DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson P1i

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Nie ma jakiejś specjalnie określonej wielkości rysowanych znaków. Rozpoznawanie działa bardzo dobrze i nie wymaga długiego treningu. W przypadku tej formy wpisywania tekstu wyrzuty mam jedynie do niezrozumiałego działania w przeglądarce internetowej. Każde małe "l", było po prawidłowym rozpoznaniu zamieniane na "i". W efekcie tak wpisany adres stawał się nie do odczytania. Dopiero przy wyświetleniu informacji o nieistniejącym serwerze, okazywało się, że gdzieś po drodze litery zostały podmienione. Ten sam szkopuł działania tego modułu spotkałem w Sony Ericssonie P990i. Generalnie, jeśli ktoś do tej pory miał do czynienia z Sony Ericssonem P990i, M600 lub W950i, nie będzie niemalże niczym zaskoczony, gdy chodzi o obsługę P1i.



Najistotniejszą zmianą, dla tej linii produktów Sony Ericssona, jest znaczne zwiększenie ilość pamięci RAM. Pozytywnie wpłynęło to na stabilność działania samego systemu, jak i pamięciożernych aplikacji (np. nawigacja satelitarna za pomocą TomTom-a, czy przeglądarka internetowa). Osoba niezaglądająca do aktywnych procesów, długo może nie zauważyć, że w tle pracują dziesiątki aplikacji. Nie ma potrzeby zamykania czegokolwiek dla zwalniania pamięci RAM - pamięci wystarcza na wszystko (dla dłuższej pracy baterii taka kosmetyka czasem jednak się przyda). Nie udało mi się uzyskać zawieszenia telefonu z powodu braku wolnej pamięci operacyjnej. Po uruchomieniu telefonu, faktyczna ilość pamięci, dostępna dla użytkownika, to około 76,9MB; z wielkim trudem zredukowałem ją do 53MB włączając praktycznie wszystko. Warto w tym miejscu dodać, że prócz zwiększenia ilości dostępnej pamięci RAM, zwiększyła się ilość pamięci wewnętrznej, ta w zależności od ilości dodatków, wynosi od 140 do 160MB. Do tego producent dokłada kartę pamięci M2, o pojemności 512MB.



Dosyć dobrze prezentuje się wydajność telefonu, mierzona w standardowych testach JAVA:



Najbardziej wymagający z testów - jBenchmark 3D HQ, dał rezultat wielkości 555 punktów i świadczy o bardzo dużej wydajności w grach. Jest on imponujący biorąc pod uwagę, że telefon w dalszym ciągu pracuje na dość archaicznym już procesorze OMAP, taktowanym z częstotliwością 208 MHz. Same gry zaś, jakościowo nie odbiegają od pierwszych przebłysków nowej linii N-Gage Nokii.



Podróżowanie po menu nie jest możliwe w 100% bez dotykania ekranu. Większość operacji da się szybko wykonać "klawiszami powrotu" (wygięta strzałka) i wygodną rolką. Najbardziej jednak intuicyjne jest wskazanie stylusem, czy po prostu palcem, interesujących nas opcji. Pozornie oczywista sprawa, jaką jest fakt, że łatwiej jest coś pokazać na ekranie, niż wybrać poprzez klawisze menu, jest podłożem sukcesu min. iPhone-a. Sony Ericsson od lat atakuje dotykowymi ekranami inne obszary rynku (biznes) i zdążył już dorobić się rzeszy zadowolonych użytkowników linii "P". Warto jednak pamiętać o tym, że rezygnacja z tradycyjnej klawiatury i manipulatora kierunkowego powoduje znaczne utrudnienia w nawiązywaniu połączeń podczas jazdy autem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News