DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia X

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Podczas MWC Sony zaprezentował nową linię smartfonów z rodziny Xperia, X. Seria ta w zamierzeniach japońskiego producenta ma zastąpić wszystkie dotąd produkowane - od C po Z. Jak na razie pokazane zostały trzy modele. Flagowa Xperia X Performance to następca modelu Z5, oferuje zatem najwyższą wydajność. Różniąca się od top-modelu głównie słabszym procesorem i brakiem wodoszczelności Xperia X, której poświęcona jest ta recenzja, to urządzenie nieco tańsze i można ją nazwać następcą modelu Xperia M5.

W lutym 2016 roku Sony zaprezentował nową linię smartfonów z rodziny Xperia, X. Seria ta w zamierzeniach japońskiego producenta ma zastąpić wszystkie dotąd produkowane - od C po Z. Jak na razie pokazane zostały trzy modele. Flagowa Xperia X Performance to następca modelu Z5, oferuje zatem najwyższą wydajność. Różniąca się od top-modelu głównie słabszym procesorem i brakiem wodoszczelności Xperia X, której poświęcona jest ta recenzja, to urządzenie nieco tańsze i można ją nazwać następcą modelu Xperia M5. Uzupełnieniem grupy jest Xperia XA (następca Xperii C?) - najtańsza i z najsłabszymi podzespołami, choć nadal mieszcząca się na średniej półce cenowej. Zapraszam do zapoznania się z wynikami testów najnowszego "średniaka" firmy Sony oraz dzielenia się swoimi uwagami w komentarzach.

Nietypowy zestaw testowy

Zestaw, który do mnie dotarł, wyglądał dosyć nietypowo. Zamiast kompletu niezbędnych akcesoriów zapakowanych w jedno pudełko razem z telefonem, ten był w opakowaniu całkiem sam, nie licząc krótkiej instrukcji obsługi w języku angielskim (po pozostałych akcesoriach zostały puste miejsca). Uzupełnieniem zestawu była wspierająca Qualcomm Quick Charge 2 ładowarka Sony UCH10, dająca na wyjściu prąd o natężeniu 1,8 A (przy napięciu 5 V), z odłączanym metrowym przewodem USB oraz kosztujące ponad 200 zł słuchawki Sony MDR-NC750. Oba akcesoria zapakowane były w oryginalne, fabrycznie zamknięte opakowania, czyli takie, w których można je (do)kupić.



Designerski majstersztyk, czyli stylowe połączenie szkła i metalu

Jedno trzeba przyznać firmie Sony - uparcie trzyma się indywidualnego stylu swoich urządzeń. Próżno więc szukać jakichś znaczących różnic między najnowszym dzieckiem japońskiej firmy, smartfonem Xperia X, a na przykład zeszłorocznym flagowcem, modelem Xperia Z5 (no może nie licząc przyjemniejszego szkła czołowego w młodszym bracie). Miłośnicy sprzętu firmy Sony na pewno docenią tę konsekwencję.

Testowany przeze mnie telefon ma wymiary 142,7 x 69,4 x 7,9 mm i waży 153 gramy, a dotarł w wariancie kolorystycznym Graphite Black, czyli grafitowej czerni. Przód urządzenia to lekko wypukła tafla odpornego na zarysowania i pokrytego warstwą oleofobową szkła, okrywającego 5-calowy wyświetlacz (69,6 % powierzchni) oraz umieszczone nad nim: obiektyw przedniego aparatu fotograficznego i czujniki (zbliżeniowy i oświetlenia). Uwagę zwracają dwa podłużne wycięcia w szkle, nad i pod ekranem. To miejsca, w których znajdują się głośniki stereo, przy czym temu górnemu towarzyszy kolorowa dioda powiadomień. W pobliżu lewego górnego narożnika producent umieścił antenę NFC, o czym informuje nas okrągła naklejka przyklejona w tym miejscu. Metalowy tył smartfonu zawiera położone centralnie logo Xperia, natomiast w lewym górnym rogu znajduje się obiektyw głównej kamery i - zlokalizowana pod nim - dioda doświetlająca. Ramka otaczająca obiektyw minimalnie wystaje ponad otaczającą ją powierzchnię (w poprzednich modelach aparat nie wystawał zupełnie). Delikatnie zaokrąglone boki Xperii X zawierają gniazdo audio i dodatkowy mikrofon na górze, główny mikrofon i port micro-USB na dole, szufladkę na karty nano-SIM i micro-SD po lewej oraz przyciski po prawej - mniej więcej w połowie długości znajduje się zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych przycisk Power, a poniżej połączone ze sobą przyciski głośności oraz dwustopniowy przycisk aparatu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News