Test telefonu Sony Xperia Z3 Compact
Sony Xperia Z1 Compact była dla rynku powiewem świeżości. Wreszcie pojawił się telefon z Androidem oferujący topowe parametry zamknięte w obudowie, którą bez trudu da się obsługiwać jedną dłonią. Japoński producent nie kazał nam długo czekać na następcę tego niezwykle interesującego telefonu i już po pół roku na rynek trafiła Xperia Z3 Compact.
Sony Xperia Z1 Compact była dla rynku powiewem świeżości. Wreszcie pojawił się telefon z Androidem oferujący topowe parametry zamknięte w obudowie, którą bez trudu da się obsługiwać jedną dłonią. Japoński producent nie kazał nam długo czekać na następcę tego niezwykle interesującego telefonu i już po pół roku na rynek trafiła Xperia Z3 Compact. To, co rzuca się w oczy, to przede wszystkim odświeżony design z półprzeźroczystymi, zaokrąglonymi bokami i zdecydowanie więcej ekranu na przednim panelu. Obie kompaktowe Zetki mają te same wymiary boków (nowy model dodatkowo wyszczuplał o 1 mm), natomiast ekran rozrósł się z 4,3 do 4,6 cala. Duży plus dla producenta.
W wodoszczelnym wnętrzu Z3 Compact znajdziemy tym razem podzespoły przeniesione prosto z Xperii Z3. Podobnie jak w przypadku Z1 Compact, nie było oszczędności i dostajemy praktycznie wszystko to, co do zaoferowania ma większa siostra. To jeden z najpotężniejszych smartfonów na rynku w myląco kompaktowej obudowie. Szybka premiera nowego modelu już zrobiła dużo dobrego - Z1 Compact kupimy teraz niemal za bezcen. Przekonajmy się czy może jednak warto dołożyć do nowszego modelu.
Zestaw
Sony powoli przyzwyczaja nas do charakterystycznych, płaskich pudełek, w które pakowane są jego smartfony. Wraz z Xperią Z3 Compact dostajemy w sumie niewiele. Ot dwuczęściowa ładowarka z przewodem USB-microUSB i dokanałowe słuchawki z mikrofonem, wyposażone w zestaw dodatkowych gumek. Od urządzenia z segmentu premium można oczekiwać więcej, choć jak się przyjrzeć zestawom innych producentów, również i u nich próżno szukać jakichś specjalnych bonusów.
<: F2050 :>
Spis treści:
Sensor o wielkości 1/2,3" to o około 70% większa powierzchnia, niż w przypadku typowych dla smartfonów matryc 1/3". Sony trochę niepotrzebnie obładował czujnik tak dużą liczbą pikseli, które przez to musiały być malutkie (1,2 mikrona, 2 mikrony w HTC One). W pierwszych wdrożeniach sensor Sony IMX220 wyraźnie nie radził sobie z szumem na zdjęciach w pełnej rozdzielczości i fotografie wykonane w trybie lepszej automatyki (8,3 Mpix) wyglądały znacznie lepiej, niż te wykonane w trybie manualnym. Za sprawą lepszych algorytmów i wydajniejszych podzespołów teraz sytuacja odwróciła się. Tryb lepszej automatyki wyraźnie ustępuje zdjęciom z trybu manualnego. Nadal niestety w tym ostatnim nie wszystko jest dostępne dla 20,7 Mpix i np. chcąc włączyć tryb HDR musimy najpierw obniżyć rozdzielczość do 8 Mpix. Tego typu bolączki zniknąć mają w następcy Z3/Z3 Compact, który dostanie sensor IMX230. Jedną z nowości czwartej generacji Xperii Z jest podwyższona czułość matrycy. Dostępne ISO sięga teraz kuriozalnych 128000.
Funkcje aparatu uzupełnia szereg dodatków, dostępnych jako oddzielne tryby. Efekt AR nakłada na widziany przez nas obraz trójwymiarowe obiekty i tym sposobem po naszym pokoju może nagle zacząć chodzić dinozaur, a na głowach znajomych siadać będą motyle. Możemy też w czasie rzeczywistym nałożyć gościom okulary albo rzucić w nich... bombą. Info-eye analizuje fotografowane obiekty prezentując informacje o innych ciekawych miejscach w okolicy czy nawet rozpoznaje etykiety win i okładki książek, wyszukując recenzje w sieci. Social life pozwala na żywo transmitować wideo prosto na Facebooka, z kolei rozległa panorama skleja kadry w zdjęcia panoramiczne - niestety nadal zapisywane w rozdzielczości zaledwie 5 megapikseli, a więc w znacznie słabszej jakości niż u konkurencji. Timeshift burst rejestruje aż 61 klatek w dwie sekundy, zapisując przy tym 30 klatek sprzed naciśnięcia spustu. Gdyby stąpające po podłodze dinozaury nie były dla nas wystarczające, jest też opcja zainstalowania kolejnych trybów z Google Play.
Jako, że największym konkurentem dla Xperii Z3 Compact jest Samsung Galaxy Alpha, na końcu testu znajdziecie zdjęcia porównawcze wykonane tymi telefonami. Wyposażony w 12-megapikselową matrycę Samsung rejestruje zdjęcia w formacie 16:9. Matrycę wyprodukował Samsung, z wykorzystaniem technologii ISOCELL, która gościła już w Galaxy S5. Oparty na detekcji fazy autofocus i wyraźnie lepszy obiektyw (m.in. zbierający mniej odblasków) nie daje Z3 Compact szans w przypadku zdjęć. Sytuacja odwraca się w czasie nagrań wideo. U Samsunga dostajemy przesadnie nasycone kolory i zbyt duży kontrast, a do tego próżno szukać stabilizacji przy nagraniach 4K, przez co cały materiał jest "rozdygotany". Dla samej tylko stabilizacji obrazu przeniesionej z kamer sportowych Sony, osoby używające smartfonu w roli kamery powinny rozważyć zakup Z3 Compact.
<: F2051 :>
Odtwarzanie multimediów
Sony tak często wprowadza na rynek nowe flagowe smartfony, że dostrzeżenie zmian w standardowo instalowanych aplikacjach bywa trudne. Nie inaczej jest w przypadku aplikacji Walkman, odtwarzacza muzycznego Xperii Z3 Compact. Wszystko co dobre, zostało zachowane z poprzednich wersji oprogramowania. Telefon bez trudu radzi sobie z popularnymi formatami plików audio, w tym z bezstratnymi plikami FLAC, dynamiczny normalizer redukuje różnice głośności pomiędzy utworami, a ClearAudio+ dobiera automatyczne nastawy equalizera w zależności od utworu. Da się też ręcznie sterować equalizerem, zarówno poprzez szereg dostępnych schematów dźwiękowych, jak i manipulując pięcioma suwakami częstotliwości, którym towarzyszy szósty suwak Clear Bass, dodający do dźwięku ciepłe, pełne basy, bez nieprzyjemnego trzeszczenia.
Powrót do spisu treści


