DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia SP

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Radio FM w nowoczesnych smartfonach, o ile oczywiście w nich jest, to niejednokrotnie wizualne perełki. Aplikacje choć proste, to naprawdę piękne i robiące niemałe wrażenie. Nie inaczej jest tutaj. Na ekranie wyświetlana jest aktualna częstotliwość, a pod nią oś przesuwana poziomie. Stacje możemy oznaczyć gwiazdką jako ulubiona. Wszystko jest bardzo proste, przejrzyste, wyświetlane na ładnie cieniowanym tle. Jeśli tło nam nie odpowiada, to do dyspozycji mamy wizualizacje, te same co w przypadku odtwarzacza. Radio wygląda ładnie, gra ładnie i również ładnie wyłapuje dostępne w danym miejscu stacje.

GPS

Oprócz standardowych narzędzi od Google - Mapy, Lokalne, Nawigacja, otrzymujemy dostęp do aplikacji Wisepilot. Najważniejszą dla mnie rzeczą w nawigacji są przede wszystkim aktualne mapy i umiejętność wyznaczania najbardziej optymalnej trasy. Jak zwykle wpisałem więc trasę z miejscowości A do miejscowości B, gdzie obydwie znajdują się tuż za Białymstokiem, po jego obydwu stronach. I ku mojemu zdziwieniu, zarówno Wisepilot, jak i mapy Google w końcu uwzględniły trasę omijającą całe centrum, a dodatkowo w końcu pokazały, że jedno z dwóch głównych skrzyżowań miasta jest w trakcie generalnej przebudowy. Co prawda drugie, całkowicie wybebeszone, skrzyżowanie nadal widnieje jako przejezdne, ale zawsze to jakiś krok do przodu. Sam moduł GPS działa bez zarzutów. Uwzględnienie aktualnej pozycji trwa zazwyczaj kilka sekund, a podczas jazdy telefon nie gubi sygnału.

Bateria

Xperia SP została wyposażona w litowo - jonową baterię o dużej pojemności 2370 mAh. Jedyną jej wadą jest oczywiście wbudowanie jej na stałe w obudowę telefonu. Reszta, to już czysta poezja. Przy uśrednionym użytkowaniu, wynoszącym 15 minut rozmów, 10 SMS-ów, 1-2 godzin muzyki na słuchawkach (bez efektów wizualnych), godziną Internetu (po sieci, jak i po Wi-Fi, w zależności od miejsca), maksymalnym podświetleniem ekranu, synchronizacją poczty i pogody co pół godziny oraz stale włączonym Wi-Fi telefon bez najmniejszego problemu wytrzymywał pełne dwa dni. Delikatne spuszczenie z tonu pozwalało spokojnie przeciągnąć czas działania do trzech dni. Oczywiście jeśli będziemy telefon mocno męczyć grami lub Internetem w ciągu dnia, to czas działania będzie odpowiednio krótszy, ale stwierdzenie konieczności ładowania smartfonu co wieczór przy przeciętnym użytkowaniu zdecydowanie nie ma tutaj racji bytu.

Dla osób oszczędnych lub w przypadku, kiedy potrzebujemy telefonu wyłącznie do dzwonienia (jakiś wyjazd) użyteczny będzie tryb oszczędzania energii. W trybie Stamina wyłączone zostają zbędne tryby łączności, zmniejszone zostaje podświetlenie ekranu i jestem w stanie zaryzykować, że jeśli użyjemy wtedy telefonu do kilku krótkich rozmów w ciągu dnia i wysłania kilku wiadomości, to telefon mógłby z powodzeniem działać przez dobry tydzień.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News