DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z5 Compact

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Zdjęcia i nagrania wideo

Jestem niemal pewien, że większość użytkowników modelu Z3 Compact i Z1 Compact zacznie czytanie tej recenzji od akapitu poświęconego aparatowi. Zacznę więc od dwóch najpilniejszych pytań:
Czy aparat w Z5C jest lepszy od tego użytego w Z3 Compact, Z3, Z2 itd.? Tak, jest.
Czy aparat w Z5C w końcu dogonił konkurencję, szczególnie w kwestii trybu automatycznego? Niestety nie. Ale po kolei.

Po niemal 3 latach Sony zdecydowało się włożyć do swoich flagowców nowy moduł aparatu. Ma on rozdzielczość 23 Mpix i przysłonę F/2.0. Same liczby brzmią dość imponująco, ale na jakość zdjęć składa się nie tylko matryca, ale też obiektyw oraz zastosowane do rejestracji i obróbki zdjęć oprogramowanie. Sama aplikacja do wykonywania zdjęć nie uległa znaczącym zmianom w najnowszym oprogramowaniu. Największa nowością jest możliwość wykonywania zdjęć w trybie pełnej automatyki przy zachowaniu maksymalnej rozdzielczości, a nie tylko 8 Mpix jak to miało miejsce dotychczas. Automatyczne zdjęcia mogą mieć więc rozdzielczość 23 Mpix w proporcjach 4:3 lub 20 Mpix przy układzie 16:9. Dodatkowo w trybie automatyki pojawiły się dwa suwaczki, które pozwalają na szybkie rozjaśnienie lub ściemnienie obrazu oraz zmianę temperatury barw zdjęcia. Aby użyć trybu HDR musimy jednak wciąż przełączyć się na tryb manualnych nastaw. Opcje umożliwiające nagrywanie filmów w maksymalnej rozdzielczości (4K) czy wideo w zwolnionym tempie są dalej dostępne jako odrębne tryby aparatu. Zgodnie ze swoim zwyczajem Sony dołożyło do aplikacji aparatu kilka dodatkowych efektów, takich jak rozszerzona rzeczywistość, Sound Photo (zdjęcia z dźwiękami w tle), rozległa panorama czy artystyczne efekty kreatywne. Większość z nich jest jednak raczej mało przydatnym gadżetem czy też demonstracją możliwości aparatu.

Wróćmy jednak do najważniejszego, czyli jakości samych zdjęć i filmów. W kwestii nagrywania wideo już modele Z3 i Z3+ radziły sobie świetnie, a nagrywane filmy pomimo braku klasycznej, optycznej stabilizacji obrazu zadziwiały płynnością. Filmy niezależnie od przyjętej rozdzielczości (może to być HD, FullHD z 30 lub 60 kl/s oraz wspomniane 4K) oznaczają się bardzo dobrą płynnością, sprawnie działającą stabilizacją cyfrową oraz niezłą kontrolą dynamicznych scen. Kolejny raz wspomnę o zadziwiającym wręcz "ozdrowieniu" telefonu z problemów z przegrzewaniem, co pozawala na naprawdę długie kręcenie filmów, gdzie jedyną granicą długości ujęcia może być pojemność pamięci.

Nieco gorzej wypada kwestia zdjęć. Owszem, widać wyraźną poprawę w stosunku do poprzedników jeśli chodzi o algorytmy obróbki zdjęć w trybie automatycznym, ale wciąż pozostaje trochę do poprawienia. Najwięcej problemów Xperii sprawiają zdjęcia pod słońce, które są zazwyczaj przejaskrawione oraz ujęcia po zmroku i przy gorszych warunkach oświetleniowych. Tutaj do głosu dochodzi fizyczny rozmiar matrycy i jego ograniczenia, a efekty często są potęgowane przez nieco na siłę stosowane filtry odszumiające. Ogólnie jednak w końcu coś się ruszyło i widać progres, ale Koreańska konkurencja ze swoimi laserowymi autofokusami i optyczną stabilizacją obrazu ciągle jest o krok z przodu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News