DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia L1

Jakub Kociszewski

Testy sprzętu



Sony Xperia L1, mimo iż jest wykonany z plastiku, jest zaskakująco dobrze spasowany. Po wyjęciu z pudełka i pierwszych oględzinach pomyślałem, że ten materiał będzie skrzypieć jak stara podłoga, jednak ku mojemu zaskoczeniu, nic takiego nie miało miejsca.

Z przodu ujrzymy wielką taflę szkła, która chroni równie ogromny ekran mający przekątną 5,5 cala. Tutaj kolejny element charakterystyczny dla Sony - ramki, góra i dolna. Są one dość pokaźnych rozmiarów, co spotka się z dezaprobatą użytkowników mających skrzywienie na punkcie jak najmniejszych ramek telefonu. Moim zdaniem jednak owy zabieg ma sens, zwłaszcza przy tak dużych ekranach. Oglądanie filmów w pozycji poziomej, czy granie w gry jest dzięki temu bardziej komfortowe. Ramki służą za miejsce na którym można umieścić palce podczas pracy na urządzeniu.

Prócz ekranu, na przedzie znajdziemy także czujniki światła oraz zbliżeniowy, niewidoczną diodę powiadomień oraz przedni aparat, jak i również logo firmy czy głośnik.

Boki urządzenia, to odpowiednio podłużne wejście na kartę microSD + nanoSIM po lewej stronie oraz przyciski regulacji głośności i blokady/zasilania po stronie prawej. Przy tej wielkości telefonu, trudno jest, np. jadąc na rowerze wcisnąć jedną ręką przycisk blokady. Telefon jest po prostu za duży jak na moje dłonie. Co za tym idzie, próba rejestracji obrazu podczas jazdy była dla mnie katorgą nie do przeskoczenia, ze względu na wcześniejsze próby wybudzania telefonu. Jednak trzeba przyznać, że przyciski są osadzone mocno i solidnie. Są dobrze wyczuwalne, a to na plus. Nadmienię także, że boki są lekko zaokrąglone, co również przyczynia się do zwiększenia rozmiarów i tak już dużego telefonu.

Górna i dolna krawędź urządzenia to na górze wejście słuchawkowe 3,5 mm oraz mikrofon zbierający szumy z otoczenia, a na dole znajdziemy jeden głośnik, mikrofon oraz port USB typu C służący do ładowania i przenoszenia danych. Ciekawe, że w budżetowym modelu zdecydowano się na nowy standard portu USB.

Przejdźmy w końcu do tyłu telefonu. Znajdziemy tutaj symbol NFC (prezentujący miejsce obecności tego modułu) oraz obiektyw aparatu, który lekko wystaje ponad obudowę, jednak nie na tyle by powodować kołysanie się urządzenia podczas spoczynku. Oprócz tego, jest dioda doświetlająca oraz logo Xperia. Tył jest wykonany z matowego plastiku, który w moim odczuciu może nie był śliski, jednak nie był też wystarczająco szorstki na tyle, by urządzenie nie wyślizgiwało mi się z dłoni.

Całość oceniam pozytywnie, osoby lubiące duże urządzenia z pewnością mogą spojrzeć na ten model z zamiarem kupna i bez obaw, że będzie ono zawierało mankamenty spasowania. Dla mnie ten model jest niestety stanowczo za duży.

Wyświetlacz i interfejs

W temacie ekranu niestety nie będę mógł się rozpisać, bowiem zastosowano tutaj najzwyklejszy wyświetlacz wykonany w technologii TFT o przekątnej 5,5 cala oraz rozdzielczości 720 x 1280 px i tym samym zagęszczeniu pikseli na poziomie 267 ppi.



Nie ukrywam, nie jest to najostrzejszy obraz jaki można spotkać w ekranach tego producenta, jednak mając na uwadze ponownie jego półkę cenową trzeba uznać to za kompromis który jest tutaj niezbędny. Niestety, brak jest nawet technologii Mobile Bravia, która pozwala dostosować ekran pod swoje gusta. Niemniej ekran jest jasny i czytelny. Kąty widzenia są wystarczające, a w pełnym słońcu wyświetlacz zachowuje swoją czytelność.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News