DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia J

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Pod koniec sierpnia na targach IFA w Berlinie Sony zaprezentował kilka smartfonowych nowości, pozycjonowanych dla różnych półek cenowych. Najsłabszym technicznie, ale jednocześnie najbardziej przyjaznym dla portfela modelem okazała się Xperia J, czyli smartfon z 4-calowym ekranem opakowany w stylową, zakrzywioną obudowę i oferowany w przystępnej cenie. Brzmi nieźle, a jeżeli dodamy do tego potwierdzoną oficjalnie aktualizację do Androida 4.1 Jelly Bean, robi się jeszcze ciekawiej.

Pod koniec sierpnia na targach IFA w Berlinie Sony zaprezentował kilka smartfonowych nowości, pozycjonowanych dla różnych półek cenowych. Najsłabszym technicznie, ale jednocześnie najbardziej przyjaznym dla portfela modelem okazała się Xperia J, czyli smartfon z 4-calowym ekranem opakowany w stylową, zakrzywioną obudowę i oferowany w przystępnej cenie. Brzmi nieźle, a jeżeli dodamy do tego potwierdzoną oficjalnie aktualizację do Androida 4.1 Jelly Bean, robi się jeszcze ciekawiej.

Zestaw

W niewielkim, kartonowym pudełku, w jakim sprzedawana jest Xperia J, oprócz samego telefonu i baterii znajdziemy niewiele. Dokładniej mówiąc: bardzo niewiele, czyli wyłącznie ładowarkę, kabel USB oraz kilka papierowych książeczek. Zabrakło nawet najprostszych słuchawek pchełek, jednak akurat ten element zestawu najprawdopodobniej zależny jest od miejsca, w którym zakupimy telefon. Z lektury for internetowych wynika, że co najmniej jeden operator oferuje nieco bogatszy zestaw dodając do niego właśnie proste słuchawki.

Budowa

Wklęsły tylny panel nawiązujący do leciwej już Xperii Arc stał się znakiem rozpoznawczym sierpniowych smartfonów japońskiego producenta - posiada go zarówno Xperia T/TX, V, jak i właśnie bohater testu - Xperia J. Ten ciekawy zabieg zdecydowanie przyciąga uwagę i dodatkowo optycznie odchudza telefon, który i tak w najgrubszym miejscu liczy zaledwie 9,2 milimetra grubości. Zakrzywienie obudowy ma także jeszcze jeden plus - urządzenie po prostu lepiej dopasowuje się do dłoni niż "płaska" konkurencja. Niestety w kwestii obudowy nie wszystko zostało idealnie przemyślane, bo Xperia J ze swoim 4-calowym ekranem jest tylko niewiele mniejsza od flagowej Xperii T ze znacznie większym, 4,55-calowym wyświetlaczem (125 kontra 129 milimetrów długości), co pozostawia pewien niedosyt.



Z przodu, tuż nad wyświetlaczem, swoje miejsce znalazło logo Sony, głośnik rozmów, kamerka przydatna do rozmów przez komunikatory internetowe oraz maleńka dioda LED przypominająca nam o powiadomieniach takich jak nieodebrana rozmowa czy nieodczytana wiadomość. Pod ekranem umieszczono trzy przyciski funkcyjne, a jeszcze niżej, jakby pod błyszczącą ramką okalającą telefon, znajduje się nieco efekciarskie podświetlenie, uaktywniające się za każdym razem przy odblokowywaniu telefonu. Jego kolor zależy od wybranego w ustawieniach motywu, jednak niestety nie spełnia żadnej konkretnej funkcji. Na lewym boku znajdziemy port microUSB, u góry umieszczono gniazdo JACK 3,5 mm, a tył poza obiektywem aparatu, diodą doświetlającą oraz głośnikiem zewnętrznym nie skrywa nic nadzwyczajnego. Nieco więcej uwagi należy się prawej krawędzi telefonu - znajdują się tam klawisze głośności oraz przycisk blokady ekranu. Niestety, żaden z nich nie działa tak jak powinien. Ich zbyt miękki, nierówny skok naprawdę przeszkadza w codziennym użytkowaniu, a dodatkowo przycisk blokady jest zbyt głęboko schowany w obudowę i czasem ciężko go bezwzrokowo znaleźć i nacisnąć.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News