DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson XPERIA X8

Michał Gruszka

Testy sprzętu

Muszę jednak wspomnieć, że w momencie, gdy w telefonie gościła starsza wersja androida w kompilacji 1.6, telefon zdecydowanie gorzej radził sobie z optymalizacją pobieranej energii. W przypadku tego oprogramowania, urządzenie nie działało mi dłużej niż 3 dni, podczas gdy w jego wnętrzu działała SIM nowej sieci MVNO - FreeM. Nie otrzymywałem na niego żadnych połączeń, wykonałem może z 3 testowe rozmowy i kilkanaście razy sprawdziłem, jak działa promowany przez tego operatora "darmowy" Internet. Wtedy podany czas czuwania wywołał u mnie wrażenie, jakbym testował jakiś inny produkt, niż ten, którym chwalił się Sony Ericsson w swojej specyfikacji. Aż miałem zapytać przedstawicielstwo Sony Ericsscona, czy ktoś się czasem nie pomylił w tłumaczeniu japońsko szwedzkiej specyfikacji na język polski. Po zainstalowaniu nowego Androida w wersji 2.1, bateria wytrzymuje na jednym cyklu ładowania zdecydowanie dłużej, niż przedtem.

W zasadzie nie ma co się dziwić dużo gorszych wyników wydajności baterii, niż te prezentowane w specyfikacji. W końcu mamy do czynienia ze smartfonem, ze sporym ekranem i otwartym, dość "prądożernym" systemem Android. Sercem X8 jest procesor Qualcomm MSM7227, którego taktowanie zegara wynosi 600 MHz. Do dyspozycji użytkownika oddano 128 megabajtów pamięci wewnętrznej. Jak na smartfon, to zdecydowanie za mało. Bez dodatkowej karty pamięci się nie obędzie. Jednak procesor i pamięć operacyjna, które tutaj zastosowano, pozwalają na płynną pracę. System szczególnie w wersji 2.1 działa płynnie i stabilnie. Nie jest problemem dla tego urządzenia chociażby uruchomienie odtwarzacza muzycznego w tle i korzystanie z aplikacji do obsługi serwisu społecznościowego Facebook.

Ekran

Sony Ericsson Xperia X8, jest urządzeniem obsługiwanym tylko przy użyciu dotyku oraz trzech klawiszy funkcyjnych. Komórka nie została wyposażona w dodatkową klawiaturę QWERTY, z którą mieliśmy do czynienia w przypadku Xperii X10 mini Pro. Osobiście mi jej mocno brakowało. Już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze wielkość. Przekątna ekranu to 3 cale. To wciąż za mało, by wygodnie korzystać ze smartfona. Niewielka powierzchnia, a do tego rozdzielczość obrazu 320 x 480 pikseli powoduje, że o szybkim, a przy tym bezbłędnym pisaniu maili, czy wiadomości SMS, możemy zapomnieć. Na pocieszenie mogę dodać, że percepcja zastosowanego digitizera wykonanego w technologii pojemnościowej, jest bardzo dobra. Telefon nie miał żadnego problemu z rozpoznaniem, że staram się dotknąć litery na wyświetlanej klawiaturze QWERTY. Większym problemem była jednak interpretacja mojego dotyku. Wciskając S, na ekranie pojawiało się D. Chcąc dotknąć J, miałem na wyświetlaczu K. Oczywiście, gdy się postaramy, a ty samym zwracamy większą uwagę na to, co dotykamy i nie odrywamy palca od ekranu dłużej, tak aby w razie ewentualnej pomyłki w interpretacji wskazanej litery, móc nakierować palec bliżej wybieranego przez nas przycisku, to problemu nie ma. Niestety osoby przyzwyczajone do szybkiego pisania na innych, nie podobnych Xperii X8 urządzeniach, mogą mieć z tym problem. Ja wręcz unikałem redagowania czegokolwiek na Xperii, woląc w tym czasie użyć do tego BlackBerry.

Jeżeli chodzi o sam wyświetlacz, jest to ekran LCD-TFT, który jest w stanie wyświetlić paletę kolorów o 16 milionach barw. Niestety system Android ogranicza możliwości wyświetlacza i wyświetla ich zaledwie 65 tysięcy (w wersji 1.6). Podobno po aktualizacji do oprogramowania 2.1, ekran powinien świecić pełnią barw. Przyznam szczerze, że po aktualizacji nie zauważyłem żadnej zmiany w jakości wyświetlanego obrazu. Nie udało mi się także potwierdzić, czy Android 2.1 faktycznie wprowadza do telefonu większa paletę kolorów, czy też nie. Mogę jednak powiedzieć, że jakiej wersji systemu byśmy nie używali, to obraz jest średniej jakości. Nie jest zły, ale według mnie ktoś z programistów przesadził z kontrastem. Widać to szczególnie na ikonach w menu, oraz wyświetlanych zdjęciach. Są najzwyczajniej nienaturalne i prześwietlone.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News