicie.
Internet - przepis na zmarnotrawienie myśli technicznej
Przeglądanie Internetu przy użyciu Samsunga Omnia to pewien kompromis. Z jednej strony otrzymujemy potęgę w postaci przeglądarki Opera Mobile 9.5 oraz HSDPA o prędkości do 7,2 Mb/s uzupełnionego dodatkowo o WiFi, a z drugiej walczymy z wąskim gardłem jakim jest rozdzielczość ekranu i jego niska czułość. Rendering stron jest zachwycający, podobnie jak szybkość ich wyświetlania, do tego mamy pracę na kilku stronach jednocześnie, animowany zoom, możliwość przeglądania stron na pełnym ekranie, możliwość używania myszki, mapę strony, opcję kopiuj i wklej, zapisywanie stron i plików oraz piękne menu. Bez dwóch zdań Opera Mobile 9.5 to mistrzowsko przygotowana aplikacja. Jedyne co można jej zarzucić to aktualnie brak obsługi Flash-a bezpośrednio na stronach, ale według zapewnień producenta programu - to tylko przejściowy brak.
I teraz tak dobre oprogramowanie okazuje się być duszone przez rozdzielczość ekranu, która jest prawie dwa razy mniejsza niż w Apple iPhone 3G i ponad trzy razy mniejsza niż VGA w ostatnich telefonach HTC. Wyświetlenie strony pełnoekranowo jest właściwie niemożliwe (przy zachowaniu czytelności). Opera z założenia stosuje tu częściowe powiększenie środkowej kolumny tekstu. O ile jednak rozdzielczość jeszcze jakoś można przeżyć (jest w końcu i tak lepsza niż popularne QVGA), to bezwładność ekranu zabija całą przyjemność mobilnego Internetu. Sterowanie przy pomocy palców ułatwiać ma delikatna wibracja telefonu. W praktyce wygląda to tak, że po przejechaniu palcem po ekranie, pół sekundy później pojawia się wibracja, sygnalizująca, że ekran "poczuł" dotknięcie, a po kolejnej zwłoce następuje akcja. Bywa, że telefon zawibruje i jesteśmy pewni, że precyzyjnie przesunęliśmy stronę WWW w danym kierunku, ale to przesunięcie nie następuje i jesteśmy zmuszeni do powtórzenia czynności. Co chwila można też "wpaść" na prawą krawędź ekranu, która zamienia się w bardzo ciekawy suwak zoomu. O ile samo rozwiązanie jest genialne, o tyle w połączeniu z frustracją wywołaną kolejnymi próbami wykonania danej operacji na ekranie, patrzenie na przetwarzanie strony to ostatnia rzecz na jaką ma się ochotę. Rozpieszczony przełomowym ekranem testowanego równolegle iPhone’a 3G,(gdzie przeglądanie WWW to seria delikatnych muśnięć) stwierdzam, że telefon może mieć Internet o prędkości nawet kilku gigabitów, ale bez odpowiedniego interfejsu trudno będzie znaleźć chętnych na takie surfowanie.



W przeciwieństwie do prototypowych egzemplarzy telefonu, w finalnej wersji oprogramowania pojawiła się także opcja nagrywania wideo z prędkością 120 klatek na sekundę w rozdzielczości QVGA (320 x 240 pikseli). W ten sposób 20 sekund nagrania oglądać możemy przez równe 2 minuty z prędkością 15 klatek na sekundę. Ta dość egzotyczna funkcja pozwala na spojrzenie z nieco innej perspektywy na lot ptaka czy kapiącą wodę, jednak w praktyce korzysta się z niej dość rzadko. Podczas nagrywania wideo zauważalne jest początkowe gubienie klatek w pierwszych 2 sekundach filmu (niezależnie od trybu nagrywania). Zarówno przy wykonywaniu zdjęć, jak i nagrywaniu filmów, obraz widoczny na ekranie telefonu nie jest niestety płynny.
Przykładowe zdjęcia wykonane telefonem (w tym porównanie z Nokią N96) oraz nagranie wideo znaleźć można na ostatniej stronie testu.
GPS
Podstawową aplikacją do obsługi GPS-u jest Gooogle Maps. Z przyczyn obiektywnych - brak nawigacji głosowej krok-po-kroku - należy się jednak rozejrzeć za jakąś alternatywą. Najpopularniejsza w Polsce AutoMapa działa poprawnie, wykorzystując całą powierzchnię ekranu. Na uruchomienie GPS-u musiałem początkowo czekać bardzo długo (kilka - kilkanaście minut). Bywało, że w lokalizacji gdzie telefony Nokii nie miały żadnych problemów z szybkim ustaleniem położenia geograficznego, Omnia nie była w stanie w określić go w ogóle. W ustawieniach telefonu znalazłem jednak coś takiego jak rozszerzony system GPS - XTRA. Aplikacja pobiera z sieci dodatkowe zmienne dla szybszego ustalenia lokalizacji. Efekt był oszałamiający - tzw. łapanie FIX-a skróciło się do zaledwie kilku sekund, a GPS zaczął poprawnie działać nawet w budynkach. O tej nie pochłaniającej wiele danych aktualizacji należy koniecznie pamiętać - to oszczędność nerwów i wreszcie normalne działanie funkcji geotagging, dodającej informacje o naszym położeniu geograficznym do opisu zdjęć.
Multimediów ciąg dalszy
Omnia w standardzie posiada zainstalowane kodeki DivX i Xvid, które obok podstawowych mobilnych standardów jak WMV czy MP4 wchodzą w repertuar rozpoznawanych przez telefon formatów plików. Odtwarzanie nieprzetworzonych dodatkowo plików ściągniętych z sieci nie zawsze jest niestety tak płynne, jak byśmy tego chcieli. Zainstalowanie znanego odtwarzacza TCPMP nie do końca rozwiązuje problem, tu uwaga, konieczne jest użycie specjalnej wersji aplikacji dostępnej na forum XDA-Developers, inne nie działają. TCPMP umożliwia oglądanie filmów z napisami, a także wykonywanie wielu innych pożytecznych czynności jak na przykład skalowanie filmu w locie do proporcji ekranu. Niestety kodeki TCPMP nie specjalnie radziły sobie z dynamicznymi scenami. Przygotowany przez Samsunga Touch Player (odtwarzacz muzyki i filmów) nie ma zbyt wielu funkcji konfiguracyjnych w przypadku wideo, nie mniej jednak przyzwoicie radzi sobie z pełnoekranowym odtwarzaniem plików bez uprzedniego zmniejszania ich rozdzielczości. O ile w przypadku jakości rozmów głośnik telefonu okazał się wyśmienity, o tyle przy odtwarzaniu muzyki, w porównaniu do rozwiązań stereo w Apple iPhone i Nokii N96, odczuć można pewien niedosyt. Głośniki stereo rozmieszczone w tak małej, "telefonicznej" odległości, ciężko nazwać prawdziwym stereo, jednak w bezpośrednim porównaniu różnica na niekorzyść Omnii jest ewidentna.