DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z2

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Lepiej wyszła Sony poprawa kwestii filmów. Te kręcone Z2 wyglądają naprawdę świetnie i nie ustępują konkurencji. Sony stosuje dość wysoki bitrate materiału wideo a chipset "Zet-dwójki" bardzo dobrze sobie z tym radzi. Filmy są ostre, kontrastowe, nie tracą płynności nawet w dynamicznych scenach. Na pokładzie nie zabrakło możliwości kręcenia ujęć w zwolnionym tempie (tzw. Timeshift video), które rejestrowane są w rozdzielczości 720p przy 120 klatkach na sekundę. Do Z2 trafiło również nagrywanie w formacie 4K (2160p), które znów wygląda naprawdę nieźle. Niestety w testowanym egzemplarzu dłuższe próby nagrywania w tak wysokiej rozdzielczości kończyły się kilkukrotnie upiornym nagrzewaniem obudowy oraz wyłączaniem aplikacji. Co gorsza - w tym przypadku tracimy wszystko to, co filmowaliśmy.

Z redakcyjnego obowiązku dodam, że filmy rejestrować możemy w rozdzielczości dostosowanej do MMS-ów, VGA, HD FullHD (30 i 60 fps) oraz wspomnianym 2160p, a podczas kręcenia możemy posłużyć się gotowymi sceneriami dla krajobrazu, plaży śniegu oraz ujęć sportowych. Mimo, że w kwestii zdjęć i filmów widać progres w stosunku do ubiegłorocznych modeli, to moim skromnym zdaniem konkurencja z Korei radzi sobie na tym polu ciągle nieco lepiej.



Multimedia

Patrząc na suche dane można odnieść wrażenie, że Z2 sprawdzi się znakomicie w roli odtwarzacza wszelkiego rodzaju szeroko pojmowanych multimediów. Czy tak jest naprawdę? W zasadzie tak, choć nie obeszło się bez drobnych niedociągnięć.

Po pierwsze filmy: po wyjęciu z pudełka Xperia jest w stanie odtworzyć prawie wszystkie formaty wideo, ale ma problemy z poprawnym dekodowaniem dźwięku, zarówno DTS jak i AC3. Standardowy odtwarzacz potrafi obsługiwać wiele formatów napisów, ale nie potrafiłem go zmusić do prawidłowego kodowania polskich znaków i notorycznie na ekranie pojawiały się charakterystyczne "krzaki". Pochwalić trzeba za to Sony za płynne dekodowanie filmów w rozdzielczości 4K (2160p), również tych nie pochodzących z jego własnej kamery.

Po drugie muzyka. Tradycyjnie już dla modeli japońskiego producenta domyślnym odtwarzaczem muzyki jest Walkman. Przez lata dopracowywania program ten bardzo zbliżył się do ideału, choć mnie osobiście nieco odrzuca ogrom dostępnych efektów dźwiękowych, które nie dość, że częściowo się dublują, to często mają raczej znikomy wpływ na generowany efekt końcowy. Jakość dźwięku wydobywającego się z wyjścia audio jest znakomita, ale kolejny raz mamy do czynienia z okropnie cichym urządzeniem. Na co dzień najczęściej używam dużych, nausznych słuchawek z wbudowanym wzmacniaczem i jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym przekraczał połowę skali głośności. W Z2 przesuwałem suwak niemalże do końca, a mimo to dalej nie było za głośno.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News