Test telefonu Sony Xperia L

Designersko Xperia L jest surowa, ascetyczna i rodzi pozytywne odczucia. Frontowy panel w całości pokrywa szklana tafla dotykowego ekranu. Brak tu jakichkolwiek mechanicznych klawiszy. Te zastąpione zostały wyświetlanymi na ekranie odpowiednikami (zapomnij o odebraniu połączenia zimą w rękawiczkach!). Przy bliższym poznaniu smartfon momentami rozczarowuje, ale nie należy zapominać, że to telefon stosunkowo tani i nieaspirujący do rynkowego high-endu.

Redakcja Telepolis
49
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu Sony Xperia L

Japończycy ubóstwiają swoje plastikowe obudowy. W moim odczuciu, poza flagową Xperią Z (również plastikową!), cała reszta rodziny Xperia wygląda tandetnie i tanio (bez obrazy J). Nie ratuje tu sytuacji ani dodanie plastikowej chromowanej ramki, ani połyskujące lakierowane powierzchnie obudowy. To już nie ta sama Xperia co kilka lat temu, gdy swoją premierą miał Sony Ericsson Xperia X1, a później mniej popularny model X2.

Designersko Xperia L jest surowa, ascetyczna i rodzi pozytywne odczucia. Frontowy panel w całości pokrywa szklana tafla dotykowego ekranu. Brak tu jakichkolwiek mechanicznych klawiszy. Te zastąpione zostały wyświetlanymi na ekranie odpowiednikami (zapomnij o odebraniu połączenia zimą w rękawiczkach!). Przy bliższym poznaniu smartfon momentami rozczarowuje, ale nie należy zapominać, że to telefon stosunkowo tani i nieaspirujący do rynkowego high-endu.

Zestaw

Telefon otrzymamy w kartonowym opakowaniu. Nie wiem czemu na froncie przedstawiony jest telefon w kolorze białym, skoro otrzymałem czarny. Potencjalnego klienta chwytającego pudełko w sklepie z elektronikom mogłoby to zmylić. Wewnątrz nie znajdziemy zbyt wiele - charakterystycznie ukryty telefon w papierowej kieszonce, douszne słuchawki EC450, zasilacz USB oraz kabel USB do transmisji danych i ładowania. Dla mniej obeznanych producent przygotował szybki "startup", by bez problemu telefon przygotować do działania i zacząć korzystać. Zawiódł mnie brak dołączonej karty pamięci. Można to jednak wytłumaczyć tym, że w telefonie jest wbudowana pamięć o pojemności 8 GB, która do podstawowych zastosowań smartfona powinna wystarczyć.

Słuchawki, jak na pudełkowy dodatek są całkiem fajne. Przewód wykonany został z materiału przyjemnego w dotyku, dającego poczucie solidności. Jeden z przewodów słuchawki jest dłuższy, można więc kabel przełożyć za kark, co pozwala na komfortowe słuchanie muzyki podczas wykonywania codziennych czynności. Słuchawki oczywiście pozwalają na prowadzenie rozmów głosowych i do tego niestety nadają się najlepiej. Kiepskie plastikowe obudowy przetworników tragicznie przenoszą tony niskie (w zasadzie kompletnie ich nie słychać), a przy tonach wysokich i dużym poziomie głośności zaczynają trzeszczeć i szumieć.

Kabelek USB mógłby być dłuższy (pamiętam długie, świetne, szare kable dodawane do Sony Ericssona, były idealne!). Długość przewodu ledwo pozwala na podłączenie ładowarki do listwy leżącej przy biurku i położenie telefonu na nim. Nie jest to jednak grzech tylko tego producenta.

<: F1468 :>

Budowa

W podstawie ramki znajdziemy diodę sygnalizacyjną, mającą za zadanie świetlnie informować nas o nowych wiadomościach, nieodebranych połączeniach, słabej baterii itp. Prawa, dłuższa krawędź wyposażona została w ledwo widoczny, dwustopniowy klawisz spustu migawki aparatu i klawisz regulacji głośności. Znacznie lepiej widoczny i zwiększający komfort użytkowania jest klawisz POWER, który wyraźnie wystaje ponad obudowę, ma odpowiedni skok i bez problemu pozwala na bezwzrokowe odnalezienie go w kieszeni, gdy ktoś zaczyna do nas dzwonić w nieodpowiednim momencie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Druga, dłuższa krawędź po przeciwnej stronie, wyposażona została w złącze microUSB do transmisji danych i ładowania baterii. W jej górnej części zauważyć można niewielką wyrwę ułatwiająca zdjęcie tylnej pokrywy.

Górna krawędź to już tylko złącze słuchawkowe. Całe szczęście w uniwersalnym standardzie JACK 3,5 mm, pozwalającym podłączyć dowolne słuchawki, by móc czerpać maksimum doznań przy odsłuchiwaniu ulubionych utworów. (W końcu to Walkman!)

Nieco więcej designerskiej finezji uświadczymy w tylnej części urządzenia. Pokrywa jest wyraźnie zakrzywiona do środka w jej centralnej części, co ma wpłynąć na komfort trzymania telefonu przy uchu. Czy faktycznie wpływa? Jakoś trudno mi to ocenić. W każdym razie telefon trzyma się stabilnie. Nie miałem ani razu sytuacji niekontrolowanego wyślizgnięcia. W jej dolnej części znalazło się miejsce na monofoniczny głośnik multimedialny. W górnej natomiast, przyozdobiony całkiem przyjemnie prezentującym się srebrnym pierścieniem, znajduje się aparat fotograficzny. Nad nim widoczny jest kanał mikrofonu, który rejestruje dźwięk podczas nagrywania filmów. Obok obiektywu producent umieścił diodę doświetlającą. Całość została uwieńczona logo serii XPERIA w centralnej części klapki. Pokrywa wykonana została z przyjemnego w dotyku gumowanego plastiku. Od wewnętrznej strony zauważyć można antenę do łączności w technologii zbliżeniowej NFC.

Jakość wykonania obudowy na pozór wygląda nieźle. Po kilku minutach obcowania z urządzeniem można się jednak trochę rozczarować... Po pierwsze cała obudowa pracuje przy jej wyginaniu. Spasowanie elementów jest nienajlepsze. Chromowana plastikowa ramka w niektórych miejscach odstaje od reszty obudowy. Całość łatwo się rysuje. Nie wiem ile osób miało ten testowy model przede mną, ale przy wyrwie ułatwiającej zdjęcie tylnej pokrywy wyraźnie widać było wyszczerbiony chromowany lakier, obnażając przy tym czarne, plastikowe tworzywo. Obudowa telefonu bardzo lubi odciski palców. Po kilku dniach użytkowania urządzenie wygląda mało estetycznie i trzeba je polerować i odtłuszczać. Podobnie jest z ekranem. Czuć tu taniość budżetowej kompozycji.

Z tego co mi wiadomo, w zestawie miała się znajdować folia zabezpieczająca ekran przed mechanicznym uszkodzeniem i odciskami palców. W moim testowym egzemplarzu niestety zaginęła, zapewne gdzieś w redakcji poprzedniego testującego. Samo dołączanie foliowych ochraniaczy w zestawach sprzedażowych w moim odczuciu nie jest miłym dodatkiem od producenta, a wymowną sugestią - uważaj, ekran tego telefonu fatalnie radzi sobie odpornością na zarysowania. Naklej folię!

Ekran

O dziwo ekran radzi sobie całkiem dobrze z mechanicznymi uszkodzeniami. Szklaną taflę naprawdę bardzo trudno zarysować. Teoretycznie posiada także warstwę oleofobową mającą przeciwdziałać tłustym palcom. Wylane krople wody faktycznie skupiają się na jej powierzchni w jednym miejscu. W codziennym użytkowaniu ślady się jednak pojawiają i po pewnym czasie wymagają usunięcia, bo wyglądają najzwyczajniej nieestetycznie.

Foto






Specyfikacja




Interfejs




Lockscreen - na ekranie blokady gości cyfrowy zegar, dwa klawisze szybkiego uruchomienia funkcji, pozwalające na włączenie aparatu i odtwarzacza muzycznego bez potrzeby odblokowywania ekranu, kilka istotnych informacji jak sieć do której jesteśmy zalogowani, a także pasek powiadomień o nowych połączeniach, pobieranych plikach, aktualizacjach, uruchomionych usługach (Bluetooth, Wi-Fi) czy naładowaniu baterii. Producent stworzył animację ruchomej żaluzji, która marszczy się pod wpływem nacisku palca. Ekran odblokujemy przesuwając palcem po ekranie pionowo (w dół lub w górę).

Centrum powiadomień - w każdej chwili gestem sunięcia palcem od góry do dołu możemy uruchomić centrum powiadomień, które pozwoli na szybki dostęp do najnowszych zdarzeń (wiadomości, maili, połączeń itd.). Dodatkowo możemy w szybki i łatwy sposób zarządzać poziomem głośności, modułem Bluetooth oraz Wi-Fi, transferem danych przez sieć komórkową czy wywołać pełne ustawienia telefonu.

Pulpit - na głównym pulpicie znajdziemy pasek wyszukiwarki Google z możliwością wprowadzenia zapytania głosowego (również w języku polskim). Pod nim znajdują się najczęściej używane ikony, zegar, funkcje multimedialne i główny pasek funkcyjny, w którym znajdziemy standardowo przeglądarkę internetową Chrome, sklep Google Play, włącznik głównego menu, edytora wiadomości czy dialer. Pod nim znajdziemy już tylko klawisze do obsługi telefonu, o których wspomniałem przy okazji ekranu i które jak wspomniałem zabierają nam przestrzeń roboczą na jego powierzchni. Po lewej i prawej stronie głównego pulpitu, są po dwa kolejne na każdą stronę. Pozwalają dodać widżety jeżeli ktoś życzy sobie z nich korzystać. Widżety są najróżniejsze, od pogody, po systemowe szybkie uruchamianie usług, po obsługę multimediów.

Menu - najładniejsze menu, jakie kiedykolwiek pokazano na systemie Android. Jest prosto, schludnie, intuicyjnie. Wszystko działa na tip top. Klasa sama w sobie. Samsung i cała reszta powinni patrzeć i się uczyć.

Multimedia

Testowany telefon wyposażony został w odtwarzacz muzyczny firmowany przez Sony - WALKMAN. Wygląd odtwarzacza jest nowoczesny, minimalistyczny i niczym nie podobny do androidowych tworów (a to zaleta!). Jego wygląd bardziej wpisuje się w filozofię designu Windows Phone'a niż pokracznego systemu Google. Minimalizm powoduje, że nie mamy tu zbyt wielkiej puli dodatkowych funkcji - nie na głównym ekranie. Całość skryta została w sekcji Moja muzyka. Tu nasza muzyka została pogrupowana na utwory, albumy, według wykonawców, list odtwarzania czy ulubionych. Ciekawostką jest SensMe channels. Funkcja analizuje muzykę zapisaną w pamięci telefonu, a następnie oferuje utwory dopasowane do naszego samopoczucia. Ot taki wodotrysk, którym można nęcić klientów, którzy po zakupie pewnie i tak funkcji użyją raz i o niej zapomną. Ciekawą funkcją jest społecznościowy charakter opcji Muzyka od znajomych. Po dodaniu naszego konta na Facebooku, telefon analizuje posty dodane przez naszych znajomych pod kontem słuchanej i udostępnianej przez nich muzyki, a następnie zbiera te utwory w jednym miejscu i pozwala odsłuchać jakby były na naszym telefonie (na przykład na YouTube).

Dla audiofilów oddano do użytku takie technologie jak ClearAudio+ oraz xLoud. Pierwsza ma za zadanie dbać o czystość i wysoką jakość odtwarzanych utworów. Druga za potężną dawkę głośności i dynamiki. Obie działają. Czy prawidło? Mam zbyt drewniane ucho by to ocenić. Oczywiście odtwarzacz radzi sobie ze wszystkimi popularnymi formatami muzycznymi. Muzyki posłuchamy również z wbudowanego radia FM.

Aplikacja z filmami wygląda zachęcająco. Do oglądania filmów jednak odpycha sam telefon. Bez odpowiedniej kompresji plików filmowych, obraz przycina się i momentami rozjeżdża z dźwiękiem. Odtworzenie 4 minutowego filmu w formacie MOV (nagranego zresztą innym, konkurencyjnym telefonem) o wielkości 299 megabajtów stało się dla Xperii L sporym wyzwaniem. Po tym krótkim teście odechciało mi się dalej oglądać filmy... Warto tylko dodać, że dzięki DLNA, możliwe jest oglądanie filmów streamowanych z innych urządzeń na telefonie oraz z telefonu na kompatybilnych telewizorach.

<: F1469 :>

Aparat fotograficzny

Jedną z zalet tego telefonu jest aparat fotograficzny. Na wyposażeniu jest tu matryca 8-megapikselowa. Pozwala na wykonywanie zdjęć o proporcjach 4:3 w rozdzielczości 3264 x 2448 pikseli. Po zmianie wielkości zdjęcia na 5 megapikseli możliwe jest tworzenie fotografii 16:9, uprzyjemniając tym samym oglądanie ich na panoramicznych ekranach komputera czy telewizora. Świetnym posunięciem było dodanie dwóch przycisków na podglądzie wizjera - jeden do zdjęć drugi do nagrywania wideo. Nie ma więc konieczności przełączania się miedzy dwoma trybami pracy - wystarczy dotknąć odpowiedniego klawisza by stworzyć wybrane medium.

Aparat posiada mnóstwo funkcji. Możemy wykonywać fotografie panoramiczne, w trybie HDR, skorzystać z samowyzwalacza, lampy błyskowej, dostosować sposób ostrzenia zdjęcia czy dopasować takie parametry jak wartość ekspozycji, balans bieli, ISO czy ustawić metodę pomiaru światła. Te ostatnie zachwycą jedynie poważnych amatorów komórkowej fotografii. Na co dzień raczej mało kto będzie z tego wszystkiego korzystał.

Zwykłe zdjęcia wychodzą bardzo ładne, ostre i poprawne. Niestety tylko dzienne. Problem pojawia się przy trybie panoramicznym. Fotografia tworzona jest z pojedynczych pionowych pasów, jest nieczytelna i niewarta pokazania nikomu. Nie lepiej jest gdy fotografujemy w słabym oświetleniu. Wtedy mamy problem z ziarnem i rozmazanymi szczegółami. Jednak jak na telefon średniej klasy tragedii nie ma.

W przypadku nagrywanych filmów, możemy się spodziewać rozdzielczości jedynie HD 720p. Kamera radzi sobie dobrze podczas nagrywania statycznych sekwencji. Problem dla urządzenia pojawia się w przypadku ruchu. Xperia L zdecydowanie za długo ostrzy obraz. Fajnym rozwiązaniem jest dodanie klawisza stopklatki podczas filmowania. Nagrywając film możemy w dowolnej chwili zrobić zdjęcie (1 megapiksel) nie przerywając nagrywania.

Łączność




Przeglądarka internetowa






Rozmowy i wiadomości






Nawigacja




Bateria




Podsumowanie




Zalety:












Wady:










Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon: